Dietetyk polecił ci ją zamiast batoników i cukierków? Trudno się z nim nie zgodzić. Jedna, dwie kostki raz na jakiś czas, w kryzysowej sytuacji, na pewno ci nie zaszkodzą. Jest rewelacyjnym zastępnikiem mlecznej czekolady i w zasadzie wszystkich słodyczy. Na dodatek naprawdę jest zdrowa. Chroni przed wieloma chorobami, stymuluje układ odpornościowy, dodaje energii, poprawia nastrój. Jeśli jednak będziesz jeść ją codziennie w nieograniczonych ilościach, zapomnij o mniejszym rozmiarze spodni.
Od kilku lat awokado jest niezmiennie jednym z najmodniejszych warzyw. Można zjeść je na surowo, jako pastę do kanapek, dodatek do dania głównego, a nawet zrobić z niego deser. Jest bardzo sycące i - o czym często zapominamy - podnosi kaloryczność dań. Jedno przeciętnej wielkości awokado to nawet 180 kcal. Wszystko za sprawą tłuszczów, które zawiera. Są to oczywiście nienasycone kwasy tłuszczowe, które są w naszej diecie bardzo pożądane. Jednak co za dużo, to niezdrowo. Awokado spożywane w nadmiarze odbiją się negatywnie na naszej wadze.
Jeśli się odchudzasz, wystarczy zjeść pół awokado dziennie.
Orzechy włoskie i laskowe, pestki dyni i słonecznika - też trzymasz je w biurku w pracy na czarną godzinę? Wszystko w porządku, jeśli podjadasz je raz na jakiś czas. Jedzone codziennie do porannej kawy i w trakcie ataku popołudniowego głodu, nie pomogą ci w walce z nadmierną masą ciała.
Pamiętaj, mimo że są cennym źródłem tłuszczów nienasyconych, które chronią nas przed chorobami układu krążenia, i magnezu, który wspiera pamięć i koncentrację, są też bardzo kaloryczne. W małej paczce orzeszków (100 g), którą zjesz w kilka chwil, znajduje się aż 600 kcal. To tyle, ile powinien zawierać przeciętny obiad osoby na diecie. Nie traktuj ich więc jako zdrowego zastępnika chipsów czy paluszków!
Podjadasz suszone morele i śliwki między posiłkami? A może otwierasz paczkę owoców i zasiadasz przed telewizorem do ulubionego serialu? Jeśli potrafisz się powstrzymać i zjesz ich kilka, nie masz się czym martwić. Problem pojawia się, gdy nie kończysz na kilku sztukach.
Suszone owoce są znacznie słodsze od owoców w ich surowej postaci. Na dodatek mają wysoki indeks glikemiczny. Trzeba jeść je z umiarem, bo zawierają dużo cukrów prostych. Na diecie zawsze lepszym wyborem będą świeże owoce. Oczywiście, nie bez ograniczeń. Zawierają więcej wody niż suszone owoce, więc szybciej się najesz i w konsekwencji zjesz o wiele mniejszą porcję.
Nie dość, że modny, to jeszcze bardzo zdrowy. Pasta z ciecierzycy i tahini (pasta z sezamu) na stałe zagościła na naszych stołach. Świetnie, bo to doskonałe źródło białka i zdrowych tłuszczów. Jak powinniśmy go jeść? Jako przekąskę z surowymi warzywami.
W momencie, kiedy jemy go razem z pszennym pieczywem, pszenną pitą, możemy zapomnieć o jego właściwościach. Staje się wtedy niczym więcej, tylko kaloryczną bombą. Jest dość tłusty - zawiera tahini i sporo oliwy. Nie oszukujmy się: kto pozostaje przy jednej kromce pieczywa, kiedy w grę wchodzi przepyszny hummus?
Ten owoc to jedna z najpopularniejszych przekąsek wszystkich sportowców. Banan po treningu uzupełnia braki energetyczne, daje przysłowiowego 'kopa'. Jest jednak bardzo kaloryczny. Zawiera aż około 100 kcal w 100 g. Przeciętny banan waży około 120 g, więc zawiera około 120 kcal. Dla porównania - średniej wielkości jabłko o wadze 120 g to tylko około 55-60 kcal.
Jednego banana w ciągu dnia możesz oczywiście zjeść. Zawsze będzie to zdrowszy zamiennik kalorycznego batonika. Jako przekąskę warto zjeść go w towarzystwie orzechów. Dzięki temu nie musisz przejmować się jego wysokim indeksem glikemicznym.
Materiał został skonsultowany z dietetykiem - Natalią Puciłowską z Ciało i Zdrowo.