W dobie zalewu zdjęć cyfrowych warto zadbać o najważniejsze wspomnienia. Jak? Połącz tradycję z nowoczesnością razem z marką FOTOJOKER

"Wywołane zdjęcia są trwalsze od plików." Tak o pielęgnowaniu wspomnień mówiła Beata Sadowska. Dlaczego warto w ten sposób pielęgnować wspomnienia? Bo przeglądanie albumów ze zdjęciami to okazja, by uświadomić sobie, jak się zmienialiśmy. To możliwość skonfrontowania tego, kim byliśmy z tym, kim jesteśmy. Co nas ukształtowało? O jakie doświadczenia jesteśmy bogatsi? Czy pamiętamy o czerpaniu radości z dnia codziennego z bliskimi? To niuanse niesione przez ulotne chwile. Pamiętajmy o tym, by je zatrzymać. Do tego, razem z polskimi gwiazdami z okazji swojego jubileuszu zachęca marka FOTOJOKER.


Przemek Kossakowski Przemek Kossakowski fot. materiały partnera

Przemek Kossakowski

W dobie nowoczesnych technologii, wszystko paradoksalnie staje się ulotne. Żyjemy w pędzie, w którym coraz mniej miejsca poświęcamy wspomnieniom. Dotąd sposobem na ich pielęgnowanie była fotografia. Jak przez ostatnie lat zmieniła się technologia? Jak wpłynęła na przechowywanie wspomnień? Poprosiliśmy gości 20. urodzin marki FOTOJOKER o to, by pokazali nam swoje fotografie sprzed 20 lat i opowiedzieli, jakie emocje wywołują w nich te zdjęcia.

To zdjecie zostało wykonane mniej więcej 20 lat temu jestem na nim w rzymie dokumentuje  bardzo wyjatkowa przygode w moim zyciu a mianowicie jest to pierwsza i ostatnia jak na razie pielgrzymka. Pielgrzymkę zorganizowała specjalnie dla mnie dla swojego wnuczka moja babcia która regularnie jest zatroskana stanem mojego ducha niewiem czy cos to pomogło i w jakiś sposób mnie duchowo zaimpregnowało ale myślę że napewno mi nie zaszkodziło wyjątkowa sytuacja to był luty.
20 lat temu byłem studentem byłem chyba dosyć, jak patrzę teraz beztroskim człowiekiem i nie miałem za specjalnie jakiegoś wyobrażenia jak będzie wyglądało kolejne 20 lat mojego życia ale miałem wewnętrzne przekonanie  że wszystko będzie dobrze potem przez te 20 lat maiłem wątpliwości czy to przekonanie było słuszne ale dziś patrząc z perspektywy czasu okazało się że tak miałem rację wszystko jest bardzo dobrze a nawet mam pewne podejrzenie że kolejne 20 lat będzie jeszcze lepsze
Jak sobie wyobrażam kolejne 20 lat życia?
Kiedyś podjął bym próbę powiedzenia tego jakiegoś takiego wyobrażenia sobie ale cóż z perspektywy mojego wieku przypomina mi się takie przysłowie: Chcesz rozbawić boga opowiedz mu o swoich planach. Ja miałem swoje plany wszystko zostało przez życie zweryfikowane zmienione i została z tego stworzona forma która dużo bardziej odpowiada mi to?..

To zdjęcie zostało wykonane mniej więcej 20 lat temu. Jestem na nim w Rzymie, dokumentuję wyjątkową przygodę. Była to pierwsza i ostatnia, jak na razie, pielgrzymka. Zorganizowała ją specjalnie dla mnie moja babcia, wiecznie zatroskana stanem mojego ducha. Nie wiem, czy coś to pomogło i w jakiś sposób mnie duchowo zaimpregnowało, ale myślę, że mi nie zaszkodziło.

20 lat temu byłem studentem. Jak teraz sobie przypominam, to dość beztroskim. Nie miałem wyobrażenia o tym, jak będzie wyglądało kolejne 20 lat mojego życia. Miałem za to wewnętrzne przekonanie, że wszystko będzie dobrze. Patrząc z perspektywy czasu, miałem rację - jest dobrze.

Jak sobie wyobrażam kolejne 20 lat życia? Kiedyś podjąłbym próbę odpowiedzi na to pytanie. Z perspektywy mojego wieku przypomina mi się takie przysłowie: "Chcesz rozbawić Boga, opowiedz mu o swoich planach." Miałem swoje plany, ale wszystko zostało przez życie zweryfikowane i zmienione. Została z tego forma, która dużo bardziej mi odpowiada.

Zobacz także>>

Reni Jusis Reni Jusis fot. materiały partnera

Reni Jusis

Dziś każdy z nas ma pod ręką aparat fotograficzny. Za sprawą smartfonów wykonujemy więcej zdjęć niż kiedykolwiek wcześniej. Tak uchwycone chwile w najlepszym wypadku trafiają do kolejnego, zapomnianego folderu na dysku komputera. Po co nam tyle zdjęć? Kulturoznawcy tłumaczą to zjawisko "sentymentem za teraźniejszością". Znaczy ono mniej więcej tyle, że za sprawą świadomości o szybko mijającym czasie, tęsknimy za obecną chwilą zanim zdąży ona minąć.

Na tym zdjęciu sprzed 20 lat jestem w Mielnie, moim rodzinnym miasteczku. To miejsce ma to do siebie, że mniej więcej od października do maja, kiedy wychodzę z psem na plażę, nasze ślady są jedynymi na piasku. Ilekroć spacerowałam po tej plaży, wyobrażałam sobie, że ta przestrzeń jest tylko moja, wypełniały ją moje marzenia. O wielkiej scenie, o założeniu zespołu, o podróżach. Na głowie mam stylizację a la księżniczka Leia z Gwiezdnych Wojen. Tęsknie za tymi czasami i cieszę się, że dzięki zdjęciom mogę do nich wracać.

20 lat temu byłam studentką Akademii Muzycznej w Poznaniu, na wydziale dyrygentury chóralnej. Swoje życie dzieliłam na podróże do Poznania z Mielna. Później był Koszalin, gdzie nagrywałam z Jarem. Trójmiasto i współpraca z Liroyem. Już za chwile polecę do Nowego Yorku, na spotkanie z Michałem Urbaniakiem i jego muzykami. To był bardzo płodny muzycznie czas, pisałam swoje pierwsze piosenki, pierwsze kooperacje.

Za 20 lat będę mamą dorosłych już dzieci. Mam nadzieję, że odkryję w sobie nowe pasje, które będą mnie motywować do rozwoju. Liczę na to, że nadal będę ciekawa świata, trochę naiwna i wypełniona miłością.

Zobacz także>>

Lidia Popiel Lidia Popiel fot. materiały partnera

Lidia Popiel

Magia dawnej fotografii prysła. Nie musimy już starannie dobierać kadrów wykonywanych fotografii, bo nie martwimy się o zmarnowanie cennej klatki na kliszy. Nie wybieramy najcenniejszych okazji do fotografowania, jak chociażby spotkania rodzinne, czy podróże. Nie czekamy też z niecierpliwością na wywołanie zdjęć. Co z tego wszystkiego wynika?

Na tym zdjęciu jestem osobą o mniej więcej 20 lat młodszą. Nie wiem, czy w mojej głowie zmieniło się wiele - ciągle jestem pasjonatką fotografii i podróży. Wtedy płynęłam ze znajomymi na barce i to był bardzo przyjemny wieczór. Myślę, że bez zdjęć, które zostały w archiwum domowym, szybko zapomniałabym o tym wspomnieniu.

20 lat temu zmieniło się moje życie. Urodziła się nasza córka Aleksandra. Byłam wtedy trzydziestotrzyletnią kobietą, ale ciągle wolnym ptakiem. Nagle musiałam troszkę "przysiąść". Mimo to, moim marzeniem nadal było podróżowanie i aktywny tryb życia. Zaraz, marzeniem? Raczej postanowieniem! Zabierałam Aleksandrę na wycieczki, w podróże, no i tak jest do dzisiaj.

Co chciałabym robić przez najbliższe 20 lat? Trudno cokolwiek zaplanować na tak odległy czas. Na pewno chciałabym wydać gazetę fotograficzną, chciałabym doprowadzić do realizacji targi fotograficzne razem z moją przyjaciółką. Chciałabym nadal fotografować i spełniać się w działalności społecznej. To bardzo ważne, żeby brać energię, ale również ją oddawać. Wszystko to będę pilnie rejestrowała za pomocą aparatu, żeby za te 20 lat odtwarzać sobie niektóre sytuacje na nowo.

Zobacz także>>

Beata Sadowska Beata Sadowska fot. materiały partnera

Beata Sadowska

W efekcie robimy zdjęcia wszędzie i wszystkiemu. Wspomnienia nie ulegają selekcji i giną w nadmiarze fotografii, a my skupiając się na wykonywaniu zdjęć, nie mamy szansy w pełni przeżyć danej chwili. Receptą na to szaleństwo jest powrót do tradycji bez rezygnowania z nowoczesnych technologii. Jak to możliwe?

20 lat temu czułam czystą radość z życia. To zdjęcie było robione w maju, była piękna pogoda, wszystko kwitło. Z przyjaciółmi mieliśmy taką zajawkę na fotografowanie. Wyruszyliśmy na jakieś łąki pod Warszawą i łaziliśmy... patrzyliśmy w niebo... świeciło słońce. Było na prawdę cudownie.

20 lat rzeczywiście minęło jak jeden dzień. Wydarzyło się dużo, zwiedziłam prawie wszystkie kontynenty, zmieniałam pracę nie wiem ile razy. Stało się coś do tej pory najważniejszego w moim życiu - pojawił się mój syn Tytus. Teraz ma niespełna dwa lata. Jest takim małym stworem, co do którego mam marzenie - chciałabym, żeby i jemu te 20 lat minęły szybko. Dlaczego? Bo jak coś szybko mija, to znaczy ze jest OK. Jest szczęście, jest radość i tak naprawdę nie wiadomo, kiedy łapać kolejny dzień za ogon.

Zobacz także>>

FOTOJOKER FOTOJOKER fot. materiały partnera

Połączenie nowoczesności z tradycją

Powrotem do pielęgnowania wspomnień i połączenia tradycji z nowoczesności są albumy fotograficzne, fotoksiążki, czy tradycyjne odbitki . Okazuje się, że już ich przygotowanie stwarza możliwość do czerpania przyjemności z pielęgnowania wspomnień. Samo wybieranie zdjęć do wydrukowania na papierze stanowi powrót do utraconej selekcji zdjęć. Dzięki niej odświeżymy dawno zapomniane foldery ze zdjęciami na dysku komputera, ponownie je przejrzymy, by wybrać najważniejsze dla nas wspomnienia.

Najważniejsza jest jednak sama forma, zmieniająca sposób obcowania ze zdjęciami. Papier i album w formie książkowej zmienia sposób powracania do wspomnień. Fotografie oglądamy wolniej i dokładniej. Przekładając kolejne strony albumu, mamy realne poczucie przechodzenia do kolejnego rozdziału w historii naszego życia. Album odłożony na półkę jest pewnego rodzaju trofeum. Bo przecież nasza droga, przyjaciele i rodzina, o których chcemy pamiętać, to nasze najpiękniejsze życiowe osiągnięcia. Doceniajmy je razem z marką FOTOJOKER.

Zobacz także>>