Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!
Rozwiązanie: botoks
Dlaczego: Trudno czuć się kobieco, gdy naszym kompleksem jest wyraźnie zaznaczona, mocna żuchwa, charakterystyczna dla mężczyzn. Typowo kobiecym kształtem (najbardziej pociągającym, zdaniem antropologów) jest kształt owalny - smukła broda, wąska żuchwa i wydatne policzki. Istnieje nawet wzór na idealne rysy. - W tę złotą maskę wpisuje się zarówno twarze Nefretete i Venus z Milo, jak i Madonny czy Angeliny Jolie - mówi dr Agnieszka Bliżanowska.
Jeśli jednak nie zostałaś obdarzona przez naturę tak idealnymi proporcjami, warto zastanowić się skąd biorą się defekty. - Taki kształt twarzy możemy mieć uwarunkowany genetycznie, ale w wielu przypadkach sami na niego zapracowujemy - mówi dr Agnieszka Bliżanowska. Jak to możliwe? - Pod wpływem stresu zaciskamy szczęki. W efekcie mięśnie żuchwy pracują mocno, zbyt mocno. To jest jak trening na siłowni. Regularne ćwiczenia powodują rozrost mięśni i zaostrzenie linii żuchwy - tłumaczy ekspertka.
Oznacza to, że zmiana wyglądu może być możliwa dzięki specjalnej gimnastyce twarzy. Niestety, odbywa się ona zwykle bez naszej wiedzy, bo podczas snu. Świadomym i dającym szybsze efekty rozwiązaniem jest natomiast toksyna botulinowa. - Preparat relaksuje zbyt rozbudowane mięśnie, które przestają się spinać i powoli tracą "masę". W efekcie kwadratowy zarys twarzy znacząco łagodnieje, w dodatku smuklej prezentują się także policzki - dodaje dr Bliżanowska. Poprawi się nie tylko kształt twarzy, ale miną też inne dolegliwości - ból głowy powodowany zaciskaniem szczęk, czy ścieranie szkliwa poprzez pocieranie zębów.
Rozwiązanie: lipoliza iniekcyjna
Dlaczego: Drugi podbródek pojawia się nie tylko u osób otyłych. Często jest to kwestia genetyki, złego odżywiania, czy po prostu indywidualnej urody. Granica pomiędzy twarzą a szyją się rozmywa i niestety trudno to zamaskować makijażem. ruchu - Drugiego podbródka nie można ukryć (chyba że w przepastnym golfie), ale można go zniwelować - pociesza dr Bliżanowska. Tłumaczy, że jego powstanie spowodowane jest magazynowaniem w tej okolicy tłuszczu.
Jako rozwiązanie podaje... soję. Chodzi o ostrzyknięcie tej okolicy preparatem na bazie soi, który rozbija tłuszcz w komórkach. - Po zabiegu lipolizy pojawić się może niewielki obrzęk. Przez ten czas możemy ukrywać podbródek w golfie, ale już nie na zawsze - mówi. Żeby zabieg przyniósł odpowiedni efekt, należy go powtórzyć dwu-trzykrotnie w miesięcznym odstępie. Pierwsze efekty widać już po pierwszym zabiegu.
Rozwiązanie: modelowanie brody
Dlaczego: Idealna broda powinna być podłużna (ale nie za bardzo), smukła i wyraźnie oddzielona od linii szyi. W ten sposób wydłuża twarz i zbliża jej kształt do idealnego owalu. Za krótka i cofnięta, szeroka, czy asymetryczna może zaburzyć proporcje i sprawić, że z niechęcią spoglądamy w lustro. Na szczęście są na to sposoby. - Brodę możemy modelować, podając w odpowiednie miejsca usieciowany, czyli gęsty kwas hialuronowy - wyjaśnia dr Bliżanowska.
W ten sposób możemy subtelnie wydłużyć i optycznie wysmuklić brodę, a więc i całą twarz. Zabieg trwa około 20 minut, a efekt jest spektakularny - twarz natychmiast nabiera "odchudzonego" kształtu. - Kwas hialuronowy wchłania się stopniowo, nie trzeba więc martwić się, że pewnego ranka obudzimy się ze "starą" brodą - zapewnia ekspert. Zabieg wystarczy powtarzać raz w roku.
Rozwiązanie: nici liftingujące lub lifting termiczny
Dlaczego: Z wiekiem skóra staje się wiotka, a owal naszej twarzy zaczyna opadać. Najczęściej proces rusza już w okolicy 30. urodzin. To zaburza proporcje tzw. trójkąta młodości, którego wierzchołek stanowi broda, a podstawę czoło i skronie. - Niestety z wiekiem ten trójkąt wykonuje obrót o 180 stopni i zamienia się w piramidę starości - mówi dermatolog estetyczna z Centrum WellDerm. - Z czasem najmocniej zarysowaną częścią twarzy staje się żuchwa, w okolicach której zaczyna zwisać starzejąca się skóra, tworząc tzw. chomiki. - By zatrzymać lub odwrócić ten proces, sięgamy po nici liftingujące, za pomocą których odtwarzamy młodzieńcze wektory napięcia skóry - mówi dr Bliżanowska. Chomiki stają się mniej widoczne, a kontur twarzy wyraźnie odmłodzony i smuklejszy.
Rozwiązanie: wypełniacz
Dlaczego: Codzienne staramy się wyeksponować makijażem nasze kości policzkowe. Oczywiście bronzer, róż i rozświetlacz potrafią dać optyczny efekt, ale w wielu przypadkach takie rozwiązanie nie jest wystarczające. Wydatne kości policzkowe wyszczuplają twarz i nadają jej właściwe proporcje. Dlaczego więc nie wybrać trwalszego rozwiązania?
- Żeby podkreślić kości policzkowe, podobnie jak w przypadku modelowania brody, stosuję kwas hialuronowy. Podaję go w taki sposób, by okolice kości jarzmowych nabrały delikatnych krągłości. Powstaje wówczas załamanie, które optycznie wyszczupla dolną partię twarzy - pisuje dr Bliżanowska i dodaje, że w modelowaniu kości jarzmowych istotne jest zachowanie złotych proporcji. - Zabieg w dobrym stylu powoduje, że wszyscy zachwycają się twoim wyglądem. Przesada skutkuje efektem sztucznie napompowanej twarzy - przestrzega lekarz. Zabieg trwa 40 minut i zapewnia efekt przez rok, po tym czasie należy sięgnąć ponownie po kwas hialuronowy.
Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!