Jeśli broda, to przystrzyżona. Nie, nie samodzielnie. Najlepiej u fryzjera albo golibrody. Chodzi o to, żeby seksowny dwudniowy zarost, albo kilkutygodniowa broda, wyglądały tak dobrze, jak reklama modnych obecnie barber shopów (męskich zakładów fryzjerskich).
Okazuje się, że za sprawą barber shopów, współcześni gentlemani dołączyli do grona pań, wychodzących od fryzjera z grymasem "za krótko" na zarośniętych ustach. Tak wynika przynajmniej z relacji z wizyty w barber shopie, którą znalazłyśmy na kanale Czas Gentlemanów:
Prawdziwy gentleman nie jest materialistą. Ale drogie dodatki w jego garderobie są mile widziane. Wartościowy zegarek, kosztowne oprawki, buty i galanteria z włoskiej skóry. To podstawowy pakiet, a do tego must have. Jeśli chcesz, żeby kobiety mdlały? Płać.
W najnowszym filmie o Jamesie Bondzie, agent 007 oprócz wspomnianego wcześniej drogiego zegarka, od tajnych służb nie otrzymuje żadnych gadżetów. Żadnego komunikatora w szczotce, zabójczej tacy, ani rakiety w gipsie. Po prostu nic. No może oprócz nano chipów wstrzykniętych w krwiobieg, pozwalających zlokalizować niepokornego Bonda. Pozbawiony zabawek James, postanawia więc ukraść jedną z nich. W takiej sytuacji kodeks gentlemana dopuszcza ponoć takie rozwiązanie. Wybór pada na samochód, model Aston Martin DB10. Warto dopisać do niezbędnika.
Przystojniacy i gentlemani to zbiory łączne. Nie każdy przystojniak jest gentlemanem i nie każdy gentleman przystojniakiem. W przyrodzie występują jednakże osobniki tworzące część wspólną obu grup. Jak do niej dołączyć? O wiele łatwiej będzie gentlemanom. W większości przypadków, by zdobyć status przystojniaka, wystarczy tylko o siebie zadbać. Niepokorna uroda, ujęta w ryzy higieny, to atut.
Czasem warto pójść na łatwiznę posługując się sprytnymi trikami. To zasada, która będzie skuteczna również na ścieżce poszukiwania stylu. Ten, warto okrasić odrobiną nonszalancji w postaci dodatków retro. Parasolka, jak u Sherlocka Holmesa, kolorowa poszetka w kieszeni garnituru albo kapelusz. To gadżety, które u gentlemana nigdy nie będą retro.
Na koniec przykład. Mark Darcy z Dziennika Bridget Jones. Oczywiście. Co podoba nam się w nim najbardziej? Oczywiście szczerość i naturalność. Bo za gentlemana przebrać się nie można.