Nie podobieństwa, nie różnice i nie wielka miłość sprawiają, że ludzie są ze sobą szczęśliwi. Sekretem udanego związku jest inteligencja emocjonalna. Kiedy przynajmniej jeden z partnerów ją ma, wówczas jest szansa na szczęśliwe życie razem. Czy można się jej nauczyć? Podobno tak. Ważne jest, aby obudzić w sobie zdolność do zdolności używania własnych emocji i wiedzieć jak radzenia sobie ze stanami emocjonalnymi najbliższych.
Jedni po kłótni szybko się godzą, inni potrzebują kilku godzin w samotności. Kiedy po awanturze masz ochotę spać w osobnym pokoju, to znaczy, że taki jest twój sposób na rozładowanie negatywnych emocji. Brytyjski terapeuta John Goodman na łamach magazynu "Psychologies" proponował, aby akceptować to, że nie wszystkie sprawy w związku da się rozwiązać polubownie. Pary przez lata dochodzą się i kłócą z nadzieją, że uda im się zmienić siebie nawzajem. Według Goodmana próby zmiany zachowań partnera zazwyczaj idą na marne. Albo się kogoś akceptuje, albo nie. Akceptacja pozwala wykonać krok do przodu. Kiedy jej brakuje, pary nie progresją, tylko latami tkwią w martwym punkcie.
Janet Reibstein jest autorką książki "The Best Kept Secret". Podczas pracy nad poradnikiem spotkała się z 200 parami. Na podstawie przeprowadzonych ankiet i wielogodzinnych rozmów z różnymi parami psycholog w swojej książce przekonuje, że umiejętności wspominania i przywoływania dobrych czasów to recepta na szczęście w miłości. O tym, aby pamiętać dobre chwile warto wiedzieć w momentach kryzysowych i konfliktowych. Szczęśliwe małżeństwa, kiedy się kłócą, nie stawiają wszystkiego na jednej szali i nie ulegają emocjom. Świadomość tego, że związek to nie tylko pasmo złych doświadczeń, że to również szczęśliwe przeżycia, pomaga wyjść cało z niejednej małżeńskiej awantury.
Istnieje przekonanie, że aby być szczęśliwym w związku, należy chodzić na randki. Postarać się i przynajmniej raz w miesiącu zorganizować wspólne wyjście we dwoje do kina, na kolację, do pubu. Tymczasem według psychologów - m.in. zdaniem autorki książki "The Best Kept Secret" - regularne organizowanie randek wcale nie musi być gwarantem szczęścia. Ważna jest nie forma spędzania wolnego czasu, ale umiejętność cieszenia się małymi rzeczami i polubienie rutyny. Według Reibstein szczęśliwe pary robią nie to co wypada, tylko to, co przynosi im największe zadowolenie. Mogą to być wspólne zakupy, wspólne gotowanie, obieranie ziemniaków lub romantyczna kolacja przy świecach.
Już w 1938 roku psychologowie z uniwersytetu Stanford dowiedli, że to ile razy w miesiącu para uprawia seks nie ma wpływu na satysfakcję i zadowolenie w związku. Seks nie zawsze znaczy to samo co dotyk. Szczęśliwe pary wiedzą, że nie każdy dotyk i kontakt fizyczny ma podtekst seksualny. Sekret szczęśliwych par polega na tym, że dotykają się nie tylko wtedy, kiedy idą do łóżka. Głaskanie, trzymanie się za rękę, dotknięcie podczas mijania się w drzwiach czy na schodach to drobne gesty, które na co dzień zbliżają ludzi do siebie.
Empatia to przejaw wrażliwości na drugiego człowieka i zdolność postawienia siebie w sytuacji kogoś innego. To też umiejętność takiego samego odczuwania i rozumienia położenia drugiej osoby. Uważne słuchanie tego, co ma do powiedzenia partner i okazywanie empatii to konieczny warunek do spełnienia, aby związek był silny. Według psychologów brak zrozumienia i empatii to często powód dla którego ludzie zdradzają i szukają zrozumienia i pocieszenia w ramionach trzeciej osoby.