Kobieta jest już panią serca mężczyzny, teraz chciałaby zostać także właścicielką jego myśli. O czym powinien w tym wypadku dumać ukochany? Oczywiście o swojej partnerce, jej urodzie, mądrości i wielkiej miłości, którą do niej czuje. O czym nie należy myśleć? O innych kobietach, a zwłaszcza o fantazjach z udziałem wspomnianych innych. Myśli nie powinny być przyziemne, tylko uwznioślone. Panowie, miejcie się na baczności - odpowiedź "o niczym" nie załatwi sprawy.
Taka konstatacja to nie zwyczajne stwierdzenie faktu. W tych słowach zawiera się propozycja rozmnożenia i idące za tym widmo zmiany dotychczasowego życia. Kobieta mówiąc, że się starzeje, daje wyraźnie znać, że młodsza już nie będzie (logiczne) i ciężej będzie jej zajść w ciążę. Małe stópki niemowlaka, wspólne wycieczki za miasto, ojcowsko-synowskie wypady na ryby to tylko jedna, jasna strona medalu. O drugiej nie wspominamy, bo chcemy, żeby naród polski rósł w siłę i miał kto pracować na nasze emerytury.
Nie dlatego, że są superfajni i na pewno wtopią się w krąg znajomych mężczyzny na Fejsie. Kobieta chce, żeby rodzice poznali jej mężczyznę, ponieważ zaangażowała się i wiąże z nim poważne plany. Wielu panów taka deklaracja na początku znajomości może poważnie zmrozić. Zwłaszcza, że wyobrażają sobie musztrę, której podda go tatuś ukochanej i setki pytań, które zada mu jej mamusia. Wymiganie się ze spotkania zapoznawczego zostanie z całą pewnością źle przyjęte przez całą trójkę i zostawi wyraźną rysę na Waszym związku.
Takie słowa często padają z ust kobiet, które radośnie dzielą się wrażeniami dnia z ukochanym. Gdy ten słyszy, że kolega z pracy właśnie kupił sobie nowe Maserati albo obdarował żonę pierścionkiem z brylantem wielkości kostki lodu, natychmiast czuje się do opisywanego wzoru porównywany. Wyobraź sobie, co byś czuła, gdybyś usłyszała, że "Kasia z działu obok właśnie powiększyła sobie piersi i efekt jest bardziej niż powalający"?
Są kobiety, które naprawdę chcą usłyszeć szczerą prawdę z ust najbliższej osoby. W takim wypadku warto, żeby zadeklarowały, że mężczyzna ma im nie wciskać kitu, tylko śmiało powiedzieć, jak jest. Pozostała większość pragnie usłyszeć gorące zapewnienie, że ich młodość i szczupłość są bez zarzutu.
Kiedy kobieta wypowiada te słowa, to z góry można założyć, że rozmowa raczej nie będzie miła. Można spodziewać się, że: mężczyzna popełnił "niewybaczalny grzech" - uprał białe rzeczy z czerwoną skarpetką i czeka go rozmowa wychowawcza, kobieta planuje z nim zerwać, kobieta dostała propozycję pracy w Honolulu i wyjeżdża za miesiąc albo... jest przy nadziei (tutaj kwestia zabarwienia emocjonalnego jest sporna). Z opcji radosnych, ale mało prawdopodobnych - kobieta wygrała w lotto, dostała w spadku willę, chce się swojemu ukochanemu oświadczyć.
Przekaz jest jasny i trafia w czuły punkt. Kobieta daje dobitnie do zrozumienia, że miłosne igraszki absolutnie nie wchodzą w grę. Niewielu panów na takie postawienie (!) sprawy zareaguje entuzjastycznie. A podobno orgazm ma działanie łagodzące objawy migreny, może więc warto spróbować tego remedium?
O tym, czego nie lubią panowie, w tym także, jakie słowa ich przerażają, pokazano w komedii "Jak stracić chłopaka w 10 dni":