Wdewf zastanawia się, dlaczego to mężczyzna ma dzwonić, a nie może pierwsza odezwać się kobieta. Jego zdaniem kobiety - niedojrzałe, egocentryczne i zakochane w sobie - kierują się myślowymi stereotypami: mężczyzna płaci, mężczyzna dzwoni, mężczyzna wręcza kwiaty...
Także Sprawiedliwy dziwi się, że kobieta nie może wykazać się inicjatywą: - Jak my dzwonimy to jest git bo mamy taki 'obowiązek', jak wy dzwonicie to się 'narzucacie'? Super!
W obronie kobiet stanęły Ja i Aśka - obydwie mają za sobą doświadczenia w wykazywaniu się telefoniczną inicjatywą. - Heh, czasem nawet jak kobieta zadzwoni, to nie znaczy, że dowie się, o co chodzi - tak wynika z mojego doświadczenia - zapewnia Ja , dodając: - Moja najdziwniejsza historia, to facet, który sam wychodził z inicjatywą, a później zaginął w akcji. Próba wyjaśnienia zniknięcia nie przyniosła rezultatu.
Aśka zapewnia, że wzięła kiedyś sprawy w swoje ręce i gdy mężczyzna nie odzywał się do niej przez cztery tygodnie, sama zdobyła jego numer. - Jak się okazało mój numer telefonu zgubił, a nie znał adresu i nie pamiętał mojego nazwiska - tłumaczy. - Ucieszył się, że się odezwałam bo był już zrezygnowany. Przeżyliśmy po pewnym czasie piękny, gorący romans.
Skoro kobiety nie dzwonią pierwsze, bo jak często tłumaczą mają swój honor to także i mężczyźni mogą stosować podobne wytłumaczenie. Tak twierdzi wielki_czarownik , pisząc: - Ja rozumiem zadzwonić raz, drugi, trzeci. Ale jeżeli znajomość się rozwija, a ze strony kobiety jest zerowa inicjatywa (i tylko księżniczka czeka, kiedy on znów zadzwoni) to sobie odpuszczam, bo po co się narzucać i skakać wokół kogoś, kto tego nie docenia? (...) Jeżeli po drugim czy trzecim spotkaniu z jej strony nie ma chęci kontaktu, a jedynie bierne wyczekiwanie, to papa.
Bo jest rozczarowany - taką odpowiedź na tytułowe pytanie sugeruje camaro666a pisząc: - A czemu żadna kobieta nie bierze pod uwagę, że zwyczajnie się facetowi nie spodobała? Jego zdaniem większy sens ma poruszenie kwestii dotykającej problemu Czemu one nie odbierają telefonów, a potem mają pretensje że się za mało starałeś?
Podobne podejście do sprawy ma kaziuniek-is-one : - Pomijając fakt, że mogła się nie spodobać (ale to wiem już po pierwszym spotkaniu), to... Spotykam się, dzwonię, proponuję wyjścia, wyjazdy, spędzenie razem czasu. A ona? Jej coś wypadło - raz, drugi, trzeci. Oczywiście przeprasza, prosi o zrozumienie. Ale ja już nie dzwonię po drugim razie. Nie mam ochotę zadawać się z księżniczką, która nie bierze pod uwagę, ja naginam dla niej mój czas. Nie tłumaczę się dlaczego, tylko 'przestaję dzwonić'.
Dla elo sprawa jest prosta: - Na randce rozmawialiście i on się rozczarował. Po prostu przestałyście być wyglądającą na atrakcyjną i tajemniczą oraz inteligentną kobietę nieznajomą, a stałyście się dobrze poprawioną wersją siebie, czyli infantylną, roszczeniową i rozpuszczoną, poszukującą sponsora-tatusia dziewczynką. To dlatego jego zdaniem kontakty, rozmowy i telefony zostają zredukowane do zera. Zdaniem elo mężczyźni w tym czasie szukają następnej, która będzie sobą dorastała do swojego zewnętrznego image'u.
Oszukany i rozczarowany randkami czuje się także man35 . Jego zdaniem w przypadku znajomości zawieranych przez Internet i późniejszych spotkaniach w realu to norma: Umawiasz się z zadbaną zgrabną dziewczyną (tak wynika ze zdjęć), a na randkę przyłazi utyty maszkaron, ślini się do ciebie i plecie androny, np.: że 'liczy się wnętrze, a nie wygląd'. No to z grzeczności potwierdzasz, stawiasz tę jedną kolację, buziak w policzek na pożegnanie i... milczysz jak zaklęty.
Swoje zdanie, odmienne od męskiego, na temat ciszy w telefonie mają kobiety. Super-girl1 uważa, że facet przestaje dzwonić, bo wyrwał sobie kolejną laskę. Zadzwoni jak mu kolejne dadzą kosza i wtedy przypomni sobie o dziewczynie, z którą kilka razy wychodził.
Zdaniem pinup na pytanie "dlaczego on nie dzwoni?" jest tylko jedna odpowiedz: - Bo jest totalnym burakiem j i właśnie nastąpiła weryfikacja jego (braku) kultury osobistej. Fantastycznie! - cieszy się kobieta. - Im wcześniej, tym lepiej i problem z głowy.
Ehh nie pozostawia złudzeń i utwierdza w opinii na temat męskiej nieustępliwości część kobiet: - Jak facetowi zależy to będzie dzwonił, chyba że za szybko mu poszło. Wtedy należy wyciągnąć wnioski i następnego trzymać na dystans. Nie ważne czy babina ładna czy brzydka, głupia czy mądra - liczy się tylko, ile czasu pacjent na nią poświęcił. Możecie sobie uważać inaczej - do pierwszego zdziwienia, czemu wczoraj tak bajerował, a dzisiaj nie dzwoni.
Wśród Waszych komentarzy znalazł się jeden, który nas zaskoczył. Jego autorem był Zenek , który przyznał, że dał sobie na wstrzymanie, bo ona ma w domu zwierzaka. Autor wpisu uważa, że: - Ludzki dom to nie jest miejsce dla zwierzaka. Zwierzaki żyją w lasach, na stepach, w jeziorach. Niektórzy dziwni ludzie więżą je w swoich domach. [A ja] nie mam ochoty, żeby moje życie kręciło się wokół potrzeb fizjologicznych psa czy kota... Proste!