Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!
- Konieczne jest by dziewice nie wchodziły w stan małżeński bez teoretycznej wiedzy seksualnej. Ci którzy są winni nieoświecenia dopuszczają się okrucieństwa - pisał Walter Gallichan, autor "Psychologii małżeństwa" w 1918 roku. Niestety, w praktyce nasze prababki niewiele wiedziały na temat seksu przed rozpoczęciem współżycia.
Co powinna wiedzieć dziewczyna?
- Młoda kobieta powinna pożądać i dążyć do poczęcia i do małżeństwa. W przeciwnym razie nie ma ona prawa tytułować się żoną - czytamy w "Co młoda żona wiedzieć powinna". To najważniejsza rada, jaką przekazują XIX i XX-wieczne poradniki. Jednak żaden z nich nie opisuje jak przygotować się do zamążpójścia.
Powszechnie uważano, że wszyscy wchodzący w dorosłość mają podstawową wiedzę na temat seksualności. Niestety praktyka wyglądała nieco inaczej. Jak zauważył Walter Gallichan w 1918 roku w "Psychologii małżeństwa": - Wiele młodych żon doznawało szoku podczas nocy poślubnej. Zdarzały się przypadki nagłych zniknięć. A od czasu do czasu pojawiają się raporty o samobójstwach świeżo poślubionych dziewczyn.
Okładki książek: Prawa kobiet i seksualność oraz Psychologia małżeństwa fot. okładki książek: Prawa kobiet i seksualność oraz Psychologia małżeństwa fot. okładki książek: Prawa kobiet i seksualność oraz Psychologia małżeństwa
Znajomość narządów płciowych wystarczy
Według Maurice'a Bigelowa, który w 1916 roku opublikował "Seks-edukacja: cykl wykładów dotyczący wiedzy na temat seksu i jego stosunku do życia ludzkiego", młode kobiety nie powinny wiedzieć nic poza ogólnymi nazwami swoich organów.
Naukowiec uważał, że to powinno ustrzec je przed rozpasaniem i ciekawością własnego ciała: - Znać naukowe określenia swoich organów takich jak srom, pochwa, wagina i jajowody - wiedza ta będzie wystarczająca. Szczegółowy opis narządów zewnętrznych (sromu), może wzbudzać ciekawość, która prowadzi do poszukiwań i podrażnień.
Wstyd ozdobą każdej kobiety
Zdaniem autorów młode dziewczyny powinny pielęgnować w sobie uczucie wstydu. Miało im to zapewnić znalezienie męża, ponieważ zdaniem specjalistów ówcześni mężczyźni uwielbiali posłuszne, wstydliwe kobiety:
- To delikatna nieśmiałość, którą czuje dziewica, kiedy przekracza granice dziewictwa. Ten "wstyd" jest naturalną konsekwencją emocjonalnego przywiązania po wprowadzeniu nowego życia. Wstyd to ozdoba każdej kobiety, a jego nieobecność jest dowodem otępienia i wulgarności - przekonywał Karl Heinzen w 1891 roku w pozycji "Prawa kobiet i seksualność".
Wesele z początku XX wieku fot. shutterstock.com fot. shutterstock.com
Kontrowersyjne idee
Na początku ubiegłego stulecia pojawiały się też bardziej postępowe idee. Były one jednak w znacznej mniejszości. Bernarr MacFadden w "Kobiecości i małżeństwie" zaznaczył dobitnie: - Kobiety mają prawo do własnych ciał. Powinien być to przywilej wyboru. To kobiety powinny decydować o tym, czy będą chciały spełniać pragnienia męża i wchodzić z nim w relacje fizyczne.
Nowoczesny autor wiedział jednak, że zmiany myślenia wymagają czasu, zaproponował więc pewien układ: - Przez długi czas akceptowano pogląd, że prawo do ciała żony miał mąż, więc teraz wskazane jest dla każdej młodej kobiety, która uważa inaczej, aby dokładnie wytłumaczyła przyszłemu mężowi swoje racje zanim zdecyduje się przyjąć na siebie obowiązki stanu małżeńskiego.
Dziewica czy nie?
Zanim małżeństwo zostało skonsumowane wielu mężczyzn chciało dowiedzieć się czy kobieta oby na pewno jest dziewicą. Jak radził doktor Napheys , autor "Życia psychicznego kobiet", aby mieć pewność co do czystości przyszłej małżonki wcale nie trzeba sprawdzać błony dziewiczej:
- Nie ma żadnego testu, który pozwoli ekspertowi sprawdzić czy kobieta dochowała dziewictwa. Jest tylko jeden sposób sprawdzający czy kobieta nie spółkowała z płcią przeciwną. Jeśli skromność w zachowaniu przed ślubem jest jej główną cechą, jeśli nie zawierała nieprzyjemnych znajomości i pielęgnowała w sobie religijność nie musimy wątpić, że bierzemy sobie czystą i wierną żonę przekonywał lekarz.
Bernarr Macfadden jako Dawid Michała Anioła fot. wikipedia.org Bernarr MacFadden jako Dawid Michała Anioła, fot. wikipedia.org
Seks lekarstwem na całe zło
Zdaniem XIX i XX-wiecznych specjalistów noc poślubna to najważniejszy punkt zwrotny w całym życiu kobiety. Nie dlatego, że będzie ona decydować o powodzeniu całego małżeństwa, lecz przede wszystkim, dlatego że seks w związku jest jedynym sposobem, aby kobieta zachowała zdrowie:
- Każdy inteligentny lekarz wie, że życie małżeńskie jest zbawienne dla wielu kobiet. Specjaliści w zaburzeniach psychicznych mają świadomość tego, że życie seksualne jest lekarstwem na wiele chorób nerwowych - dowiadujemy się z podręcznika "Seks: wiedza dla mężczyzn" autorstwa Waltera Gallichana.
Mąż czy bestia?
Autorzy podręczników nie zapomnieli też o cennych radach dla panów. Zauważyli, że świeżo upieczonych mężów gubi pożądanie i chęć częstej konsumpcji związku. Eliza Bisbee Duffey w "Relacjach płci" ostrzega jednak przed zbytnim pośpiechem:
- Skarb kobiecości nie może być brutalnie zmuszany do współżycia. Jego rozwój musi być dziełem czasu. Jeśli młoda żona spotyka się z przemocą uzna, że jej mężowi chodzi wyłącznie o zaspokojenie własnych pragnień i nie liczy się on z jej uczuciami. Będzie zmęczona już w pierwszych dniach małżeństwa, a mąż będzie mógł tylko siebie winić.
Ponadto autorzy są zgodni - jeśli kobieta nie będzie cieszyć się seksem, mąż zacznie jej nienawidzić: - Kobieta, która z niechęcią spełnia małżeński obowiązek sprawia, że mąż wątpi w jej miłość. Jego zachwianie miłości i szacunku do żony może przerodzić się w otwartą odrazę - możemy przeczytać w poradniku "Co młody mąż wiedzieć powinien".
Wesele z początku XX wieku fot. shutterstock.com fot. shutterstock.com
Powściągliwość cnotą najważniejszą
Specjaliści zalecali częste współżycie, które miało mieć korzystny wpływ na zdrowie psychiczne pań. Jednak radzili przy tym zachowywać powściągliwość, ponieważ nadmiar seksu mógł niekorzystnie wpłynąć na małżeństwo. Te ogólnikowe prawdy dotyczących przede wszystkim posłuszeństwa i uległości wobec mężczyzn, niewiele mówiły o istocie małżeństwa i relacjach intymnych. Kobiety często więc szukały wsparcia u swoich matek i sióstr, które mogły podzielić się z nimi doświadczeniem.