Co możesz zrobić, żebym doszła? [KOBIECY ORGAZM]

"Sylvia" założycielka bloga o tytułowej nazwie (How to Make Me Come) rozmawia ze swoimi gośćmi o seksie. Anonimowo - a dzięki temu szczerze i bez tajemnic. Co mężczyźni mogą zrobić, żeby ich kobiety szczytowały? Sylvia zna odpowiedź.

Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!

- Kobiety nie są ze sobą szczere - tak mocno brzmiącą mocną tezę wygłosiła kiedyś podczas warsztatów dotyczących mediów społecznościowych jedna z prowadzących. To by się zresztą zgadzało. Pod powłoczką szczęśliwości i sukcesu skrywamy mroczne tajemnice, które w szczerych rozmowach wychodzą dopiero po latach, kiedy już wyplączemy się z toksycznych sytuacji.

Skoro nie jesteśmy ze sobą szczere, to nie mówimy też szczerze o naszym życiu seksualnym. Wszystkie mamy przecież udane pożycie, orgazmy na zawołanie, wielokrotne orgazmy do drugi dzień. Nasze związki to niekończące się maratony orgazmicznych uniesień, partnerzy są znawcami, a my boginiami seksu.

A potem wychodzą takie kwiatki, jak w sondzie pod listem naszej czytelniczki, z której wynika, że 62 procent osób, które w niej wzięło udział (1718 głosów) ma na koncie orgazmy udawane.

Tylko szczerze

Sylvia - pozostająca anonimową - założycielka bloga How to Make Me Come także tkwiła w kręgu osób pozornie z seksu zadowolonych. Aż do pewnego wydarzenia (nie wiadomo konkretnie, co się wtedy stało), kiedy przepełniona emocjami wyrzuciła z siebie całą prawdę odkrywając się przed przyjaciółką.

Po tym oczyszczającym doświadczeniu postanowiła założyć bloga  - skoro mogła być szczera z jedną kobietą, mogła być także z rzeszami innych.

W jej audycjach (po angielsku i trwających około godziny) goszczą różne osoby - opowiadają o swoich doświadczeniach  z edukacji seksualnej, seksu, dzielą się swoimi problemami i frustracjami.

Instrukcja obsługi

- Kto ma dobre życie seksualne, ten ma dobry związek - to jedna z tez, które padają w jej programach. Autorka twierdzi także, że dla wielu kobiet orgazmy nie tylko są trudne do osiągnięcia, ale także jako swoiste tabu nie rozmawia się o problemach z ich osiągnięciem. - Skoro nie potrafimy zdobyć się na szczerość i zawalczenie o swoją przyjemność w chwili, gdy jesteśmy pożądane i z bliskim człowiekiem to jak zadbamy o swoje interesy we wrogim środowisku. A może bywa tak, że kobiety bardzo pewne siebie w sytuacjach intymnych stają się całkiem niepewne i pasywne?

W obydwu tych przypadkach udany seks staje się kluczem do sukcesu i powodzenia.

Odpowiedź na pytanie, które jego założycielka zadała w nazwie swojego bloga nie jest niestety jedna.

Słuchając programów i czytając posty nie dostaniecie gotowej instrukcji obsługi kobiety. To dlatego blog nazywa się "Co możesz zrobić, żebym doszła?", a nie "Co możesz zrobić, żeby ona doszła?". Każdy przypadek jest indywidualny i każde rozwiązanie osobnicze.

Szybko i gwałtownie

Jak szczere są kobiety na tym blogu? "Charlie" opowiada Sylvi o swoich bardzo szybkich i gwałtownych orgazmach. Tak, takie przypadki także się zdarzają. Rozmówczyni wyznaje, że ze swoją seksualnością stopniowo oswajała się od kiedy skończyła siedem lat, a jak miała 11-12 lat na poważnie zajęła się masturbowaniem: - Miałam po szkole dużo wolnego czasu w całkiem pustym mieszkaniu - śmieje się wspominając młodość.

Jej orgazmy są szybkie - czasami wystarczy sama gra wstępna i satysfakcja gwarantowana. Problemem są za to stosunki z mężczyznami, którzy przyzwyczajeni do kobiet, które potrzebują więcej czasu, żeby dojść, powoli rozkładają siły.

- Można mówić, że satysfakcja drugiej osoby jest w seksie najważniejsza, ale bądźmy szczerzy - masz orgazm i przez kolejne pół godziny robisz wszystko, żeby on/ona doszedł. To może jest OK na początku, ale później staje się męczące - mówi Charlie, dodając, że ideałem zawsze jest wspólne szczytowanie.

Brzmi niezbyt zgodnie z zasadami życiowej harmonii, dobrych relacji w związku i wsłuchiwania się w potrzeby partnera? Cóż, tutaj chodzi o kobiecy orgazm i... absolutną szczerość.

Zobacz wideo
Więcej o: