"Hej malutka!" - takie słowa usłyszałam przy wyjściu z paryskiego metra od jednego z trzech mężczyzn stojących na peronie. Czy zareagowałam? Nie. Być może wy także nie zwracacie na to uwagi, może traktujecie takie słowa jako komplement, a może nie chcecie psuć atmosfery i podobnie, jak ja nic nie robicie.
Fot. Flickr.com/nicolas fuentes/CC BY-NC-SA 2.0
- We współczesnym liberalnym społeczeństwie ciężko narzekać na seksizm - piszą na swojej stronie organizatorzy akcji The Everyday Sexism Project. - Ciężko, bo reakcje na niewłaściwe zachowania natychmiast skutkują przyklejeniem reagującej kobiecie łatki "walczącej feministki", "osoby pruderyjnej", "sztywniary z kijkiem w dupie" - tłumaczą.
Aktywiści z projektu nie kryją, że są oburzeni nie tylko codziennymi przejawami seksizmu o różnym kalibrze, ale także brakiem odpowiednich na nie reakcji.
Fot. Flickr.com/Karin_and the camera/CC BY-NC-SA 2.0
A kobiety nie reagują, chociaż - jak można przeczytać w raportach - w USA jedna na sześć kobiet przeżywa gwałt, a 15 procent ofiar przemocy seksualnej ma mniej niż 12 lat. Szokujące?
Fot. Flickr.com/james revgot/CC BY-NC-SA 2.0
Tak samo jak wspomnienia kobiet, do wyznawania których namawiają organizatorzy The Everyday Sexism Project oznaczane na Twitterze krzyżykiwem #WhenIWas (ang. Kiedy miałam).
Kobiety piszą o gwałtach, molestowaniu, ośmieszaniu. Niektóre z nich miał ledwie cztery lata kiedy ktoś bliski - opiekun, ojczym, kuzyn - naruszył ich nietykalność cielesną.
Te wpisy pokazują, że seksizm naprawdę towarzyszy nam na każdym kroku. A my naprawdę nic z tym nie robimy.