Orgazm przed obiektywem? Albert Pocej, litewski fotograf, najpierw miał sen. Przyśnił mu się projekt, w którym robił zdjęcia kobietom w chwili nazywanej przez Francuzów „małą śmiercią”, czyli podczas szczytowania.
Droga od pomysłu do realizacji to najtrudniejszy odcinek - zwłaszcza w przypadku projektu, który dotyka jednej z najbardziej intymnych stref życia.
Pocej długo szukał chętnych modelek. Większość odmawiała, tłumacząc się brakiem odwagi, reszta zbywała prośbę milczeniem - równoznacznym z odmową.
Wreszcie udało się znaleźć 15 chętnych kobiet, które miały tylko jedno zadanie - przeżyć prawdziwy orgazm.
- Każdy z nas jest inny, różne mamy orgazmy i inaczej je przeżywamy - tłumaczy fotograf. Twarz najlepiej oddaje towarzyszące szczytowaniu emocje i doznania.
Zdaniem autora zdjęć ten projekt jest interesujący z jeszcze jednego powodu. W świecie kontrolowanym przez mężczyzn kobieca rozkosz to jedna ze sfer życia, która wymyka się męskiej kontroli.
Egle Fot. ALBERT POCEJ
Ciekawią was technikalia? Fotograf nie był obecny przy orgazmie - pozostawiał kobiety sam na sam z aparatem ustawionym na robienie zdjęć w serii. W przypadku tego projektu słowa "intymny portret" nabierają głębszego znaczenia, a efekt - chociaż kobiety są ubrane - jest mocniejszy niż w przypadku aktów.
Więcej prac Alberta Poceja znajdziesz na Facebooku i Instagramie.
SZUKASZ SPOSOBU, BY NAPRAWIĆ SWÓJ ZWIĄZEK? TEN TEST POMOŻE ZDIAGNOZOWAĆ WASZĄ RELACJĘ>>>