Problemy? Można je rozwiązać

Wbrew temu, co pokazują w filmach i opisują w powieściach, seks czasem stwarza pewne trudności, które jako para możecie wspólnie pokonywać. Postaramy się wam to ułatwić.

Pamiętajcie, że tylko w wyobraźni, powieściach i filmach kobieta zawsze wije się z rozkoszy po pięciu sekundach stosunku, a mężczyzna nigdy nie miewa kłopotów z erekcją. W życiu trzeba kierować się zasadami logiki. Najważniejsza z nich brzmi tak: jesteście tylko ludźmi, nie maszynami do seksu, macie swoje lepsze i gorsze dni i czasem musicie się trochę postarać, aby zbliżenia przynosiły wam obojgu satysfakcję. Przedstawiamy najczęstsze seksualne niedyspozycje obu płci oraz sposoby radzenia sobie z nimi.

ON

Kończy zbyt szybko.

Zbyt szybko - znaczy za wcześnie, aby oboje z partnerką mogli uznać stosunek za udany. Takie trudności z kontrolowaniem własnego ciała mają szczególnie młodzi mężczyźni albo ci, którzy nigdy nie nauczyli się samodyscypliny. Jak to zmienić? Po pierwsze, musisz nauczyć się rozpoznawać oznaki zbliżającego się orgazmu. Każdy mężczyzna ma bowiem pewien próg rozkoszy, po przekroczeniu którego nie jest w stanie powstrzymać finału. Cała filozofia tkwi w tym, aby nie dopuścić do przekroczenia tej granicy za wcześnie. Dlatego, gdy czujesz, że zbliżasz się do punktu, z którego nie ma odwrotu, zatrzymaj się i spróbuj wyciszyć podniecenie (np. przerywając na chwilę stosunek, odwracając uwagę od tego, co się dzieje, etc.). Gdy emocje opadną, możesz znów zacząć działać. Kochaj się spokojnie i z wyczuciem, aby mieć czas na reakcję. Jeśli znów zbyt szybko nabierasz rozpędu, ponownie wycofaj się i spróbuj opanować podniecenie. Jeżeli nie jesteś w stanie wyciszyć podniecenia samą siłą woli, możesz sobie pomóc, odpowiednio uciskając członek (aby zmniejszyć dopływ krwi do ciał jamistych). Chwyć trzon penisa całą dłonią, kciukiem naciskając od góry na cewkę moczową - to powinno osłabić trochę twój entuzjazm. Nawet jeśli efekty terapii nie będą od początku zadowalające, ćwicz dalej. W końcu się uda!

Ma problemy ze wzwodem.

To druga najczęstsza męska niedyspozycja seksualna. Na początek dobrze jest uświadomić sobie, że sporadyczne problemy z erekcją są rzeczą zupełnie naturalną, logiczną konsekwencją czynników zewnętrznych, takich jak stres, zmęczenie czy nawet nadmierne podniecenie. Zdarzają się one prawie wszystkim mężczyznom i nie powinny być powodem do nerwów. Jeśli jednak kłopoty z utrzymaniem wzwodu lub uzyskaniem go w ogóle powtarzają się, trzeba zgłosić się do lekarza (pierwszego kontaktu lub urologa). Nie ma sensu czekać, aż wzajemne nieporozumienia i frustracja zniszczą związek. Tym bardziej że zaburzenia erekcji są często oznaką pewnych chorób oraz, w co panowie chyba do końca nie wierzą, istnieją skuteczne sposoby na to, aby je wyleczyć.

Nie chce się kochać.

Kto to słyszał, żeby facet nie miał ochoty na seks? A jednak - mężczyzna, zupełnie tak samo jak kobieta, ulega stresom, przepracowaniu, zmęczeniu, chorobie, co kończy się spadkiem pożądania. Poza tym libido jest cechą indywidualną, niezależną od płci - czasem potrzeby seksualne mężczyzny są mniejsze od potrzeb jego partnerki. W ostatnim przypadku jedynym logicznym rozwiązaniem sytuacji jest kompromis - partnerka zmniejsza nieco swoje oczekiwania, partner robi, co może, żeby jej cierpliwości nie nadużywać (może np. rekompensować jej brak stosunku pieszczotami, które przyniosą spełnienie). Jeśli natomiast spadek zainteresowania seksem to kwestia nadmiaru problemów i obowiązków, wakacje mogą w cudowny sposób obudzić uśpione libido. Czasem już samo oddalenie się od pracy i nawału spraw redukuje stres i przywraca witalność. Zdarza się jednak, że mężczyzna unika zbliżeń, gdyż nie chce dopuścić do sytuacji, w której wyjdzie na jaw, że nie może "stanąć na wysokości zadania". Pamiętajmy jednak, że ukrywanie problemów z erekcją nie jest wyjściem z sytuacji. Trzeba jak najszybciej iść do lekarza i pozbyć się problemu.

ONA

Nie ma orgazmu.

Niestety, mechanizm kobiecego szczytowania jest bardzo skomplikowany i zależy od wielu czynników, dlatego powodów jego braku też może być wiele: od niewystarczającej gry wstępnej po psychiczne zblokowanie wynikające z przykrych doświadczeń z przeszłości. Pierwszym pytaniem, jakie kobieta uskarżająca się na brak orgazmu słyszy z ust seksuologa, jest: czy miała go pani kiedykolwiek (np. z innym partnerem), czy też nie osiągnęła go nigdy. Jeżeli kobieta nigdy dotąd nie szczytowała, terapia zwykle obejmuje próbę zlikwidowania ewentualnych psychicznych blokad oraz proces stopniowego uczenia się własnego ciała, rozbudzania go, poznawania własnych reakcji seksualnych za pomocą masturbacji. Dopiero kiedy kobieta sama będzie wiedziała, co sprawia jej przyjemność, będzie w stanie odczuwać ją w erotycznym związku z mężczyzną. Jeżeli natomiast kobiecie zdarzyło się już kiedyś przeżyć orgazm, trzeba poważnie zastanowić się, w jakich okolicznościach do tego doszło, i spróbować takie właśnie okoliczności odtworzyć. Kobiecym trudnościom z osiąganiem satysfakcji powoli wychodzi naprzeciw medycyna, produkując leki, które wzmagają przyjemność czerpaną z seksu.

Nie ma ochoty na seks.

To często konsekwencja pierwszego problemu, czyli kłopotów z przeżywaniem orgazmu. Skoro seks nie przynosi satysfakcji, lecz tylko frustruje i przypomina o problemach, o własnej "ułomności", kobieta może zacząć go unikać. Podobnie dzieje się wtedy, gdy mężczyzna nie dba o potrzeby swojej partnerki lub zmusza ją do praktyk, których ona zupełnie nie akceptuje. Z całą pewnością brak ochoty na seks może być również skutkiem kłopotów z psychiką (np. kobieta ma depresję) lub w związku (np. nie akceptuje partnera, ma do niego żal lub mu nie ufa). W tych przypadkach konieczna może być pomoc seksuologa lub psychoterapeuty. Zrozumiałe jest też osłabienie libido związane z przemianami hormonalnymi zachodzącymi w organizmie kobiety (np. w czasie ciąży i po porodzie lub w okresie klimakterium). Często jednak przyczyny okresowego spadku zainteresowania seksem wynikają, tak jak w przypadku mężczyzn, z prozaicznych powodów, jakimi obarcza nas codzienność. Oderwanie się od niej, zafundowanie sobie odrobiny relaksu zwykle bardzo pomagają odzyskać dawną formę.

Odczuwa ból podczas stosunku.

Gdy taki objaw występuje u kobiet dopiero rozpoczynających współżycie, nie ma w nim nic dziwnego - pierwsze stosunki, przerwanie błony dziewiczej mogą boleć. Gdy jednak ból podczas stosunku nie mija mimo upływu czasu, jego przyczyn należy zwykle szukać w psychice - być może kobieta na samą myśl o uprawianiu seksu tak się denerwuje, że mimowolnie napina mięśnie pochwy, co sprawia, że wprowadzenie do niej członka jest bolesne lub często wręcz niemożliwe. Czasem rozluźnieniu się sprzyja lampka wina lub poddanie się czułemu dotykowi partnera w bardziej sprzyjających okolicznościach. Niekiedy jednak obawy są tak silne i głęboko zakorzenione w psychice, że pozbycie się ich wymaga pomocy specjalisty. Oczywiście zakładamy, że ból nie jest spowodowany po prostu niewłaściwą techniką współżycia, np. partner wchodzi w kobietę za wcześnie, kiedy nie jest ona wystarczająco podniecona i wilgotna, lub zbyt brutalnie. Gdyby tak było, partnerowi należałaby się lekcja kobiecej biologii.

Więcej o: