Związek z mężczyzną po przejściach

,,Kopciuszek? i ,,Królewna Śnieżka? to ulubione bajki wielu dziewczynek. A model rodziny - biedne sierotki, ojciec fajtłapa i zła macocha - pozostaje w sercach. Żadna z nas nie przypuszcza, że życie może też dla niej napisać podobny scenariusz. I w dodatku obsadzić ją np. w roli macochy.

Zaczyna się jak w bajce. Zakochana myślisz, że życie z nim będzie wspaniałe. Tylko że twój ukochany to mężczyzna z przeszłością. Np. obarczony byłą żoną i dorosłymi córkami. Prócz wielkiej miłości i obietnicy: "na zawsze razem" otrzymujesz także bagaż jego doświadczeń i zobowiązań. Pocieszasz się, że skoro dziewczynki nie są już dziećmi, nie będziesz musiała grać roli ich nowej mamy. Na początku jest cudownie. Pewnego dnia jednak okazuje się, że jego córka dzwoni z prośbą, żeby ojciec zajął się wnukiem, a ciebie akurat dopadła grypa. Ona prosi: "Potrzebuję cię". On patrzy na ciebie wzrokiem zbitego psa: "Kochanie, muszę jej pomóc". Pojawia się konflikt interesów. Czujesz, że przemieniasz się w złą macochę. Zdaniem psychologów relacja macocha

- pasierbica nigdy nie jest łatwa. Pewnych konfliktów nie da się uniknąć, gdy w grę wchodzą silne emocje. Każda ze stron ma swoje racje: kobieta kocha partnera i domaga się respektowania swoich praw, córka, bez względu na to, ile ma lat, walczy o uczucia ojca. Mężczyzna jest między młotem i kowadłem, między poczuciem lojalności wobec partnerki i poczuciem winy wobec córki. Czy jest jakieś wyjście z tego labiryntu?

Nie jesteś moją matką!

Macochy boją się tego zdania jak ognia. Ale, niestety, większość z nich prędzej czy później je usłyszy. Obietnice: "To jego dzieci, nie zamierzam zastępować im matki, nie będę się wtrącać" - szybko tracą rację bytu. Bo dzieci twojego partnera są jego nieodłączną częścią, a ty zdecydowałaś się na wspólne życie z nim, a więc i z jego przeszłością. Pewnie nieraz będzie się żalił na córki czy skrytykuje byłą żonę, poprosi cię o radę albo w ostatniej chwili zburzy wasze wspólne plany, bo dzieciom coś wypadło. A gdy pewnego dnia stanie przed wyborem: ty albo córka, i wybierze ją, będziesz miała wrażenie, że to koniec waszego związku. Spokojnie! Czy tego chcesz, czy nie, jesteś jednym z boków tego trójkąta. Możesz wziąć na siebie jedną z ról: złej macochy, ofiary - zdanej na łaskę i niełaskę pozostałej dwójki, albo osoby, która ma świadomy wpływ na scenariusz życia z facetem po przejściach. Oto kilka rad dla ciebie:

1. Nie nalegaj na zbyt szybkie poznanie córek partnera. Im więcej czasu wy dwoje będziecie mieć na wzajemne poznanie się i "dotarcie", tym większe szanse na dobre relacje z jego córkami. Postaraj się także, aby pierwsze spotkanie odbyło się na neutralnym gruncie, np. w restauracji.

2. W trakcie przedstawiania się podaj swoje imię, a po jakimś czasie zaproponuj, żeby córka mówiła ci po imieniu, ale nie nalegaj i nie poprawiaj jej za każdym razem, ilekroć zwróci się do ciebie per pani.

3. Traktuj córki partnera jak dorosłe kobiety i na tej płaszczyźnie układaj relacje z nimi. Unikniesz w ten sposób wyrzutu: "Nie jesteś moją matką" - bo rzeczywiście nie taką rolę grasz w tym trójkącie.

4. Relacje z jego córkami buduj na własną rękę. Powiedz partnerowi, że chętnie będziesz uczestniczyć w ich życiu, ale też przyznaj mu prawo do samotnych spotkań z córkami. Jeśli np. sam wybiera się na chrzciny swojego wnuka, nie rób awantury. Wystarczy powiedzieć, że chętnie poszłabyś razem z nim. Dobrym sposobem na umacnianie relacji z córkami są np. wspólne żarty ze śmiesznostek ojca. Także ewentualne konflikty z jego córkami staraj się rozwiązywać sama (pamiętając, że jesteście w relacji - dwie kobiety, a nie macocha - pasierbica).

5. Nawet jeśli jego córki niezbyt cię lubią, nie wykluczaj ich z waszego życia. Bądź inicjatorką różnych wspólnych wydarzeń, które scementują wasze relacje.

6. Ustal z partnerem, by wcześniej informował cię o wspólnych planach wszystkich zainteresowanych. Domagaj się, by zachowywał odpowiednie proporcje między dawną a nową rodziną. Jeśli wydaje fortunę na kaprysy córek, wspólnie ustalcie kwotę, którą będzie przeznaczał na dzieci.

A jeśli jesteś Kopciuszkiem?

Twój ojciec postanowił ponownie ułożyć sobie życie. Dla dorosłych dzieci taka informacja także jest szokująca. Nawet jeśli rodzice rozstali się dawno, a dzieci mają już swoje rodziny i własne dzieci, to, że ojciec się zakochał, podświadomie uruchamia mit o złej macosze. Psychologowie uważają, że dzieci, także dorosłe, w głębi duszy łudzą się, że rodzice kiedyś znowu będą razem. Jeżeli na dodatek ojciec ma jakieś oszczędności, a córki ustaliły między sobą plan opieki nad nim na stare lata, nowa kobieta to prawdziwa katastrofa. Jeśli właśnie znalazłaś się w takiej roli, możesz walczyć z ojcem, jego nową partnerką, ale małe szanse, że wygrasz. Może więc lepiej uważnie przyjrzeć się, kim jest wybranka twojego taty?

1. Jeśli ojciec rzeczywiście jest dla ciebie ważny, to fakt, że wybrał akurat tę kobietę, jest najlepszą rekomendacją. Nie miej za złe, że nowa partnerka jest inna niż twoja matka. To przecież nie zmniejsza ważności twojej mamy, a ty możesz się od macochy wiele nauczyć. Nie czuj się też nielojalna w stosunku do matki, jeżeli np. od macochy dostaniesz coś, czego od niej nigdy nie otrzymałaś.

2. Naucz się cieszyć szczęściem ojca, ma do tego pełne prawo. Jeśli będzie zadowolony, tobie również będzie z nim łatwiej. Doceń to, że choć jesteś już dorosła, ojciec dopuszcza cię do swojego nowego życia.

3. Staraj się być lojalna i wobec matki, i wobec macochy. Nie mów źle jednej o drugiej. Nie ukrywaj przed matką, że ojciec jest szczęśliwy, zwłaszcza jeśli cię o to pyta, ale też nie porównuj obydwóch kobiet, nie mów swojej matce: "Bo ty nigdy nie byłaś taka jak ona".

4. Nie staraj się przekonywać ojca, że dokonał złego wyboru. Pamiętaj, że jeśli będziesz mu ciosać kołki na głowie, to uderzy bezpośrednio w niego. Macocha nie zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Choćbyś nawet stawała na głowie, ojciec prawdopodobnie nie zrezygnuje z niej dla ciebie i nie masz prawa od niego tego wymagać. W najgorszym wypadku możesz stracić dobre relacje z ojcem.

5. Pamiętaj - jeśli przyznajesz sobie prawo do ingerowania w intymne życie swoich rodziców, takie samo prawo przyznajesz im!

Więcej o: