Mogą działać przeciwko nam, jeżeli nie rozumiemy, że wyobraźnia wyobraźnią, ale w realnym życiu trzeba się zaangażować w inny sposób. Wyobrazić sobie można wszystko, to zależy tylko od wprawy i możliwości, a także korzystania z obrazków w czasopismach, filmach czy internecie. Bo fantazje są nakręcane przez wizerunki i informacje na temat seksu z zewnątrz, głównie te nierzetelne.
Za to kiedy znajdziemy się sam na sam z konkretnym człowiekiem, trzeba uzgodnić jego pragnienia ze swoimi, czyli znaleźć wspólną przestrzeń, w której mieścimy się oboje. Spotkanie seksualne wymaga uruchomienia kanałów komunikacji, poprzez które dopływają informacje od partnera, i zsynchronizowania tych kanałów. Wtedy nieoczekiwanie może się okazać, że z tego, co podsuwają nam fantazje, nie da się zrobić nic. Na tym polega też niebezpieczeństwo fantazji masturbacyjnych: mogą okazać się niemożliwe do zrealizowania z konkretnym człowiekiem, a nawet z żadnym.
Niebezpieczne jest również to, że można całkowicie uciec w świat fantazji, bo jest to prostsze od próby nawiązania więzi i od bycia z drugim człowiekiem m. in. w łóżku. Tak się często dzieje z seksem wirtualnym - różnica między nim a oddawaniem się fantazjom jest w gruncie rzeczy komercyjna, bo fantazje nic nie kosztują. Poza tym w wyobraźni nie dysponujemy takimi możliwościami jak w cyberprzestrzeni. Za to fantazje są jednak nasze, natomiast to, co przyjmujemy z zewnątrz, nie musi być takie, chociaż po pewnym czasie takim się staje.
Dobrze, jeśli umiemy dokonywać selekcji, wtedy nasza wyobraźnia odrzuci to, co nie pasuje. Sieć kryje w sobie pewne niebezpieczeństwo: zaobserwowano wśród jej użytkowników tendencję zwaną dryfem dewiacyjnym. Otóż u większości z nas w pewnym momencie następuje znudzenie, odrzucenie elektronicznego uruchamiania wyobraźni i powrót do "normalności".
Jednak u niektórych ludzi ten dryf się uruchamia i zaczynają oni poszukiwać coraz bardziej dewiacyjnych treści, na przykład sadomasochistycznych, pedofilnych, zoofilnych, nekrofilnych. Określenie "dryf" jest bardzo ważne, bo człowiek jest wciągany niezauważalnie, pogrąża się powoli, a w końcu poszukuje coraz bardziej wymyślnych treści i nie daje się już od tego oderwać. Zmierza do uzależnienia z wszystkimi jego negatywnymi konsekwencjami.
Gdyby fantazje seksualne były urządzeniem elektrycznym takiego typu jak toster albo odkurzacz, trudno byłoby wyobrazić sobie lepszą instrukcję ich stosowania. Krótka i treściwa została napisana przez Aleksa Comforta i umieszczona w książce "Radość seksu" (Warszawa 1991):
"Wolno oddawać się najdzikszym fantazjom. Daje to szansę przeżycia w wyobraźni tego, czego nie możemy zrealizować, i poznania potrzeb swojego partnera wyrażonych w fantazjach. Fantazje mogą być heteroseksualne, homoseksualne, kazirodcze, subtelne, gwałtowne lub mordercze - nie blokuj ich i nie bój się fantazji partnera, są to wspólne marzenia na jawie. Nie należy jednak wspominać potem takich fantazji, mogą się bowiem poza daną sytuacją okazać niepokojące.
Po spełnieniu orgastycznym najlepiej je puścić w niepamięć. Kochankowie, którzy dobrze się znają, nie będą odczuwać niepokoju ani wykorzystywać sytuacji. Jeśli obawiacie się takiego wzajemnego obnażenia, ustalcie zasady - tylko praktyczne albo pogodne fantazje. Nigdy, pod żadnym pozorem nie przywołujcie później w złości kwestii łóżkowych ('Zawsze wiedziałem, że jesteś lesbijką' itp.). Jest to podłość".