Naturalnym etapem rozwoju psychoseksualnego jest faza homofilna, kiedy nasza uwaga jest skierowana na osoby tej samej płci. Z tego jednak jeszcze nic nie wynika: sygnały świadczące o rzeczywistej orientacji seksualnej pojawiają się później, mniej więcej około 15-16 roku życia.
Wszystko wskazuje na to, że w ogóle nasza orientacja nie jest wyłącznie homo- lub heteroseksualna. Natura nie stworzyła pod tym względem rozłącznego podziału, tylko pewnego rodzaju kontinuum. Osób o czystej orientacji homo lub hetero nie ma - jest to model teoretyczny. Mamy w sobie dwa wektory, a wybieramy takiego partnera, który nas bardziej przyciąga. Jednak ten drugi wektor może dawać o sobie znać pod postacią na przykład fantazji.
Kobiety znacznie mniej się boją fantazji homoseksualnych niż mężczyźni. Dzieje się tak między innymi z powodu norm społecznych, zgodnie z którymi bliskość fizyczna pomiędzy kobietami spotyka się z dużo większą tolerancją. Kiedy one się publicznie obejmują albo trzymają za rękę, a nawet całują, nie budzą zainteresowania ani tym bardziej potępienia.
Presja społeczna dodatkowo wzmacnia lęki homoseksualne. Tak się dzieje w naszej psychice, że jeśli się czegoś boimy, specjalnie nam to wyskakuje jak diabeł z pudełka. Tymczasem niepokojąca jest raczej obsesyjna koncentracja facetów na tych swoich lękach i nieustanne pokazywanie całemu światu, że nie jest się homoseksualistą. O co tyle hałasu, jeśli wszystko jest w porządku?