Gdy padliśmy ofiarą włamania

Wyjazd na wakacje, a nawet wyjście do pracy to okazja dla złodziei do okradzenia naszego mieszkania. Co zrobić, gdy po powrocie do domu stwierdzimy, że spotkało nas takie nieszczęście?

Jeśli zorientujemy się, że drzwi są otwarte, nie wchodźmy sami do mieszkania. Może się okazać, że jeszcze są w nim złodzieje. Zaskoczeni, mogą zareagować brutalnie. Poprośmy o pomoc sąsiadów i jak najszybciej postarajmy się zawiadomić policję - najlepiej tę jednostkę, do której jest najbliżej.

Gdy przyłapiemy złodzieja na gorącym uczynku, mamy prawo go schwytać - czyli dokonać tzw. obywatelskiego zatrzymania - by uniemożliwić ucieczkę. No i oczywiście niezwłocznie skontaktujmy się z komisariatem i poprośmy, by jak najszybciej przybyli do nas policjanci.

Zgłoszenie na policji

Najczęściej jednak jest tak, że zastajemy puste, splądrowane mieszkanie. Czekając na przybycie policji, nie przeglądajmy rzeczy, by stwierdzić, co zginęło. Nie róbmy też porządków, bo w ten sposób zacieramy ślady i utrudniamy policjantom skuteczną pracę.

Po otrzymaniu zawiadomienia o przestępstwie organ powołany do prowadzenia postępowania przygotowawczego, a jest nim policja lub prokuratura, ma obowiązek niezwłocznie wydać postanowienie o wszczęciu lub o odmowie wszczęcia dochodzenia w sprawie kradzieży. O swej decyzji musi nas powiadomić. Jeżeli jest pozytywna, zostaniemy pouczeni, jakie mamy prawa i obowiązki jako pokrzywdzeni (np. jeśli przestępcy zostaną schwytani, możemy być oskarżycielem posiłkowym). Pouczenie powinno nam być przekazane na piśmie, a jego kopia - podpisana przez nas - znaleźć się w aktach sprawy.

Także nasze zeznania muszą być spisane w formie protokołu. Protokół zostaje nam odczytany, po czym składamy na nim podpisy. Dochodzenie w sprawie włamania do naszego domu powinno zostać zakończone w ciągu miesiąca, jednak prokurator nadzorujący śledztwo może przedłużyć ten czas do trzech miesięcy.

Czy organ prowadzący postępowanie może odmówić wszczęcia dochodzenia? Owszem, może, gdy np. uzna, że włamanie jest sfingowane. Powinien nas o swej decyzji zawiadomić. Na odmowę wszczęcia dochodzenia możemy wnieść zażalenie do prokuratora nadrzędnego nad tym, który wydał lub zatwierdził postanowienie. Czynimy to w ciągu 7 dni od daty doręczenia nam odmowy.

Mądry Polak przed szkodą

Gdy policja dokona już oględzin mieszkania, możemy sprawdzić, co nam zginęło. Warto mieć listę posiadanych w domu cennych przedmiotów - po kradzieży, gdy jesteśmy zszokowani, łatwiej będzie nam określić, co zginęło i jakie ma charakterystyczne cechy. Ułatwi to też poszukiwania skradzionych sprzętów.

W takim wykazie powinny się znaleźć następujące informacje: typ, marka i numery seryjne po-siadanych wartościowych przedmiotów, np. roweru, magnetowidu, odkurzacza, sprzętu elektronicznego itp. Biżuterię, dzieła sztuki, antyki, kolekcję znaczków pocztowych czy monet powinniśmy sfotografować. Warto również wcześniej nanieść na sprzętach jakieś specyficzne znaki, dzięki temu łatwiej udowodnimy, że odnalezione przedmioty są nasze.

Powiadomienie banku i ubezpieczyciela

W razie utraty karty bankomatowej czy kredytowej musimy ją szybko zablokować w banku. Podobnie postępujemy, gdy skradziono nam telefon komórkowy - kradzież zgłaszamy jak najszybciej u operatora telekomunikacyjnego. Jeśli mamy wykupioną polisę mieszkaniową, nie zapomnijmy zawiadomić ubezpieczyciela. Najczęściej czas na zgłoszenie kradzieży jest bardzo krótki i może wynosić np. 24 godziny od chwili dowiedzenia się o szkodzie.