Mi³o¶æ i partnerstwo w damsko-mêskich zwi±zkach

Kobiety tak jak my - chc± mieæ przyjació³, chodziæ na imprezki, piæ piwko i czuæ siê wolne.

Jako 36-letni mężczyzna po siedmioletnim związku, który niestety nie wytrzymał próby czasu postanowiłem napisać kilka słów. Otóż uważam, że stosunki damsko-męskie przechodzą dziś kryzys związany z rozwojem cywilizacji.

Jestem muzykiem i niespecjalnie mam ochotę ścigać się z moimi kolegami w tym, co kto posiada, jakim jeździ samochodem czy ilocalowy ma telewizor itd. Pamiętam priorytety, które przyświecały nam w młodości - takie jak miłość, przyjaźń, uczciwość i lojalność względem siebie. Dzisiaj coraz trudniej spotkać ludzi, którzy w życiu kierują się bezinteresownością, altruizmem, zrozumieniem tego, że ktoś chce żyć inaczej.

Społeczeństwo rzuciło się w wir zarabiania pieniędzy, robienia kariery, gonitwy za lepszym bytem. Nie zawsze jest to równoznaczne z byciem Człowiekiem. Jeśli ktoś nie wygląda ładnie, nie jeździ dobrym autem, nie ma dżinsów za 200 zł, jest traktowany jak osobliwość. Odrzuca się takich, co to nie chodzą normalnie do pracy, nie mają kart kredytowych i nie wyjeżdżają z hipermarketów z wózkami pełnymi niepotrzebnych zakupów.

"Inny" stał się żulem. Bo ma na przykład podarte dżinsy ze starości. Co innego, gdyby nabył je za 200 zł. Człowiek przestaje istnieć, jego dusza chowa się w opakowaniu, które jest wyznacznikiem jego wartości i pozycji społecznej.

Artysta za wyjątkiem celebrytów z telewizji stał się menelem, no chyba, że nosi nowe adidasy. Tak dzisiaj postrzegam siebie, wrażliwą duszę, która bez nadruku na koszulce nie może konkurować z tym co dzisiaj "ładne", "nowe" i "trendy".

Od trzech lat jestem sam i do nikogo nie mam o to żalu. Wyznaję zasadę, że w miłości liczy się wszystko albo nic. Ma³¿eñstwo i rodzina to z pewnością coś pięknego i potrzebnego człowiekowi, ale nie zamierzam robić w tym kierunku niczego z pobudek, że tak jest obyczajnie i wypada. Jeśli przyjdzie do mnie, będę gotowy.

Jako facet mam mnóstwo okropnych wad i zdaję sobie z tego sprawę. A kobiety? Myślę, że trochę zaszkodził im feminizm. I o ile wiele im też pomógł, bo należą im się równe prawa i żaden inteligentny cz³owiek w XXI wieku tego nie neguje, to myślę, że to my mężczyźni mamy trochę z tym problem, żeby pozwolić kobietom żyć tak jak chcą.

A chcą tak jak my - mieć przyjaciół, chodzić na imprezki, pić piwko i czuć się wolne. Nam mężczyznom się to nie podoba. Chcemy je mieć tylko dla siebie, jesteśmy podejrzliwi i zazdrośni. Tylko zastanawiam się gdzie jest ta granica, po której przekroczeniu kobiety same zaczynają robić sobie krzywdę?

Status kury domowej nie odpowiada już płci pięknej, ale gdy patrzę na moją mamę, emerytowaną profesor historii, która gotuje niedzielny obiad i jest szczęśliwa kiedy wszystkim smakuje, to myślę sobie, że to piękny element kobiecości.

Więc panowie, proponuję czasem zająć się garami i dać odpocząć paniom. Myślę, że partnerstwo i wzajemne wyręczanie się w obowiązkach będzie procentowało scementowaniem związku i wyrzuci szarość i nudę z życia. Miłość i partnerstwo to jest przyszłość damsko-męskich związków.

Wiêcej o: