Jak wspierać innych?

?...bliscy boją się być blisko żeby nie być dalej...?

Bardzo często jesteśmy świadkami sytuacji kryzysowych. Pojawiają się na różnych etapach życia. Rozpad związku, choroby, wypadki losowe, przemoc czy śmierć bliskiej osoby. Doświadczenia te wywołują silne reakcje emocjonalne, z którymi ludzie często nie umieją sami sobie poradzić. W takich sytuacjach pojawiają się uczucia rozpaczy, głębokiej pustki, poczucie beznadziei, rozpadu. Czasami jest to żal, strach, złość i poczucie winy. Towarzyszy temu przekonanie, że nic już "nie ma sensu". Jak pomóc osobie bliskiej? Co zrobić, by przywrócić jej wiarę w "lepsze jutro"? Wielu z nas jest wrażliwych na ludzkie cierpienie. Szczególnie wtedy, gdy dotyka kogoś z rodziny czy najbliższego przyjaciela. Uruchamia się w nas wtedy automatyczne myślenie: pomóc i ulżyć w cierpieniu. W pierwszej chwili nie zastanawiamy się w jaki sposób to zrobić, jest tylko chęć działania. Bycie z kimś w bliskich relacjach do czegoś zobowiązuje. Nie jesteśmy nastawieni jedynie na "branie", ale - w miarę możliwości - staramy się "dać coś od siebie". W sytuacjach kryzysowych, poza sferą emocjonalną, zachwiana zostaje także sfera codziennych życiowych obowiązków. Tu przyda się bardzo konkretna, zadaniowa pomoc. Począwszy od zrobienia zakupów i wyniesienia śmieci, przez czynności bardziej odpowiedzialne - załatwienie spraw w urzędzie, opłaty czy wykonanie ważnych telefonów. Pomoc w organizacji życia w takim momencie może się okazać niezbędna.

To, co możemy ofiarować potrzebującemu, to czas, uważne słuchanie, zrozumienie, bliskość, troska, życzliwość i chęć pomocy. Należy zadbać o atmosferę kontaktu. Osobie potrzebującej wsparcia bardzo pomaga fakt, że jest słuchana. Ma przy sobie kogoś, komu może o wszystkim opowiedzieć, zwierzyć się, wyżalić i wypłakać. Jak to zrobić? Należy skupić się na wypowiadanych treściach. Życzliwe zachęcanie sprzyja otwieraniu się "Powiedz mi tyle, ile dasz radę", "Możesz potrzebować czasu na to, by powiedzieć więcej" To daje przestrzeń i poczucie kontroli nad tym, co chce nam powiedzieć. Jest też rodzajem zapewnienia, że szanujemy tempo danej osoby, do mówienia o sobie. Kolejna ważna kwestia, to pośpiech. Świadomość, że cierpi ktoś bliski jest często dla nas zbyt ciężka. Chcielibyśmy pomóc jak najszybciej, ale to nie jest możliwe. Ulga nie przychodzi nagle. Nie wystarczy poklepać kogoś po plecach i powiedzieć "Wszystko będzie dobrze", czy w przelocie rzucić od niechcenia "Dasz sobie radę". To często służy rozładowaniu napięcia, gdy nie wiemy co powiedzieć. Ale może przynieść odwrotny skutek. Ktoś może mieć poczucie, że jego problemy są bagatelizowane. Warto jest więc zauważać je i mówić o tym wprost "Widzę, że cierpisz", "Będę przy Tobie w tych trudnych chwilach", "Przejdziemy przez to razem". Pokazujemy, że jesteśmy w stanie udźwignąć ten ciężar.

Czasami zachęcamy innych do bycia "twardym". Najczęściej mówi się wtedy "Ogarnij się". Zapominamy jednak, że ta osoba nie marzy o niczym innym, jak tylko "Wziąć się w garść", tylko w tym momencie nie wie jak to zrobić. Czuje się zagubiona i bezradna. Wielokrotne rozmawianie o danym problemie pozwala go "oswoić". Z każdą kolejną opowieścią staje się on mniej przerażający. Niektóre osoby są mistrzami "złotych myśli" i "niezastąpionych przysłów". Co może wtedy usłyszeć osoba, która rozpacza po rozstaniu? "Tego kwiatu jest pół światu" lub "Czas leczy rany". Jakiej reakcji się spodziewać? Złości i trzaśnięcia drzwiami. W chwili, gdy kogoś opuszcza ukochana osoba, nie jest ważne to, że znajdzie się ktoś inny. Liczy się "tu i teraz". A w danej chwili, to ból, tęsknota, rozpacz, złość i żal. Warto więc skupić się na tych uczuciach i nie wybiegać w przyszłość. Ona sama nadejdzie, a "czas" faktycznie "wyleczy rany".

Żałoba to cena, jaką płacimy za miłość. Jak towarzyszyć osobie w żałobie? Bądźmy uważni na jej potrzeby. Czasami wystarczy przy niej być. Słowa nie są potrzebne. To bardzo osobiste przeżycie. Jest to sytuacja, w której ogromną moc ma cisza. Cały proces przeżywania toczy się w myślach. To wspomnienia, wspólnie spędzone piękne chwile, niezałatwione sprawy, niewypowiedziane słowa i tęsknota. Ogrom żalu i cierpienia pokazują jedynie łzy. Co możemy zrobić? Potrzymać za rękę, przytulić, okryć kocem czy dać kubek gorącej herbaty. Na co dzień nie zwraca się uwagi na te drobne gesty, a potrafią zdziałać cuda. Żałoba przechodzi różne fazy i potrzeba czasu, by się z nią uporać. Gdy minie pierwsza faza trudnego okresu, można zacząć rozmawiać o planach na przyszłość. Jest to czas na radzenie sobie z bieżącymi problemami. Odkrywanie na nowo czynności, które mogłyby poprawić samopoczucie. Wspieranie innych to towarzyszenie w podróży. Pomoc w uporaniu się z niechcianymi myślami, niewygodnymi uczuciami, chwilami zwątpienia oraz wspólne odszukiwanie celu i sensu życia.

Współpraca merytoryczna : dr Katarzyna Korpolewska - partner merytoryczny portalu fidbek.pl

Wieloletni pracownik Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, wykłada na Akademii Teatralnej i w Szkole Głównej Handlowej. Ma ponad 20 lat doświadczenia w realizacji autorskich programów szkoleniowych w obszarach zarządzania, komunikacji i rozwoju osobistego. Prowadzi coaching dla przedstawicieli najwyższego szczebla kadry kierowniczej. Współpracuje z TVN, Polsat, TVP a także wieloma tytułami prasowymi. Autorka programu "Stres Pod Kontrolą". Autorka powieści "Tamten poranek" i współautorka książki "Matka z córką. Rozmowy intymne."

Fidbek.pl to metoda rozwoju osobistego, opracowana przez psychologa, dzięki której otrzymasz Raport o Tobie i będziesz lepiej układać sobie relacje z innymi.

Więcej o: