Stringi mają zwolenników jak i przeciwników. Dla jednych są seksowne, dla innych to synonim kiczu. Od lat lekarze ostrzegają, że tego typu bielizna może powodować zakażenia. Stringi, często są wykonane ze sztucznych materiałów np.: nylonu i poliestru. Utrudniony jest w nich przepływ powietrza, a to prowadzi do wytworzenia wilgotnej atmosfery. Są idealnym miejscem do rozwoju grzybów. Poza tym, sztuczne tkaniny pierzemy w niższej temperaturze, bakterie i zarodniki grzybów często nie zostają usunięte. Noszenie syntetycznej bielizny grozi grzybicą oraz zapaleniem pochwy. Cienkie paski wrzynają się w ciało w miejscach szczególnie wrażliwych i intymnych. Stanowią siedlisko bakterii i wirusów. Częste noszenie tego typu bielizny może wywoływać bolesne otarcia. Skutkiem mogą być: ból, uporczywy świąd, a nawet powstanie nieestetycznych przebarwień na skórze. Jeśli stringi to twoja ulubiona bielizna, zawsze wybieraj te z bawełny.
Od lat duże torby są hitem i nic nie wskazuje na to, że przestaną być modne. Ekskluzywne marki co roku lansują kolekcje z modnymi torbami, które są duże, ciężkie i na jedno ramię. Wypchana torebka noszona codziennie to gwarantowany ból rąk, barków, szyi i kręgosłupa.
Ciężka torba ciągnie przeciwległe ramię i podtrzymujące je mięśnie w stronę szyi. Może pojawić się nacisk na nerwy, który spowoduje ból w tych okolicach, a nawet drętwienie, przechodzące z górnej części ręki do dłoni. Torba noszona na ramię może doprowadzić do skoliozy. Jeśli nie lubisz plecaków postaraj się, aby twoja torebka nie była ciężka, zrezygnuj z noszenia w niej ciężkich rzeczy, postaraj się zapełniać torbę tylko do połowy. Jeśli nosisz ciężką torbę, pamiętaj, aby często zmieniać ramię na którym dźwigasz swój dobytek. Postaraj się aby torba nie ważyła więcej niż 10 proc. twojej wagi.
Obcisłe spodnie są nie tylko niewygodnie, ale i niezdrowe. Noszone z butami na bardzo wysokim obcasie mogą nawet uszkodzić nerwy ud. Lekarze ostrzegają panie, że miłość do zbyt obcisłych spodni typu rurki może doprowadzić do meralgii paresthetica czyli syndromu swędzących ud. Dopasowane, wąskie i ciasne nogawki spodni naciskają na nerwy udowe, a to prowadzi do swędzenia skóry, a nawet drętwienia nóg. Zdarza się, że niektóre kobiety, które codziennie noszą bardzo ciasne spodnie tracą czucie w udach. Jeśli wyjątkowo lubisz dopasowane spodnie, zawsze wybieraj te z miękkich tkanin, ze stretchem, z bawełny.
Tego, że wysokie obcasy przyczyniają się do bólu i puchnięcia nóg, doświadczyła chyba każda z nas. Ale nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że bóle w szyi to również wynik nadużywania seksownych szpilek. Nosząc wysokie obcasy, aby utrzymać równowagę, wypychamy miednicę do przodu. A kiedy jeden "koniec kręgosłupa" traci naturalną równowagę, to drugi - czyli w tym wypadku szyja - musi się podporządkować. Zatem wraz z biodrami i szyja podczas chodzenia w szpilkach wysuwa się do przodu, a to duże obciążenie dla mięśni szyi. Dodatkowo, stałe chodzenie w szpilkach może przyczynić się do deformacji stóp. Na szczęście wyszły już z mody szpilki ze szpicem. Tego typu buty ściskają stopy i palce i przyspieszają pojawienie się haluksów. Jeśli lubisz wysokie szpilki to zawszy wybieraj te z okrągłymi noskami i noś je na specjalnie okazje. Na co dzień wybieraj buty na czterocentymetrowym obcasie.
Popularne balerinki, na pozór najwygodniejsze buty, wcale nie spełniają podstawowych wymogów bezpiecznego obuwia. Buty całkowicie pozbawione obcasów nie amortyzują wstrząsów podczas chodzenia, przyczyniają się do bólu śródstopia. Balerinki nie usztywniają stopy i są zbyt płaskie. Chcąc w nich chodzić trzeba cały czas podkurczać palce, aby lekkie buty nie spadały ze stóp. W przyszłości taki sposób chodzenia może przyczynić się do haluksów, bólu kolan i kręgosłupa.