Niedawno powstała nowa aplikacja do smartfonów nazwana Food Angel. Dzięki niej osoby z alergią pokarmową nie muszą poświęcać całych godzin w supermarkecie na czytaniu listy składników każdego produktu, który wezmą do ręki, w poszukiwaniu tych wywołujących u nich reakcję uczuleniową. Wystarczy, że wcześniej wypiszą je na stronie aplikacji. Podczas zakupów muszą zeskanować telefonem kod kreskowy opakowania. Na ekranie natychmiast wyświetli im się informacja, czy zawartość danego produktu jest dla nich bezpieczna do spożycia. Skąd taka potrzeba na tego typu rozwiązania? Okazuje się, że u co piątego Brytyjczyka zdiagnozowano alergię lub nietolerancję na jakiś pokarm. W Polsce zaś wiedza medyczna na ten temat zaczyna dopiero docierać do lekarzy i do świadomości ludzi. W sklepach już można znaleźć produkty bezglutenowe (białko znajdujące się w zbożu, życie, pszenicy i jęczmieniu) i bezlaktozowe (białko mleka krowiego), które najczęściej wywołują reakcję alergiczną czy nietolerancję, a niektóre restauracje podają posiłki specjalnie dostosowane do diety klienta. Mogłoby się wydawać, że mamy do czynienia z jakąś epidemią, prawda jest jednak taka, że wiele schorzeń, których wcześniej lekarze nie potrafili odpowiednio zdiagnozować, okazało się być objawami złego odżywiania się.
Nikt nie przypuszczał jeszcze 20 lat temu, że różnego typu drobne, ale uciążliwe dolegliwości jak nawracający ból głowy mogą być objawami niewłaściwej diety. Wielu lekarzy tego typu symptomy traktowało jako oznakę emocjonalnych lub mentalnych problemów. I choć wysypka, ciągły katar oraz astma są dość oczywistymi objawami alergii pokarmowej, a bóle brzucha, niestrawność, mdłości, wymioty i biegunka nietolerancji, to mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że to w wyniku złej diety mogą nas również: boleć stawy, mięśnie, głowa, możemy mieć migreny, palpitacje serca, zapalenie żył i naczyń kapilarnych (co prowadzi do zatrzymywania wody w organizmie, łatwego siniaczenia się, pokrzywki), dopada nas zmęczenie, depresja, mamy kłopoty z pamięcią, koncentracją, hiper-aktywnością, awitaminozą, anemią i wieloma, wieloma innymi rzeczami.
Alergia pokarmowa występuje wtedy, gdy nasz system immunologiczny zaczyna przez pomyłkę zwalczać białka zawarte w spożytym pokarmie. Kiedy organizm mylnie potraktuje np. orzechy jako obcą substancję, zaczyna produkować przeciwciała do jej pokonania. Ponieważ jest to reakcja całego systemu immunologicznego, możemy dostać nawet ciężkiej gorączki. Czasem minimalna ilość jakiegoś produktu może wywołać bardzo silne duszności i jest niezwykle niebezpieczna dla życia osoby uczulonej. Nietolerancja pokarmowa natomiast związana jest z brakiem jakiegoś elementu w naszym systemie trawiennym, który jest niezbędny do przetworzenia konkretnej substancji. Na przykład osoby, które mają nietolerancję na wspomnianą już laktozę, nie posiadają enzymu, który umożliwia jej trawienie. Nietolerancja nie stanowi zagrożenia dla życia, ale powoduje duży dyskomfort, od stałego uczucia senności po silne bóle brzucha.
W momencie gdy reakcja alergiczna występuje natychmiast po spożyciu niewłaściwego pokarmu, to objawy nietolerancji mogą się pojawić dopiero po 72 godzinach. Dlatego też jest trudniejsza do wykrycia. Jeśli jednak posiadasz jakieś dolegliwości, które od dawna nie mogą być zdiagnozowane, zacznij prowadzić dziennik spożywanych posiłków. Sprawdź, czy ból głowy lub stawów nie nasila się po zjedzeniu chleba lub wypiciu kawy z mlekiem. Jeśli zauważysz jakieś prawidłowości, zacznij powoli eliminować kolejne produkty całkowicie ze swojej diety. Utrzymuj się na niej przez jakiś czas i obserwuj poprawę. Wielu specjalistów uważa, że może ona nastąpić dopiero po 8 miesiącach surowo stosowanej diety. Po tym czasie możesz powoli wprowadzać odrzucone wcześniej składniki. Te, które wywołają z powrotem reakcję, musisz ponownie odstawić.
Tak ogromny odsetek Brytyjczyków z alergią i nietolerancją pokarmową wywołało wiele dyskusji wśród ekspertów różnych dziedzin. Choć w Polsce wiedza na ten temat dopiero się rozwija, na Wyspach już zaczyna mówić się o tym, że większość ludzi padła ofiarą nowej mody w medycynie i w rzeczywistości tylko 2 proc. z nich musi stosować diety. Reszta cierpi na zwykłą hipochondrię. Badania dr. John'a D'Arcy'iego potwierdzają jednak to, o czym mówi się od lat - alergie i nietolerancje są wynikiem funkcjonowania zachodniego społeczeństwa w zbyt sterylnym środowisku. Współczesny styl życia nie daje naszemu systemowi immunologicznemu wystarczająco bodźców, przez co zaczyna się on zwyczajnie nudzić. Wytrenowany przez tysiące lat ewolucji do walki z różnego rodzaju bakteriami i wirusami, zaczyna atakować własny organizm. Tak powstają alergie. Dr D'Arcy znalazł dowód na potwierdzenie swojej tezy w Papui Nowej Gwinei, najbardziej odizolowanej od współczesnej cywilizacji krainie, której mieszkańcy niemalże w zerowym procencie posiadają alergię. Żywią się produktami wyhodowanymi we własnym ogródku, po którym chodzą psy i świnie. Zwierzęta mają też dostęp do domów. Mieszkańcy tych odciętych od jakiejkolwiek cywilizacji wiosek rzadko się myją nie mówiąc tym bardziej o używaniu jakichkolwiek kosmetyków. Im bliżej miast tym odsetek ludzi z alergią pokarmową był większy. Mamy więc do czynienia z epidemią, modą? A może po prostu z rzeczywistością naszej cywilizacji? Tak czy inaczej, wiele osób poczuło ulgę po wyeliminowaniu ze swojej diety niektórych składników. Warto jej spróbować, jeśli twoje złe samopoczucie nie jest niczym wytłumaczalne.