Dylematy Matki Polki

Mijają lata, a stereotyp matki Polki pozostaje ciągle ten sam, zawsze aktualny. O dylematach współczesnej Matki Polki opowiada Monika Bielecka-Prokop, trenerka umiejętności psychospołecznych.

Skąd wziął się motyw Matki Polki?

Motyw Matki Polki, samo określenie, zostało zaczerpnięte z literatury. Pojawia się po raz pierwszy u Mickiewicza w "Odzie do Matki Polki", znajdziemy go w listach Słowackiego do matki, później u Baczyńskiego w "Elegii o chłopcu polskim". W wyżej wymienionych utworach Matka Polka daje życie, wychowuje , a potem ma patrzeć jak dziecko ginie w imię dobra ojczyzny lub w najlepszym przypadku cierpiąc prześladowania z dala od domu. Kobieta , która poświęca swoje dziecko w imię wyższego celu? Już w tym momencie pojawiają się w stosunku do naszej Matki Polki oczekiwania ponad miarę.

Kim jest Matka Polka?

Stereotypem, czyli skrótem myślowym, używanym dla łatwej i szybkiej interpretacji skomplikowanego świata. Jak sobie ją wyobrażamy - w czasach socrealizmu była to bohaterka, która potrafiła zdobyć mięso na niedzielny obiad i wyrób czekoladopodobny na deser. Dzisiaj to Superwomen - kobieta wiecznie zalatana, dom, praca, dzieci, mąż, płacenie rachunków, zebranie w szkole Wszędzie na 110% - świetna matka, żona i kochanka, pracownik - stawiająca zadania do wykonania i potrzeby innych na pierwszym miejscu. Matka-Polka jest osobą zdolną do poświęceń, jest patriotką , osobą bez skazy. Ona sama nigdy nie popełnia żadnych błędów (w tym wychowawczych), a jej dzieci zawsze wyrastają na porządnych i uczciwych obywateli. A co z kobietami, które nie mają dzieci ? Proszę zauważyć, że w świetle tego stereotypu one Polkami w ogóle być nie mogą!

Czy to charakterystyczna postawa jest szczególna dla Polek? Jak te postawy wyglądają w innych krajach?

Trudno mi powiedzieć jak wygląda to w innych krajach, żeby to stwierdzić trzeba by żyć przez dłuższą czas poza granicami Polski. Nie mam takiego doświadczenia, a nie chciałabym opierać się na stereotypach. Myślę jednak, że dylematy, które towarzyszą kobietom w innych krajach są podobne do tych z którymi mierzy się Matka Polka. Moje doświadczenie jest takie, że istotne pytania pojawiają się w nas, niezależnie od kraju w którym żyjemy, choć oczywiście system może wspierać kobiety mniej lub bardziej.

Czy to pozytywna postawa? Co warto z niej zatrzymać a co zmienić?

Z mojego punktu widzenia to postawa jest mocno ograniczająca, przede wszystkim dla kobiety. Wspiera również konserwatywny pogląd mówiący o tym, ze miejsce kobiety jest przy "dzieciach i przy garach" - wbrew pozorom takie głosy ciągle się pojawiają, choć jest ich mniej i nie są "trendy". To co warto "wziąć" od Matki Polki to jest głęboka relacja z dzieckiem. Bez tego trudno o przeżywanie rodzicielstwa.

Czy postawa ta nie jest już nieco nieaktualna?

Dziesięć lat temu prowadziłam w całej Polsce warsztaty dla kobiet dotyczący odpoczywania. Plan był taki, że będziemy dzielić się z kobietami strategami w jaki sposób mogą spędzać wolny czas. Okazało się jednak że pojawił się mur - polskie kobiety nie dawały sobie w ogóle prawa do odpoczynku! Moje obserwacje są jednak takie, że to się zmienia. Współczesne kobiety, które obserwowały swoje matki poświęcające się dla dobra innych, chcą żyć inaczej. Pragną realizować się zawodowo, decydować o tym kiedy z kim będę miały dziecko, duża część z nich planując "przerwę na dziecko" myśli o tym jak kontynuować później pracę zawodową. Jesteśmy, a przynajmniej staramy się być bardziej asertywne w stosunku do naszych partnerów dzieląc się z nimi obowiązkami i odpowiedzialnością za wychowanie dzieci i prowadzenie domu. Coraz częściej kobiety myślą o swoich potrzebach.

Z jakimi problemami borykają się polskie matki?

Tych "dylematów" jest całe mnóstwo. Poczynając od tych związanych z narodzinami dziecka - czy i kiedy powiedzieć obecnemu lub potencjalnemu pracodawcy. Czy korzystać z urlopu macierzyńskiego czy jak najszybciej wracać do pracy? Czy słuchać rad mamy i teściowej czy kroczyć własną ścieżką? Szczepić, nie szczepić? Na ile jest bezpieczna obecność dziecka i Internecie? Co zrobić jeśli wszyscy w klasie mają już komórkę i laptopa? Odrabiać lekcję z dzieckiem, czy powinno to robić samo? Jechać do szkoły na złamanie karku kiedy syn zapomni zeszytu, czy niech się uczy odpowiedzialności i dostanie jedynkę? Powiedzieć, że Jasiu będzie lepszym kolegą niż Konrad - bo przecież już trochę żyjemy i "wiemy jak jest". Mówić dziecku jak ma żyć, czy niech samo doświadcza? Kolejny obszar który rodzi pytania to "nasz związek, a dziecko": na ile fakt posiadania dziecko będzie miał wpływ na nasz związek? Jak wspólnie ustalić sposób wychowywania dziecka? Jak w codziennym życiu być nie tylko rodzicami, ale pielęgnować nasz związek? I w końcu, choć nie "na końcu" pytania dotyczące nas samych: czy jestem dobrą matką? Co mogę jeszcze zrobić żeby być lepsza? Czy potrzeby , plany , marzenia moich bliskich są ważniejsze od moich czy też nie? Jak sprawić, żeby znaleźć choć trochę czasu dla siebie?

Jest tych dylematów całkiem sporo, jak je rozwiązać, gdzie szukać wsparcia?

Gdzieś ostatnio usłyszałam, że dwie największe prawdy w psychologii to "każdy jest inny", "wszyscy jesteśmy podobni". Można szukać wsparcia rozmawiając z koleżankami, w grupach rozwojowych i terapeutycznych. Mamy też fora internetowe, możemy zapytać o zdanie różnych ekspertów. Wszędzie tam znajdziemy kobiety, które myślą i czują w podobny sposób. Zachęcam do tego, aby szukać swoich odpowiedzi w kontakcie z ludźmi.

Jest Pani mamą dwójki dzieci, jakie rady dałaby Pani innym matkom?

Jestem daleka od dawania rad - taka sytuacja zakłada, że stawiam siebie wyżej niż osobę której jej udzielam. Mogę podzielić się tym czym dla mnie jest rodzicielstwo. To przede wszystkim chęć zobaczenia nie tylko tego co dajemy ale i tego co dostajemy od dzieci. Umiejętność łapania "tu i teraz", doceniania każdej wspólnej chwili. I to co bywa najtrudniejsze - dawanie dzieciom prawa do własnego życia i popełniania błędów. Zaakceptowania tego, że pomimo faktu, ze damy wszystko co naszym zdaniem ważne i najlepsze - w którymś momencie życia nasza pociecha może wybrać zupełnie inną, trudną do zaakceptowania przez nas drogę. Dla mnie takie spojrzenie na kwestię macierzyństwa, rodzicielstwa sprawia, że czuję przestrzeń i wytchnienie. Powoduje, że w codziennym kołowrocie znajduję sens i przyjemność - choć nie zawsze się to udaje.

Monika Bielecka-Prokop - trenerka umiejętności psychospołecznych, posiada rekomendację trenerską Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, członkini zarządu Fundacji Bene Vobis. Absolwentka socjologii na UJ, Londyńskiej Szkoły Public Relations ,Szkoły Trenerów Rozwoju Osobistego Dojrzewalni Róż, w trakcie uzyskiwania dyplomu Szkoły Coachów Rozwiązywania Konfliktów. Prywatnie koneserka "tu teraz", mama Mateusza i Karoliny, żona Artura. Prowadzi grupy rozwojowe "Kobieta w wewnętrznej podróży"

Serdecznie zapraszamy do udziału w warsztatach i programach rozwojowych Dojrzewalni Róż. Szczegółowe informacje na stronie Dojrzewalni Róż .

Więcej o: