Dylematy dawania i brania

Każda z nas lubi dostawać prezenty. Każda też lubi je dawać. Co jednak wolimy, jak to wygląda w okresie świątecznym i czy list wdzięczności może okazać się najpiękniejszym prezentem - na te i inne pytania odpowiada trenerka umiejętności psychospołecznych - Monika Bielecka-Prokop

Czy wolimy dawać czy dostawać?

Ja osobiście jestem za tym, abym dbać o równowagę w życiu - także w obszarze "dawania i brania". To kwestia świadomości i uważności na to co i komu dajemy, co otrzymujemy od innych. Moje doświadczenie z pracy kobietami jest takie, że jest im łatwiej jest dawać - to jest naturalne. Dajemy życie, pokarm, miłość. Trudniej jest nam dostawać od innych. I tego warto się uczyć.

Łatwo powiedzieć, ale jak to zrobić?

Proponuje takie ćwiczenie: wypisać sobie wszystkie "swoje dzieci" czyli te relacje, projekty, sprawy którymi się zajmujemy. Sprawdźmy czy naprawdę czy w każdą chcemy pozycję na liście chcemy wkładać energię, może coś można komuś przekazać, coś przesunąć w czasie. Ile dajemy z siebie, ile dostajemy w zamian w każdej relacji i projekcie.

I to nam zapewni równowagę?

Nie, ale zyskujemy świadomość. I nawet jeśli dojdziemy do wniosku, że w jakiejś relacji więcej dajemy niż dostajemy, możemy coś z tym zrobić, bo mamy to w obszarze "ja świadome".

Przed nami okres świąteczny. Czy faktycznie jest tak, że bardziej cieszymy się z prezentów droższych, czy jednak tych, które np. zostały zrobione ręcznie?

Myślę, ze to osobista sprawa, każdy z nas ma jakieś preferencje. Obserwując pokolenie mojego dziesięcioletniego syna widzę, ze liczy się wartość prezentu i dzieciaki rozmawiają o tym. Ja wolę rzecz, która jest zrobiona specjalnie dla mnie, albo została kupiona po rozmowie ze mną. Mam kłopot z prezentami, które są dawane od niechcenia, tak żeby "coś dać". Czasami największym prezentem może być np. list wdzięczności. Nie kosztuje nic w sensie finansowym, a może być najpiękniejszym prezentem na Święta.

List wdzięczności? Co to takiego?

Piszemy do ważnej osoby- męża, mamy, dziadka, przyjaciela, sąsiada - list, w którym opisujemy jak jest dla nas ważny, co mu zawdzięczamy, ile dla nas zrobił. Piękne, wzruszające i jedyne w swoim rodzaju. Znam pewnego 70-letniego zamożnego Pana, który ma naprawdę wszystko czego dusza zapragnie, ale listy wdzięczności od swoich dzieci są dla niego największa wartością.

Ciekawy pomysł. Ale wróćmy do prezentów. Czym powinniśmy się kierować przy wyborze prezentu dla bliskiej osoby? Dobrze jest się zatrzymać na chwilę i zastanowić kim jest dla nas ta osoba, jakie uczucia się pojawiają kiedy o niej myślimy. Co jest dla niej ważne, co kocha, co sprawi jej przyjemność? Jeśli dokonujemy wyboru z takiego miejsca w sobie, szansa że prezent będzie nieudany, jest mniejsza.

Dlaczego tak bardzo się stresujemy przy wyborze prezentów dla najbliższych?

Dlatego, że traktujemy to często jako obowiązek, jako żelazny punkt na naszej liście "przygotowania do świąt". Zdarza się też, że zostawiamy tą kwestie na ostatnią chwilę i wtedy nie starcza czasu na to żeby się zastanowić czy wręcz zapytać "co sprawiłoby ci przyjemność. Jeśli z kupowania prezentów stworzymy przyjemność, podejdziemy do tego z lekkością, potraktujemy całe wydarzenie w kategorii wnoszenia radości w czyjeś życie - stres zniknie i pojawi się zabawa.

Dziękuję za rozmowę.

Monika Bielecka-Prokop - trenerka umiejętności psychospołecznych, posiada rekomendację trenerską Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, członkini zarządu Fundacji Bene Vobis. Absolwentka socjologii na UJ, Londyńskiej Szkoły Public Relations ,Szkoły Trenerów Rozwoju Osobistego Dojrzewalni Róż, w trakcie uzyskiwania dyplomu Szkoły Coachów Rozwiązywania Konfliktów. Prywatnie koneserka "tu teraz", mama Mateusza i Karoliny, żona Artura. Prowadzi grupy rozwojowe "Kobieta w wewnętrznej podróży".

Serdecznie zapraszamy do udziału w warsztatach i programach rozwojowych Dojrzewalni Róż. Szczegółowe informacje na stronie Dojrzewalni Róż .

Więcej o: