Co to są dowcipy? Żarty. Co Francuzi jedzą na deser? Tarty. Jak nazywają się kuzyni pantery? Lamparty. To, po czym w zimie zjeżdżasz, to...? Co Ci "z automatu" wyrzucił mózg? Narty? Oczywiście. Łobuz. Doskonale przecież wie, że zimą zjeżdża się po górach i po śniegu, a mimo tego wpadł w pułapkę szybkich rozwiązań: żarty, tarty, lamparty, narty. Śnieg w tym szeregu byłby zaskakującym odstępstwem od reguły. Mózg lubi reguły, bo dzięki temu może działać szybciej. To ważne doświadczenie wykorzystamy, żeby pomóc mu zejść z utartych szlaków, a dzięki temu zwiększyć naszą kreatywność. Kiedy pracujemy nad projektem czy jego wizją, puszczenie wodzy wyobraźni jest solidną podstawą do sukcesu. Chcemy przecież stworzyć coś co będzie nas motywowało do działania i jednocześnie coś co wniosłoby nową wartość na rynek, było innowacyjne, wyróżniało się. Tworzenie wizji wymaga niewątpliwie odwagi. Potrzebujemy wypłynąć na nieznane wody. Potrzebujemy opuścić bezpieczną przystań sprawdzonych rozwiązań. Andre Gide* miał powiedzieć "Nikt nie odkrywa nowych lądów, widząc jednocześnie przystań, z której wypłynął". Ale widok przystani daje takie poczucie bezpieczeństwa! Do odważnych jednak świat należy. Odwracamy się więc plecami do tego co znane, bierzemy trzy głębokie wdechy, wciągamy kotwicę na pokład i cała na przód!
Naszą kotwicą są nawyki - żarty, tarty, lamparty, narty. Kiedy zabieramy się do zupełnie nowego zadania w taki sposób jak zwykle i kiedy zadajemy sobie pytania w taki sposób jak zwykle, nasz mózg odpowiada w taki sposób jak zwykle. Uwielbiam definicję szaleństwa według Einsteina: szaleństwem jest robienie rzeczy ciągle w ten sam sposób i oczekiwanie odmiennych rezultatów. Chciałabym podzielić się trzema pomysłami na "robienie rzeczy" w inny sposób.
Jedno z najgorszych poleceń jakie możesz sobie dać, które niestety dość często pojawia się w pracy zespołowej w firmach to coś w rodzaju "popracujmy nad głównymi czynnikami sukcesu". Co jest nie w porządku z tym poleceniem? Dwie rzeczy: sama forma polecenia i ciężar zadania. Jaka forma poleceń jest korzystna dla naszego mózgu? Intuicyjnie wykorzystujemy ją rozmawiając z trzylatkiem - jak robi samolot? który klocek tu pasuje? kto potrafi zanieść misia do łóżeczka? Zadania ubieramy w pytania. Nasz mózg jest o wiele bardziej skory do pracy, gdy dostaje zagadkę, pytanie. Im bardziej przewrotne pytanie tym lepiej. Tym większa szana na uaktywnienie standardowo nie używanych połączeń między półkulami mózgu. Lepiej było sformułować zadanie z przykładu w ten sposób - jakie są główne czynniki sukcesu naszego projektu? co powinniśmy zrobić, żeby odnieść sukces? Przeczytaj poniższe zdania na głos: popracujmy nad głównymi czynnikami sukcesu, co powinniśmy zrobić, żeby odnieść sukces? Wyczuwasz różnicę?
Zadania, które niosą z sobą duży ciężar odpowiedzialności, trudności czy niepewności powodują wzrost stresu. Stres nie sprzyja kreatywności. Jeśli rozpoczynamy projekt, o którym wiemy, że MUSI się udać, mózg jest tak zajęty radzeniem sobie ze stresem, że po prostu na kreatywność nie ma już miejsca. Nasz mózg podsunie nam więc standardowe czynniki sukcesu. Nie ruszy się z bezpiecznej przystani, ponieważ trzyma go tam stres. Jak sobie z tym poradzić? Zmniejszyć ciężar problemu.
Takim zmniejszaniem ciężaru problemu może być zmiana perspektywy. Zamiast zastanawiać się co należy robić, żeby odnieść wielki sukces, zastanów się nad małymi rzeczami, które można zrobić, żeby projekt wystartował. Nie koncentrujemy się na wielkim sukcesie w przyszłości, tylko na małym, ale konkretnym, sukcesie w przyszłym tygodniu. Potem zastanawiamy się jakie mogłyby być kolejne kroki. W ten sposób pozwalamy mózgowi działać bardziej na luzie, co niemal zawsze oznacza "bardziej kreatywnie". Inna metodą jest modelowanie zadania. Może ono polegać na jego odwróceniu lub zmianie parametrów. Szukasz rozwiązań jak odnieść sukces? Zastanów się co zrobić, żeby ponieść klęskę. Absurd tego sformułowania, jeśli damy sobie przyzwolenie na jego akceptację, jest niezwykle stymulujący dla mózgu i umożliwia dotarcie do realnych przewag konkurencyjnych. Zastanawiasz się skąd wziąć nowych klientów? Spisz pomysły na to jak stracić obecnych klientów. Przyjrzyj się do czego to cię prowadzi, czego się możesz dzięki temu, zdawałoby się pozbawionego sensu pytaniu, dowiedzieć nowego. To ćwiczenie pozwala odkryć za co Cię cenią kienci i co jest dla nich ważne. Kolejny przykład: masz 10 000 zł na rozkręcenie biznesu i zastanawiasz się w co najsensowniej je zainwestować. Zrób to ćwiczenie rozważając w co byś zainwestowała 100 zł, a jak wyglądałaby Twoja lista gdybyś miała 100 000 zł. Dzięki temu zobaczysz dużo więcej możliwości. Łatwiej Ci będzie także ustalić priorytety.
Podsumowując, zabierając się do pracy kreatywnej, zastanów się najpierw nad czym się będziesz zastanawiać. Niech to, nad czym pracujesz ma formę pytania, inspirującego zadania, ciekawej zagadki. Niech będzie możliwie lekkie, zbliżone do zabawy.
Szkoła i praca wytrenowały nas w rozwiązywaniu testów, szybkich analizach i dostosowywaniu się do klucza rozwiązań. To są silne kotwice, trzymające nas w porcie. Na dodatek ten port często nie jest nasz tylko twórców tych kluczy i narzuconych z góry rozwiązań. Ponoć Wisława Szymborska, za interpretację wiersza Szymborskiej, według klucza maturalnego została oceniona na dostateczny Praca twórcza polega na odroczeniu ocen. Pozwól sobie bawić się wymyślaniem rozwiązań. Zainteresuj się szczególnie tymi dziwnymi. To one często pozwalają odkryć nowe lądy. W teście chodzi o to, żeby wygenerować jedną dobrą odpowiedź. W pracy twórczej chodzi o to, żeby wygenerować dużo różnorodnych odpowiedzi, które finalnie prowadzą nas do fantastycznego rozwiązania. Siła tkwi w różnorodności i wielości. Często posługuję się metaforą rzeki - potrzebujemy przejść z dobrze znanego brzegu rzeki na drugą stronę i robimy to skacząc po kamieniach. Te kamienie to pomysły, które rzucamy.
Żaden pojedynczy kamień nie pomoże nam pokonać rzeki. Testy, analizy i prezentacje przygotowujemy siedząc przy biurku. Najczęściej samodzielnie. To też jest kotwica. Zobacz co się stanie, jeśli zaprosisz do pracy nad nowymi rozwiązaniami inne osoby, a co jeśli zrobicie burzę mózgów na placu zabaw. W ten sposób dostarczasz mózgowi nowych bodźców. Dajesz mu szansę na czerpanie inspiracji z bogactwa otoczenia. Wiele z nas ma nawyk kontroli. Jesteśmy odpowiedzialne za dużo różnych spraw, potrafimy je przewidzieć i zaplanować. Udany proces kreatywny musi wyrwać się spod kontroli. I nie jest możliwy do zaplanowania. Potrzebujemy zaufać, że w tym szaleństwie jest metoda. Potrzebujemy przekonać się, że poważna i ważna praca może odbywać się w atmosferze zabawy. Do tego może przydać się wsparcie, o którym wspomnę na końcu. Dobrym podsumowaniem tej części jest stwierdzenie twórcy teorii względności, że "wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy". Zaufaj swojej wyobraźni, szczególnie jeśli podpowiada Ci, że można coś zrobić inaczej.
Z nawykową oceną wiąże się nasza tendencja do ulepszania. Jest to tak oczywiste, że nikogo właściwie nie dziwi, że kiedy prosi kogoś o przeczytanie prezentacji, artykułu czy oferty dostaje zwykle kilka uwag na temat tego co czytający by poprawił. W szkolnych pracach domowych podkreślało się (na czerwono), to co było błędem. Tymczasem podkreślanie tego, co jest interesujące ma o wiele większą wartość. Daje twórcy siłę do dalszej pracy nad zadaniem. Świeże pomysły, które pojawiają się w procesie tworzenia są z jednej strony bardzo wrażliwe na krytykę, a z drugiej są bardzo dobrym materiałem do ulepszenia. W burzy mózgów przyjmuje się zasadę odroczonej krytyki - kiedy generujemy pomysły nie krytykujemy ich. Ale przychodzi ten czas, kiedy trzeba coś wybrać. Nasz mózg ocenia pomysł jako nie użyteczny, ponieważ w swoich archiwach nie ma danych na temat jego użyteczności. Jeszcze nie wie, że może być użyteczny. To zwykle są pomysły niestandardowe, a może nawet genialne. Dobrym narzędziem do ich dalszej obróbki jest konstruktywna krytyka. Konstruktywną krytykę możesz używać w grupie, ale także jako narzędzie do dyskusji ze swoim krytykiem wewnętrznym. Krytyk wewnętrzny to głos, który pojawia się, gdy tworzymy nowe pomysły: "nie, to jednak nie jest dobry pomysł", "ale to się i tak nie uda", "to już było". Bardzo często nas blokuje, podważając nasze kompetencje i domagając się natychmiastowych genialnych rozwiązań.
wiesz, że genialne rozwiązania biorą się z licznych, często irracjonalnych pomysłów - poproś krytyka o cierpliwość i zgodę na zabawę "głupimi" pomysłami
wiesz, że faza oceny pomysłów następuje PO fazie kreatywnej - zapewnij krytyka, że będzie miał czas na analizę, a na razie poproś go o wyłączenie się
ucz go zamiany destrukcyjnego "ale" na konstruktywną krytykę
wzmacniaj się w swoich kompetencjach, znajdując pozytywne strony swoich rozwiązań
Samodzielne wciąganie kotwicy trzymającej nas w bezpiecznej i dobrze znanej przystani nawyków nie jest łatwe. Szukaj wsparcia na warsztatach, spotkaniach networkingowych, wśród osób, które postrzegasz jako otwarte i kreatywne. Oferuj wsparcie - może w swoim mieście utworzysz Krąg Kreatywnych Kobiet, może w swojej pracy będziesz zaszczepiać kreatywne podejście do pracy. Tyle jeszcze lądów do odkrycia. Powodzenia!
*francuski pisarz, laureat literackiego Nobla w 1947
Ewa Pietruszczak - wspiera procesy i projekty związane z kreatywnością i innowacyjnością, jest ekspertką pierwszej edycji Szkoły Liderek - interdyscyplinarnego studium przedsiębiorczości dla kobiet.
Szkoła Liderek jest częścią kampanii społecznej na rzecz wspierania przedsiębiorczości i postawy proaktywnej kobiet, organizowanej przez Instytut Przemiany oraz Akademię Kobiet Sukcesu. Szkoła Liderek to interdyscyplinarny program edukacyjny, którego celem jest wyzwalanie kobiecej przedsiębiorczości, rozumianej zarówno jako prowadzenie własnej firmy jak i przede wszystkim wykazywanie proaktywnej postawy życiowej a także doskonalenie poprzez praktykę kompetencji liderki, niezbędnych w skutecznym działaniu. Więcej informacji znajdziesz na stronie: kobietyisukces.pl
Mecenasem Szkoły Liderek jest Bank BPH wspierający przedsiębiorczość kobiet w ramach kampanii edukacyjnej "Kobieta w świecie finansów", a serwis kobieta.gazeta.pl jest patronem medialnym wydarzenia.