Film opowiada o świecie wielkich produkcji kina niemego. Jej najwięksi gwiazdorzy, w tym jeden z głównych bohaterów - George Valentin - stają przed koniecznością przestawienia się na udźwiękowione produkcje. W filmach pozbawionych ścieżki dzwiękowej liczyła się silna ekspresja - przesadzone granie oczami i mimiką.
"Artysta" opowiada o sławie, miłości i upadku. Głównego bohatera poznajemy gdy jest on na filmowym topie. Gra w filmach przygodowych, w których walczy ze złem. Jego oręż stanowi spryt, dowcip i wdzięk. W zmaganiach ze złem pomaga mu pies rasy Jack Russell Terier. Podobnie jak Chaplin, Valentin uznaje wprowadzenie do filmów dźwięku za wulgarną nowinkę. Nie ma zamiaru poddać się nowej modzie i dalej twardo dyktuje warunki. Upadek jego sławy to nie wszystko. Film jest także o miłości - Valentin poznaje tancerkę - Peppę Miller. Łączące ich uczucie - niewinne jak na niemy film przystało, choć intensywne, będzie trudne. Prywatnie odtwórczyni roli Peppy, Bérénice Béjo, jest żoną reżysera.
Film "Artysta" to prawdziwy eksperyment na widzach. Wchodząc do kina musimy być przygotowani na to, że jest to film niemy. - To była moja fantazja, właściwie od początku kariery. Mówię o fantazji, bo wszyscy decydenci traktowali moją propozycję jako żart. - tłumaczy scenarzysta i reżyser filmu Michel Hazanavicius. Jednak reżyser, zdeklarowany miłośnik klasycznego, nie tylko hollywoodzkiego kina, był do swego projektu absolutnie przekonany. - Film niemy uczy reżysera wielkiej odpowiedzialności, bo wszystko zawiera się w obrazie. Tylko i wyłącznie za jego pomocą trzeba nawiązać mocny kontakt z publicznością. To jest kino przepełnione potężnymi emocjami, adresowane bezpośrednio do zmysłów, w którym pomija się, w wielkiej mierze, sferę językową. Opowiadana historia działa tylko wtedy, gdy uda się wzbudzić uczucia widowni. Nakręcenie takiego filmu to nie lada wyzwanie - dodaje reżyser.
Wieść o realizacji niecodziennego pomysłu szybko rozniosła się po całym Hollywood. Kolejni znani aktorzy na ochotnika zgłaszali się do projektu, a filmowcy chętnie udostępniali swój zabytkowy sprzęt, służąc radami. Muzyka do filmu (bo choć aktorzy nie mówią, w tle nie brakuje dźwięków) to standardy jazzowe i utwory w stylu big bandów. Brak dźwięku nie obniżył kosztów produkcji - budżet filmu pochłonął 14 mln euro. Największym wyzwaniem, oprócz namówienia do sfinansowania niecodziennej produkcji, był brak możliwości posługiwania się przez aktorów głosem. Okazało się jednak, że aktorzy, którzy nie musieli się skupiać na kwestiach, całą energię wkładali w ekspresję.
Po tym jak "Artysta" został nominowany do Oscara w trzech kluczowych kategoriach (najlepsza reżyseria, oryginalny scenariusz oraz montaż), Michel Hazanavicius, reżyser filmu powiedział: - To jest jak sen, to jakby polecieć na księżyc. Film wyróżniono aż sześcioma nominacjami do Złotych Globów, co było rekordem w tej edycji imprezy. Ostatecznie "Artysta" zdobył trzy Złote Globy (najlepszy film komediowy lub musical, najlepsza ścieżka dźwiękowa, najlepszy aktor w musicalu lub komedii - dla Jeana Dujardina). To nie koniec cennych trofeów. "Artysta" zdobył łącznie aż 10 nominacji do Oscara i 12 do nagrody BAFTA. Ten film to owoc uporu i determinacji jego twórców, zwłaszcza zaś scenarzysty i reżysera. Ciekawe, jak przyjmie go publiczność?
Zwiastun filmu: