Amanda Platell ma w swojej szafie prawie 40 biustonoszy - wszystkie nosi, ale część czeka na specjalne okazje, takie jak rocznice, urodziny, randki. Autorka tekstu nie może uwierzyć, że przeciętna Brytyjka ma w swojej szafie średnio dziewięć staników, z czego połowa leży nienoszona. - Zanim nie zostałam należycie uświadomiona, nie przywiązywałam wagi do biustonoszy. Zawsze lubiłam elastyczne staniki ze specjalnie formowanego materiału i nie zastanawiałam się, jak w nim wyglądam. Czułam się dobrze i wygodnie i to było najważniejsze - zapewnia Hania. Jeśli przyjmiemy, że jedna na pięć kobiet nosi źle dopasowany biustonosz, liczba kobiet, które z zakupów czerpią przyjemność skurczy się natychmiast. Julia nie była w stanie połapać się w swoim rozmiarze, a jej wątpliwości dodatkowo wzrosły, kiedy poczytała posty na forach poświęconych brafittingowi oraz wywiady ze słynna panią Hanią z warszawskiego sklepu z biustonoszami. - Namówiona przez przyjaciółkę wybrałam się pod polecany w gazetach i telewizji adres, ale stanie w kolejce przed sklepem zniechęciło mnie - śmieje się. Oddała się więc w ręce brafitterki niecelebrytki, która dobrała jej biustonosz polskiej firmy. - Jak większość z nas, myślałam, że mam 75B, ale według standardów tamtej marki nosiłam 70G! To oczywiście tylko symbole, ale pokazują moją ówczesną ignorancję - dodaje Julia.
Otwórz swoją szufladę z bielizną i sprawdź, ile biustonoszy nadaje się do chodzenia. Te sprzed ciąży możesz raczej wykluczyć, podobnie jak pamiętające czasy liceum. Nie dość, że biustonosze się zużywają i defasonują, to Twoje ciało także zmienia swój rozmiar. Na mnie Amanda Platell na pewno popatrzyłaby jak na stanikową abnegatkę... Mam sześć biustonoszy, które noszę na zmianę i dodatkowo dwa staniki sportowe. Mam sprawdzoną markę, w której sklepie internetowym kupuję staniki. Zakupy w sklepie z bielizną kosztują mnie za dużo zdrowia. Inne podejście do zakupów bielizny ma Asia. Dla niej nowy stanik, to jak dla większości kobiet nowa para butów. Także pod względem ceny. Asia ma różne kolory bielizny, ale wszystkie są wykończone koronką. Bieliznę nosi dla siebie, bo przecież i tak nikt oprócz niej, jej lekarza, pań w przebieralni na siłowni i - a może przede wszystkim - męża nie ma dostępu do tego widoku. - Bieliznę dostaję na różne okazje od męża, ale na zakupy chodzimy wspólnie, bo kupowanie w ciemno to moim zdaniem zbyt duże ryzyko - tłumaczy szczęśliwa posiadaczka prawie 45 kompletów. Aśka ma staniki, które przynoszą jej szczęście, takie, które zakłada na poprawię humoru i gdy zależy jej, żeby czuć się sexy.
Pytam zaprzyjaźnionych mężczyzn, czy bielizna ma dla nich znaczenie? Pytanie było tendencyjne, bo miałam nadzieję, że powiedzą, że nie zwracają na nią uwagi... ale zwracają. Paweł zapewnił mnie, że wie doskonale, kiedy do związku wkrada się nuda i rutyna. Jego zdaniem, ma to miejsce wraz z pojawieniem się cielistych elastycznych gaci, wełnianych rajstop i sportowych biustonoszy. - Nie będę ukrywał, że wolę swoją kobietę w czarnych koronkach i pończochach - mówi. Jego brat Piotr dobija mnie słowami, że beżowe majtki i stanik w tym kolorze w połączeniu z bladym ciałem do jeden z bardziej aseksualnych widoków, na jakie się może napatoczyć mężczyzna wchodząc do łazienki, którą dzieli z ukochaną kobietą. Nie chcę nawet pytać, czy beżowa koronka też się mieści w tej kategorii, bo odpowiedzi mogę nie przyjąć...
Czy o takie efekty wizualne chodzi? Ku inspiracji...