Bradowi Pittowi najwyraźniej nie przeszkadza wciąż powiększająca się kolekcja tatuaży Angeliny Jolie. Podobnie superelegancka Victoria Beckham wydaje się nie mieć zastrzeżeń do ciała swojego wytatułowanego męża, Davida Beckhama. Zarówno Angie, jak i brytyjski piłkarz zrobili tatuaże dedykowane swoim dzieciom. Z kolei wiele innych znanych par (w Polsce najgłośnieszy przykład to Doda i Radek Majdan) przypieczętowało swoją miłość tatuażem i musiało później usuwać to permanentne wyznanie uczuć.
Jednak jak wynika z badań zleconych przez brytyjskiego producenta elektonicznych papierosów, który chciał sprawdzić, co odrzuca nas od potencjalnych partnerów, aż 37 proc. mężczyzn wskazuje tatuaż jako czynnik zmniejszający atrakcyjność nowo poznanej kobiety. W pierwszej piątce niepożądanych "cech" znalazł się także: nieświeży oddech, palenie, piercing i obgryzanie paznokci. Z kolei kobietom bardziej niż tatuaże - te znalazły się na czwartym miejscu - przeszkadza u mężczyzn broda.
"Współcześnie kobieta z tatuażem nikogo już nie dziwi. Większość celebrytek ma przynajmniej jeden tatuaż. Rzucały się one w oczy nawet w czasie prestiżowych wyścigów konnych w Ascot. I choć kobiety chętnie decydują się na tego typu ozdobę ciała, z naszych badań wynika, że mężczyznom ten pomysł niekoniecznie przypada do gustu, a o samych tatuażach myślą, że są krzykliwe i niekobiece, a przede wszystkim pozostają na dłużej" - powiedział przedstawiciel Ecigarettedirect.
Jeden z badanych napisał wręcz, że "nie potrafi sobie wyobrazić, dlaczego ktoś chciałby na stałe w ten sposób piętnować swoje ciało". "Uważam, że tatuaże są na kobietach bardzo nieatrakcyjne i to niezależnie od tego, jak piękną jest kobieta".
Polscy mężczyźni nie mówią o tatuażach aż tak negatywnie. Podkreślają, że tatuaż tatuażowi nierówny. "Nie wyobrażam sobie, żeby kobieta miała tatuaż na twarzy, to na pewno by mnie odrzucało, ale z drugiej strony jest wiele kultur, w których taka ozdoba jest jak najbardziej pożądana. Jeśli chodzi o tatuaże, które można spotkać nad Wisłą - odrzucają mnie dziwne wzorki na lędźwiach, dla mnie to wiocha. Kobiety robią sobie też krzywdę tatuażami o słabej graficznej jakości. Zupełnie inaczej w przypadku przemyślanych, dopracowanych graficznie projektów, które podkreślają osobowość kobiety podobnie jak makijaż, fryzura czy ubranie" - mówi Adam, 31-letni menadżer.
"W zasadzie tatuaż mógłby być gdziekolwiek. Jeśli kobieta jest ładna, to gustowny tatuaż może jej dodać wyrazu. Może stanowić skrótowy przekaz tego, co jest dla niej ważne w życiu. Odpadają jednak fioletowe więzienne napisy, czy imiona w ogóle. Hebrajskie, japońskie czy chińskie napisy to tandeta. A tak to mogą być motylki, smoki i inne cuda. Wydaje mi się też, że wolałbym pojedyncze sztuki niż na przykład "Ostatnią wieczerzę na całych plecach" - dodaje 27-letni Marcin, programista. Dla niego nieświeży oddech czy obgryzanie paznokci to stanowczo o wiele więsze przestępstwa przeciwko atrakcyjności kobiety niż tatuaże.
"Tatuaże u kobiet? Nie jestem zwolennikiem. Najbardziej denerwują mnie tatuaże na nogach, zwłaszcza przy kostce. Wolałbym, żeby kobieta miała wytatuowane ramiona. Ale nie bicepsy - takie coś pasuje tylko mężczyznom. Odpadają też tatuaże w miejscach intymnych. W ogóle nie rozumiem, dlaczego kobiety się na nie decydują. Cierpią, a nie są od tego piękniejsze" - powiedział Czarek, student elektroniki.
Załóżmy, że tatuaż nie stanie na przeszkodzie w znalezieniu partnera, nie oznacza to jednak, że któregoś dnia nie zbrzydnie samej właścicielce. Mel C, która należała w przeszłości do jednego z najpopularniejszych damskich zespołów Spice Girls, i tym samym miała duży wpływ na to, co młodym kobietom wydawało się wówczas modne i atrakcyjne, przyznała ostatnio, że poważnie rozważała usunięcie swoich 11 tatuaży. A już na pewno nie zgodzi się, aby tatuaż zrobiła jej córka. Nie tylko ona jedna tak bardzo zmieniła zdanie.
Jak ogłoszono na konferencji Brytyjskiego Stowarzyszenia Dermatologów - prawie co trzecia osoba żałuje, że zrobiła tatuaż. O wiele częściej decyzji tej żałują jednak mężczyźni. Bardziej zaskakuje jednak to, że choć przebadane osoby gdyby mogły cofnąć czas nie zdecydowałyby się na tatuaż, połowa z nich w ogóle nie bierze pod uwagę możliwości usunięcia "błędu młodości" w obawie przed komplikacjami. I choć technologia laserowa umożliwia likwidację wstrzykniętego pod skórę atramentu, w przypadku niektórych tatuaży mogą pozostać przebariwenia lub blizny. Przeprowadzająca badanie dermatolog, Dr Caroline Owen podkreśla, że wyniki badań powinny być ważnym przesłaniem dla ludzi, którzy myślą jedynie o tym, co i gdzie chcą wytatuować, a nie o tym, jak taka decyzja wpłynie na ich późniejsze życie. Oprócz sercowego, również na zawodowe.
Dotyczy to zwłaszcza osób, które na co dzień pracują z ludźmi. Tatuaż nawet najmniejszy - i jak mogło wydawać się jego posiadaczce - "uroczy" - może zmniejszać poczucie zaufania takiej osoby wśród klientów i współpracowników. Z tego też powodu zabrania się, aby tatuaże w miejscach widocznych miały stewardessy. "Problemem mogą być tatuaże na dłoniach, twarzy, szyi, zwłaszcza, że takie miejsca już z zasady kojarzą się z więzieniem!" - takie ostrzeżenia można znaleźć na forum dla osób szukających pracy.
Zdarza się więc, że w poszukiwaniu nowej lub lepszej posady ludzie postanawiają tatuaż usunąć. W 2011 roku w Stanach Zjednoczonych liczba osób decydujących się na taki zabieg i motywujących go przez wszystkim pracą wzrosła o 32 procent. I tu wracamy do punktu wyjścia - lepiej pomyśleć dwa razy zanim się tatuaż zrobi.