Oznaki nowotworów ginekologicznych, które kobiety ignorują

Zabiegane, zajęte, wiecznie spieszące się - kobiety nie mają czasu na wsłuchanie się w zagłuszane przez otoczenie sygnały, które wysyła im organizm. Które z objawów są najczęściej ignorowane?

- Chcę, żeby kobiety o siebie zadbały. Żeby nie było tak, że jak im noga czy ucho odpadnie, to przykleją na taśmę klejąca i będą dalej zasuwać, ignorując sygnały, które wysyła im ciało. - Nie bójcie się iść do lekarza, znajdźcie czas na kontrolę. Macie zadbać o siebie, ale to już! - tak do dbania o zdrowie namawia w poświęconym jej materiale Joanna, która walczy z nowotworem.

Krwawienia inne niż zwykle

Amerykańscy naukowcy przeprowadzili badania wśród prawie 150 kobiet, które miały wytypować, które z zapisanych na kartce objawów zaniepokoiłyby je najbardziej i powiązałyby z podejrzeniami o ginekologiczną chorobę nowotworową. Wśród nich najczęściej wskazywane było krwawienie i pojawienie się podejrzanej wydzieliny z pochwy. Słusznie, bo nietypowe krwawienie może być objawem raka. Jak mówią ginekolodzy, w tym przypadku najważniejsze jest dostosowanie normy do indywidualnego przypadku, i zastanowienie się, co jest typowe dla nas.

W przypadku krwawienia liczy się: nietypowa obfitość, nietypowy czas jego wystąpienia, niecodzienna częstotliwość pojawiania się. Fundacja Rak'n'Roll na swojej stronie dodaje: "Krwawienia międzymiesiączkowe, szczególnie jeśli występują u kobiet z regularnymi miesiączkami, są zawsze wskazaniem do oceny ginekologicznej. Obserwuj nowe zjawiska widoczne w funkcjonowaniu Twojego organizmu. Plamienia, krwawienia po menopauzie są najczęstszymi objawami raka szyjki macicy".

Wzdęcia i ból w podbrzuszu Wzdęcia i ból brzucha często kojarzone są z dolegliwościami gastrycznymi, a jeszcze częściej leczone dostępnymi bez recepty lekami. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez amerykańskich naukowców, kobiety potrafią latami znosić ból, łykając doraźnie tabletki i ucząc się cierpliwości w życiu z niedogodnościami. Niewiele z kobiet, które wzięły udział w badaniu analizującym powiązania objawów z ginekologicznymi nowotworami połączyło wzdęcia z rakiem. Niesłusznie, bo jak można przeczytać na stronie Fundacji Rak'n'Roll : "Wzdęcia i kolki są tak częstymi dolegliwościami, że wiele kobiet nie zwraca na nie większej uwagi. Jednak nawracające wzdęcia, bóle w dole brzucha, parcie na przewód moczowy czy też poczucie pełności i brak apetytu mogą zwiastować nowotwór jajników. Jeżeli wzdęcia występują codziennie i trwają dłużej niż dwa lub trzy tygodnie, muszą być zbadane przez lekarza". Do wizyty u lekarza powinien nas także skłonić ból - często występujący i nasilający się

Częste lub rzadkie oddawanie moczu

Podobnie jak w przypadku wzdęć taki i problemy z oddawaniem moczu nie nasuwały przebadanym kobietom skojarzeń z nowotworem ginekologicznym. Stąd zamiast do ginekologa z podobnymi dolegliwościami zgłosiłyby się do urologa. Jak rozpoznać różnicę? Jeżeli to nie jest nowotwór to po leczeniu objawy ustępują na dłuższy czas. Rak daje objawy częstsze, trudniej ustępujące, bardziej nasilone. Jeżeli kobieta przy zaburzeniach przewodu pokarmowego będzie biegała trzy razy do łazienki, to przy raku może biegać nawet 18 razy.

Zmęczenie i utrata wagi

Zmęczenie to problem, który nie tylko lekceważą pacjentki, ale także lekarze. - Jest listopad, mamy przesilenie, wszyscy są zmęczeni... - uspokajała Joannę, która walczy z rakiem, lekarka pierwszego kontaktu i... zapisywała kolejną kurację wzmacniającą.

Długotrwałe zmęczenie powinno nas jednak zmobilizować do poszukania stojącej za nim przyczyny, podobnie jak utrata wagi. Fundacja Rak'n'Roll przestrzega: "Utrata wagi ciała większa niż 10% w okresie kilku tygodni zawsze powinna być powodem do niepokoju i wskazaniem do wizyty u lekarza. Przyczyną szybkiej utraty wagi może być nowotwór albo inna przewlekła choroba, jak na przykład nadczynność tarczycy lub cukrzyca".

Pamiętaj, nie ignoruj żadnych niepokojących objawów - sama wiesz najlepiej, co nie jest w Twoim przypadku normą.

Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.

Więcej o: