Katalog IKEA drukowany jest w 200 milionach egzemplarzy i co nie każdy wie, istnieją jego 62 wersje. Przeważająca większość zawartości powtarza się, w pewnych przypadkach oferta sklepu zmienia się w zależności od lokalnych gustów i oczekiwań meblarskich. Istnieje jednak jeszcze jeden czynnik, który może mieć wpływ na modyfikacje zawartości. Mowa tutaj o różnicach kulturowych.
To właśnie one sprawiły, że ze zdjęcia, na którym w polskim katalogu widać rodzinę - mamę, tatę i dwoje dzieci podczas wieczornych ablucji w łazience, z wersji dostępnej w Arabii Saudyjskiej mama została usunięta. I nie tylko z łazienki, i nie tylko mama. Także z innej fotografii, na której projektantka trzyma lampę, kobieta czyta gazetę w łóżku, czy grupa przyjaciółek śmieje się siedząc przy wspólnej kolacji.
Różnice w wyglądzie katalogu i nieobecność w nim kobiet pierwszy wypatrzył szwedzki dziennik "Metro". Według dziennikarzy gazety, kobiety zostały usunięte ze względu na obowiązujący w królestwie zakaz publikowania wizerunków kobiet z odsłoniętą skórą.
- Kobiet nie można wyretuszować z rzeczywistości - powiedziała dziennikowi szwedzka Minister Handlu Ewa Björling, krytykując posunięcie IKEA. Jej zdaniem sprawa zdjęć to: - kolejny smutny przykład na to, jak daleka jest jeszcze droga do równouprawnienia mężczyzn i kobiet w Arabii Saudyjskiej. - Wypowiedź Pani Minister świadczy o jej zapatrzeniu we własną kulturę i nierozumieniu innych - uważa prof. Janusz Danecki, arabista i islamista. - Pewnie jej się nie podoba, że w krajach afrykańskich kobiety chodzą z osłoniętymi piersiami. A gdyby taką zasadę wprowadzić w Szwecji? Wszystkie Szwedki z odsłoniętymi biustami? Jestem za - ironizuje profesor. - Innymi słowy: różnice są cudowne i pielęgnujmy je. Narzucanie swoich norm innym to przejaw nie tylko głupoty, ale rasizmu i nietolerancji - dodaje.
Kiedy wybuchła afera z góry założono, że to wymagania przedstawicieli królestwa stoją za narzuceniem obyczajowej skromności. Z oficjalnych przeprosin przedstawicieli szwedzkiej firmy wynika jednak, że to IKEA z własnej woli przedstawiła propozycję katalogu pozbawionego w nim pierwiastka żeńskiego. - Jako twórcy katalogu, żałujemy zaistniałej sytuacji - powiedziała w oficjalnych przeprosinach rzeczniczka firmy - Ylva Magnusson. - Nie powinniśmy dopuścić do sytuacji, w której kobiety zostały usunięte ze zdjęć - jest to niezgodne z wartościami, które wyznajemy jako firma.
Czy rzeczywiście? Czy w Arabii Saudyjskiej w reklamach pojawiają się kobiety? Czy katalog IKEA zostałby tam przyjęty w europejskiej wersji? Jak zapewnia profesor Janusz Danecki: - Kobiety w reklamach owszem, pojawiają się, ale przyzwoicie ubrane. W Arabii Saudyjskiej oznacza to, że z osłoniętymi chustą włosami. Dla nas wyglądają trochę jak święte albo zakonnice, a tam jest to miły zwyczaj. Taka norma kulturowa.
- To nie jest kraj reklam - tłumaczy kobieta, która przez kilka lat pracowała jako stewardesa w arabskich liniach lotniczych. - Tam na billboardach najczęściej pojawia się wizerunek króla - władca z sokołem, władca zamyślony, władca uśmiechający się sam do siebie. Kobiety, także europejski muszą mieć zakryte ciało i włosy. W centrach handlowych są oddziały policji obyczajowej, które potrafią trzepnąć kobietę trzcinianą witką w głowę, bo wystaje jej np. pukiel włosów. To jest inny kraj, rządzi się swoimi bardzo specyficznymi prawami.
- Ja podczas każdego pobytu w Arabii Saudyjskiej nie wychodziłam właściwie z hotelu - wspomina. - Na basen nie mogłam pójść z oczywistych względów, siłownia była dla mężczyzn, w jadalni były wydzielone sekcje dla kobiet. Nie były mnie nawet w stanie skusić ogromne wyprzedaże luksusowych marek - ubrania i dodatki Gucci'ego, Diora i Chanel sprzedawane za bezcen. Raz wyszłam na spacer, ale po 100 metrach zawróciłam - na horyzoncie nie było żadnej innej kobiety... Nie tylko na reklamie...
Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.
Reklamy, które można zobaczyć w telewizji w Arabii Saudyjskiej, także IKEA: