Faszyn from Raszyn i z Nju Jorku - bardzo się różnią?

Jedziemy do Londynu lub Berlina i zachwycamy się kolorowymi ptakami chodzącymi po tamtych ulicach. - Jacy odważni, barwni, modny! Wow! - mówimy, z naszych krajowych aktów modowej odwagi śmiejąc się do rozpuku.

- Mieszkam w ścisłym centrum Warszawy i codziennie natykam się na kilka modowych osobowości, które krążą po mojej okolicy - opowiada Michał, który para się fotografią. - Jedną z nich jest Czarny Roman - postać dobrze znana w Śródmieściu - chudy starszy mężczyzna, zawsze ubrany na czarno, w kapeluszu. Wygląda jak emerytowany baletmistrz i krążą o nim legendy. Druga postać do ruda pani ze spanielem w tym samym kolorze. Zawsze ubrana jest we wszystkie kolory tęczy - całkiem jak Anna Piaggi - świętej pamięci dziennikarka i stylistka słynąca ze swojego papuziego stylu. Te przykłady mogę mnożyć, dodam tylko, że ich styl wspominanej dwójki zdecydowanie wyróżnia ich, a ubrania sprawiły, że "na kwadracie" przylgnęła do nich łatka niegroźnych ekscentryków.

 

Pierwsza z prawej - Anna Piaggi. Fot. Kolaż/Faszyn from Raszyn; Pinterest

Ostre oceny

- Co to znaczy wyglądać stylowo? - zadaję pytanie dziewczynie, która wygląda bardzo modnie - jak kompilacja jesiennych trendów. - Dla mnie stylowo znaczy modnie, ale szczerze przyznaję, że jestem za młoda na posiadanie własnego stylu - teraz mam czas na zabawę modą - dodaje. Jej koleżanka, w stylu "retro pensjonarki", uznaje tylko second handy i tam poluje na okazje. - Ja kocham styl mojego dziadka, eleganckiego emerytowanego farmaceuty, który naprawdę ma stajla - nawet jak idzie z babcią na grzyby to wygląda pierwsza klasa. Kiedy jednak pytam dziewczyny, czy dadzą się sfotografować, stanowczo odmawiają. - Żeby mnie w komentarzach shejtowali? - pytają zgodnie. - Nie, dzięki bardzo.

 

W środku - Betsey Johnson, projektantka mody. Fot. Kolaż/Faszyn from Raszyn; Pinterest

- Moja mam jest osobą, która uwielbia komentować stroje innych osób - opowiada Michał z centrum Warszawy. - Ma na obrabianie wszystkim tyłków naprawdę niezłego drajwa, a odkąd poznała dokładnie znaczenie słów "drechol, wieśniara, blachara" to właśnie one królują w jej komentarzach. Mama Michała wpisuje się w nurt stron i profili, które krytykują i wyśmiewają stylizacje Polaków (m.in. Faszyn from Raszyn ). - Za każdym razem, kiedy ona wyskakuje z taką autorytarną opinią, odwracam sytuację i pytam, co daje jej pewność, że osoba, którą ona uznaje za ikonę stylu, nie pomyślałaby o niej, że jest totalnym bezguściem...

 

Pierwszy z prawej Marc Jacobs, projektant mody. Fot. Kolaż/Faszyn from Raszyn; Pinterest

Odwaga poszukiwana

- Oceniam innych ludzi po wyglądzie - przyznaje Olga, stylistka freelancerka - bo takie mam skrzywienie zawodowe, ale absolutnie doceniam wszelkie eksperymenty na polu mody. Nawet jeśli część z nich kończy się tragicznie - ważne, że dajemy ujście swojemu indywidualizmowi i kreatywności. Jedynym problemem, który widzę w niektórych przypadkach to tandeta ubrań i dodatków. To właśnie na tym polu wykłada się większość eksperymentatorów - na noszeniu podróbek, plastikowych butów, ubrań ze sztucznego tworzywa - uważa Olga.

 

Fot. Kolaż/Faszyn from Raszyn; Pinterest

- Przestałam oceniać innych po tym jak w sklepie w Hiszpanii, turystki z Polski dokładnie mnie obgadały - nie wiedząc, że jestem ich rodaczką - wspomina Katarzyna, której kreację mama Michała określiłaby zapewne mianem "minimalizmu a la worek na kartofle". - Lubię geometryczne kształty, fryzurę na Japonkę, męskie buty. W moich ciuchach o wiele lepiej czuję się jednak, gdy wyjeżdżam zagranicę niż gdy jestem w Polsce. Tutaj przez ciuchy uchodzę za "dziwaczkę", "lesbijkę", a w najlepszym razie "artystkę". Mój minimalizm świadczy o mnie i moim charakterze, dlaczego więc miałabym oceniać strój kobiety ociekającej złotem w różowym welurowym dresie i futerku w cętki - to przecież forma ekspresji czyjegoś wnętrza i charakteru, z którą nie powinno się wchodzić w dyskusję.

 

Fot. Kolaż/Faszyn from Raszyn; Pinterest

Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.

Stylizacje innych...
Więcej o: