Zapachy to pasja, którą rozwijam od dziecka - czyli od ponad 20 lat. Od zawsze fascynowały mnie zapachy przyrody: ziół, kwiatów, ziemi, deszczu, wiatru, owoców i warzyw, a nawet zwierząt. To nie tylko wiedza dotycząca perfum, ale cały wszechświat tematów z wielu dziedzin - chemii, fizjologii, psychologii, antropologii, designu i kultury. Tak więc to, co wiem o zapachu to wynik dwóch dekad badań, rozmów i poszukiwań.
Każda zdrowa osoba ma tak samo zbudowany narząd węchu, zatem przy systematycznej pracy i regularnym treningu można nauczyć się zapamiętywania oraz wywoływania z pamięci dowolnej liczby zapachów. Jest mi o tyle łatwiej, że mam talent językowy i szybciej zapamiętuję skojarzenia związane z zapachem, a także potrafię celniej je opisać, jednak rozpoznawania zapachów może teoretycznie nauczyć się każdy.
Jak najbardziej! To prawda, że rozpoznajemy zaledwie trzy-cztery zapachy pod rząd, jednak gdy tylko nos odpocznie, możemy wąchać dalej. Należy pamiętać, że sztuczka z kawą, która rzekomo oczyszcza nos, jest mitem - kawa nie ma mocy wypychania molekuł zapachowych z receptorów węchowych, a jedynie, jak każdy inny zapach, zajmuje wolne miejsca na nabłonku węchowym i po prostu jeszcze bardziej męczy nos. Aby go odświeżyć, należy po prostu chwilę pooddychać świeżym powietrzem. Trening zapachowy wymaga systematycznych ćwiczeń, ale można nauczyć się zapachów tak samo, jak słów w obcym języku.
To prawda - najbliższe takie warsztaty organizowane są w Paryżu i Nowym Jorku. Pomysł narodził się z jednej strony z potrzeby rozmawiania o zapachu, którą dostrzegłam u ludzi, z drugiej strony z braków informacyjnych, które pojawiały się w branży. Coraz więcej osób chciało rozmawiać o perfumach, a nie miało z kim. Moim marzeniem jest (i konsekwentnie je realizuję), aby perfumerie, sklepy, butiki były miejscami, w których można porozmawiać o zapachu fachowo, kompetentnie i z pasją. Dlatego oprócz prowadzenia warsztatów szkolę także personel firm zajmujących się produkcją i sprzedażą perfum.
Naturalnie - trendy zmieniają się w zawrotnym tempie. Tak, jak kiedyś mówiono o zapachach lat 80-tych czy 90-tych, tak teraz mówimy o trendach na dany kwartał bieżącego roku. W 2012 na topie była nuta liści pomidora, z kolei na zimę 2013 prognozuje się już wzrost liczby kompozycji z nutą herbaty i bliskowschodnich przypraw. Trendy te są bardzo dynamiczne, nie pozwalają nam jako konsumentom odetchnąć, a raczej zachęcają do ciągłego zmieniania perfum, bo przecież za trzy miesiące pojawią się kolejne nowości, których żal byłoby nie spróbować.
Klasyfikacji perfum jest kilka, najważniejsza w Europie jest ta stworzona przez francuskich perfumiarzy, chętnie korzystam ze wszystkich profesjonalnych podziałów i regularnie się do nich odwołuję, jednak klasyfikowanie perfum ewoluuje razem z rynkiem i to, co miało sens w latach 90-tych, dziś może być już nieco nieaktualne. Sama lubię dzielić perfumy według zmysłu dotyku na mokre i suche, miękkie i twarde, szorstkie i gładkie. Często sięgam też do odniesień związanych ze stylem osoby - mamy zatem perfumy minimalistyczne, eklektyczne, także biurowe, rockowe, casualowe (to główne idee budowania garderoby zapachowej, do której wszystkich zachęcam).
Aromat może być synonimem słowa "zapach", a także oznaczać aromat spożywczy, czyli substancję, która oprócz wrażenia zapachowego daje też wrażenie smakowe. Akord to tak jak w muzyce kilka nut zagranych razem - na przykład w skład akordu szyprowego wchodzą nuty bergamotki, paczuli i mchu dębowego. Absolut zaś to po prostu olejek eteryczny, który zawiera niemal wyłącznie substancje zapachowe - prawdziwa esencja zapachu.
Składnikami, które od setek lat przewijają się przez kompozycje zapachowe są olejki kwiatowe takie jak: róża i jaśmin, olejki cytrusowe: cytryna, bergamotka, pomarańcza, składniki drzewne, takie jak: paczuli, drzewo cedrowe, sandałowe oraz nieużywane już właściwie naturalne składniki zwierzęce, czyli piżmo i ambra (obecnie są one syntetyzowane). Te składniki mają bogaty, złożony zapach, są trwałe i pięknie się rozwijają - zatem w kompozycji sprawdzą się praktycznie zawsze. Natomiast substancji zapachowych są tysiące i to perfumiarz i jego fantazja decydują o tym, co znajdziemy we flakonie - nutę róży, trufli czy ginu z tonikiem.
Wyobraźmy sobie zapach jako muzykę. Perfumy proste to takie, które mają linię gitary, basu, perkusji i dobry wokal. Złożone zaś grane są przez całą orkiestrę. Absolutnie nie można postawić znaku równości między zapachem dobrym, a skomplikowanym. Ascetyczne, minimalistyczne perfumy mogą być równie piękne jak te barokowe, pełne przepychu. Nadmiar wrażeń może tak samo szybko zmęczyć, jak znudzić może ich brak. Malarstwo, muzyka, teatr i wszystkie inne dziedziny sztuki rozpościerają się pomiędzy minimum a maksimum środków wyrazu i w każdym miejscu tej skali można znaleźć dzieła wartościowe i bezwartościowe.
Perfumy wszystkich marek, które wymieniła Pani w pytaniu używają syntetycznych składników. Co więcej, używa ich niemal sto procent perfumiarzy. Bez syntetyków nie mielibyśmy pięknych perfum pachnących konwalią, wiciokrzewem, bryzą morską, maliną - to wszystko syntetyczne nuty, które nie są w żaden sposób gorsze od naturalnych. Syntetyki mają inne właściwości niż substancje naturalne, jednak nie istnieje współczesne perfumiarstwo bez syntetyków. Wyjątkiem są tzw. botaniczne perfumy, robione z naturalnych olejków w bardzo małych ilościach. Ich minusem jest niska trwałość, ponieważ nie zawierają syntetycznych utrwalaczy. Zatem to dzięki syntetykom Pani skóra pachnie jeszcze perfumami, które nałożyła Pani rano.
Nuty zapachowe odkrywają raczej chemicy, a perfumiarze później z nich korzystają. Co roku pojawia się wiele nowych molekuł, natomiast często firmy nie ujawniają ich obecności w perfumach. W ciągu ostatniego roku furorę zrobił syntetyczny odpowiednik niezwykle rzadkiego i cennego drzewa agarowego (inaczej oud), dzięki któremu przeciętny konsument może pachnieć choć w przybliżeniu tak luksusowo, jak milionerzy z Omanu czy Arabii Saudyjskiej.
Odpowiem brutalnie - w briefie, który otrzymują od klienta. Jeśli zaś mają wolną rękę przy tworzeniu zapachu, często inspirują się podróżami, jedzeniem, ciekawymi ludźmi i oczywiście miłością.
Największą trudnością jest hermetyczność tego środowiska. W Europie istnieje kilka szkół perfumiarzy, ale nabór do nich bywa zamknięty całymi latami. Miałam przyjemność przygotowywać młodą projektantkę mody z Berlina do egzaminów wstępnych do takiej szkoły - jak tylko skończy Central Saint Martin's College of Art and Design, będzie aplikować do elitarnej szkoły Symrise w Holzminden.
Louise jest bardzo ambitną osobą, chce uczyć się od najlepszych. Symrise jest po pierwsze liderem w branży komponentów wykorzystywanych przez światowej klasy perfumiarzy, a co za tym idzie, centrum edukacyjnym przemysłu perfumeryjnego. Projekt odbywał się w Berlinie i trwał nieprzerwanie przez trzy tygodnie - pracowałyśmy każdego dnia po osiem godzin. W czasie zajęć uczyłam ją rozpoznawania substancji zapachowych, ich porównywania, wreszcie tworzenia akordów zapachowych. Rozmawiałyśmy o historii perfumiarstwa, o tym jak tworzy się zapachy, skąd się wzięły i jak ewoluowały przez lata. Mówiłyśmy też o ikonach perfumiarstwa, projektowaniu opakowań, a nawet technikach sprzedaży. Wiele czasu spędzałyśmy też w terenie poznając zapachy miasta i rozbudzając świadomość zapachową. Co więcej, spotykałyśmy się też z najważniejszymi ludźmi w branży, takimi jak Geza Schön - jeden z czołowych perfumiarzy Europy, czy Thorsten Biehl, właściciel niszowej marki Biehl Parfumkunstwerke, aby zasięgnąć opinii od wewnątrz. W sumie przez te trzy tygodnie nauczyłam ją tego, czego dowiedziałaby się w tej szkole przez pierwszy rok nauki.
Aby zostać perfumiarzem komponującym perfumy, a nie zapachy do chemii funkcjonalnej, trzeba mieć talent, szczęście, ale przede wszystkim cierpliwość. Nie ma konieczności posiadania wykształcenia chemicznego - jest tak na przykład w przypadku szkoły w Holzminden, gdzie wiedzę chemiczną zdobywa się w trakcie nauki. Zawód ten można także zdobyć pracując bezpośrednio z konkretnym perfumiarzem, np. będąc jego stażystą. Mistrz niejako może w ten sposób namaścić swojego następcę. Do wielu szkół perfumiarskich dostęp jest niestety zamknięty. Dobre szkoły tego typu znajdują się głównie przy producentach substancji zapachowych i znajdziemy je we Francji, w USA oraz w Niemczech. W zależności od profilu organizacji perfumiarzy rekrutuje się wewnątrz firmy, bądź w procesie otwartego naboru. Do niektórych szkół można aplikować regularnie co roku, w innych raz na 18 miesięcy, chociaż zdarza się, że i rzadziej, przeprowadza się rekrutację podczas której rozmawia się z potencjalnymi studentami o ich pasji, motywacji, inspiracjach oraz sprawdza się ich wiedzę. Otwarcie naboru nie oznacza jeszcze decyzji o przyjęciu kandydata. Często bywa tak, że przyjętych zostaje zaledwie kilka osób, a nawet tylko jedna.
Na początku firma X planuje stworzenie produktu zgodnego z planem rozwoju marki, firmy albo z bieżącymi trendami. Następnie brief wysyła się do perfumiarzy, którzy z kolei przedstawiają swoje propozycje sposobu, w jaki widzą ten zapach (na przykład perfumy dla dojrzałej, pewnej siebie, zmysłowej, eleganckiej kosmopolitki). Firma wybiera ten, który najbardziej odpowiada jej oczekiwaniom pod względem estetycznym i ekonomicznym, po czym wybrany perfumiarz przystępuje do pracy. Na poszczególnych etapach tworzenia kompozycji konsultuje się z firmą i przedstawia jej robocze wersje perfum, które następnie koryguje zgodnie z uwagami. Z reguły na koniec wybiera się spośród trzech wersji zapachu. Równolegle projektuje się także opakowanie.
Zmysł węchu, a także pozostałe zmysły, wyobraźnia, pamięć, słowa, skojarzenia, emocje. W ten proces zaangażowany jest cały człowiek, który tworzy perfumy.
Jak najbardziej - robi to automatycznie każdy z nas, dlatego wspomnienia zapachowe są tak silne. Istnieje także rzadkie zjawisko synestezji, czyli odczuwania wrażeń płynących z innych zmysłów, na przykład widzenia zapachów jako kolorów bądź słyszenia ich w formie dźwięków.
Naturalnie - to właśnie tak powstają nasze preferencje. Moje dzieciństwo pełne było zapachu mokrej ziemi, łąk i drewna, dlatego uwielbiam ziemiste nuty paczuli i wetiweru, suchy aromat lawendy i żywiczne nuty cedru i sosny.
Na to pytanie jest tyle odpowiedzi, ilu jest Polaków, natomiast badania pokazują, że lubimy zapachy bezpieczne, niewyróżniające nas z tłumu, często świeże z nutą cytrusów bądź morskiej wody na lekkiej, drzewnej bazie. To oczywiście tylko część zapachowego obrazu Polaków i ich preferencji.
Składniki, z których są zbudowane oraz właściwości naszej skóry. Perfumy cytrusowe pachną krótko, drzewne dłużej. Skóra ciepła i tłusta trzyma zapach lepiej, niż zimna i sucha. Dlatego warto stosować warstwowe nakładanie zapachu, czyli stosowanie żelu do kąpieli, mleczka i wody z tej samej linii, co perfumy lub przynajmniej dbać o dobre natłuszczenie skóry.
Należy słuchać siebie, nie podążać za modą, nie kopiować stylu koleżanek, nie inspirować się preferencjami gwiazd. Trzeba eksperymentować, odkrywać nieznane obszary, testować zapachy na sobie, nie na papierze, a przede wszystkim nie spieszyć się, tylko pozwolić zapachowi się rozwinąć. Warto też poznać swoje preferencje zapachowe i tym właśnie zajmuję się na indywidualnych warsztatach - tworzeniem osobistego profilu zapachowego. Pozwala on odkryć to, co lubimy w perfumach i nauczyć się samodzielnie trafnie dobierać zapachy dla siebie.
Zapachy często przywołują emocje i uczucia które towarzyszyły nam przy wcześniejszym kontakcie z tym zapachem. Dla mnie na przykład zapach perfum Bottega Veneta będzie na zawsze zapachem euforii i szczęścia, bo tymi perfumami pachniałam podczas koncertów mojego ukochanego zespołu - Soundgarden. Niektóre substancje zapachowe mają wpływ na nasz układ hormonalny i mogą na przykład chwilowo przyspieszyć akcję serca (np. zapach mięty bądź kawy), natomiast nie jest tak, że dany zapach wywoła natychmiastową i identyczną reakcję u każdego z nas - na przykład zapach piernika może budzić w Pani poczucie błogości związane ze świątecznym lenistwem, ale już dla Japończyka będzie to zapach znaczeniowo pusty.
Każdy z nas nosi te definicje w sobie. Można powiedzieć, że zapach szczęścia to zapach dobrych chwil, zapach miłości to zapach skóry ukochanej osoby, natomiast dla każdego jest to inna mieszanka wrażeń. Dla pasjonata gotowania pasja może pachnieć kolendrą, wanilią lub truflami - a dla pasjonata wspinaczki rześkim górskim powietrzem.
Marta Siembab - jedyny w Polsce profesjonalny trener zapachowy, autorka pierwszych niezależnych warsztatów zapachowych, założycielka pracowni Senselier. W zakres jej szerokich kompetencji wchodzą: szkolenia, eventy, imprezy, wyjazdy integracyjne, konferencje prasowe, wykłady i warsztaty związane z zapachem i zmysłem węchu. Angażuje się także w projekty artystyczne, festiwale modowe i akcje charytatywne. Z jej unikalnej wiedzy skorzystali do tej pory praktycy i studenci Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, a także dziennikarze prasowi i radiowi oraz zespoły wielu firm kosmetycznych. W warsztatach Senselier udział wzięły między innymi Małgorzata Kożuchowska, Gosia Baczyńska, Agnieszka Maciąg, Lidia Popiel i Magda Wunsche.