Wytrwałość zaowocowała uznaniem branży [WYWIAD]

W tym roku popularna firma Marilyn obchodzi okrągły - bo już 20 jubileusz. Z tej okazji rozmawiamy z właścicielką marki - Marzeną Janiak.

Kilkanaście salonów firmowych w Polsce, stali kontrahenci z zagranicy, a przede wszystkim tysiące zadowolonych kobiet. Ten sukces to jednak długa droga. Jakie były jej początki?

Proszę sobie wyobrazić, że początkowo nasze biuro znajdowało się w garażu. Tam odbywały się kontraktacje i negocjacje z klientami. Sprowadzaliśmy wtedy rajstopy z Włoch. Na rynku dostępne były jedynie rajstopy z elastilu i to w dosłownie kilku odcieniach. Kobiety nie miały swobody wyboru, a jakość oferowanych produktów pozostawiała wiele do życzenia. Uznaliśmy, że należy to zmienić i tak zaczęła się nasza przygoda z branżą. Po pewnym czasie zdecydowaliśmy się na własną produkcję. Tak jak wiele firm w tym okresie małymi krokami dochodziliśmy do sukcesu.

Czy pamięta Pani pierwszą kolekcję ?

Pierwsza kolekcja w niczym nie przypominała obecnych. Była bardzo klasyczna, wręcz zachowawcza, ale bardzo starannie dopracowana. Liczyła około 8 modeli, a dominowały w niej proste formy oraz podstawowe kolory - czerń, beż oraz brązy. Klienci w tym czasie nie byli aż tak wymagający. Byliśmy jedną z pierwszych firm, która wprowadziła lycrę na polski rynek. Wtedy to był prawdziwy przełom.

I trzeba przyznać, że kobiety doceniły waszą pracę. Szybko staliście się wiodącą firmą w branży.

Zgadza się. Zaangażowanie, wytrwałość oraz przywiązywanie wagi do wysokiej jakości zaowocowało dużym uznaniem zarówno wśród kontrahentów jak i w całej branży. Obecnie posiadamy 16 salonów firmowych na terenie największych polskich miast, m. in. w Warszawie, Łodzi, Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku czy Krakowie. Cały czas otwieramy kolejne. Współpracujemy z sieciami marketowymi - Rossmannem, Auchan, Schleckerem oraz, od niedawna, z Drogerią Natura. Systematycznie rozwijamy również sieć punktów sprzedaży poprzez franczyzę. Nasze produkty cieszą się dużym uznaniem również za granicą, współpracujemy z kontrahentami m. in. z USA, Niemiec, Irlandii, Francji, Rosji, Ukrainy czy Litwy.

Rozpoznawalność i uznanie klientów jednak zobowiązuje. Oczekiwania tylko się zwiększają.

Cały czas się rozwijamy i wprowadzamy nowe technologie. W lipcu 2012 roku otworzyliśmy nową halę magazynowo - produkcyjną. Cały czas korzystamy z dotacji unijnych oraz Regionalnego Programu Operacyjnego, w ramach którego realizujemy poszczególne działania. Sukcesywnie poszerzamy także asortyment oraz podnosimy jakość oferowanych wyrobów. Zależy nam na zadowoleniu najbardziej wymagającej grupy klientów, dla których liczy się przede wszystkim wysoka jakość, komfort użytkowania oraz elegancki design. W najbliższym czasie zadebiutuje linia ekskluzywna LuxLine oraz linia komfortowej bielizny bawełnianej ByNature. A pamiętajmy, że w naszej ofercie znajduje się także linia klasyczna, linia sezonowa fashion, a także linia eleganckiej bielizny modelującej Slim Emotion.

Na koniec zaskakujące pytanie. Skąd pomysł na nazwę Marilyn?

Nazwa naszej firmy to oczywiście bezpośrednie nawiązanie do ikony kina Marilyn Monroe. Produkty, które oferujemy skierowane są głownie do kobiet, a Marylin to dla nas uosobienie kobiecości i ponadczasowego piękna.

Skąd decyzja o rozpoczęciu produkcji własnej? Czy dystrybucja zagranicznych modeli nie była wystarczająca?

Modele rajstop sprowadzane z zagranicy były coraz droższe, w związku z tym baliśmy się, że w pewnym momencie nasze klientki nie będą mogły sobie na nie pozwolić. Postanowiliśmy zaryzykować i to był bardzo dobry pomysł.

Lata 90-te to początki polskiej przedsiębiorczości po transformacji. Czy było trudno stworzyć firmę w tamtych "dzikich" czasach?

Był to bardzo dobry czas na otwarcie własnego biznesu. Na rynku panowała recesja, branże dopiero się rozwijały, zapotrzebowanie na wszelkiego rodzaju produkty było ogromne. Pamiętam, że nie mogliśmy wtedy nadążyć z produkcją.

Przedsiębiorczość kobiet to siła napędowa wielu dziedzin gospodarki. Jakie miałaby Pani rady dla tych z nas, które chciałyby otworzyć własną firmę?

Według mnie, najważniejsze jest to, żeby naprawdę lubić to, co się robi. Pasja oraz zaangażowanie sprawia, że łatwiej rodzą się dobre pomysły.

Kto decyduje o tym, jakie modele wejdą do sprzedaży?

O wyborze kolekcji decyduje zespół pracowników. Zapraszamy także naszych głównych kontrahentów i robimy wtedy tzw. "burzę mózgów". Staramy się, żeby wybrane przez nas wzory i modele były nie tylko modne, ale także trafiały do naszych klientek. Ich satysfakcja to dla nas priorytet.

Co robi Pani w wolnym czasie?

Wolny czas staram się poświęcać przede wszystkim rodzinie - moim ukochanym synkom oraz mężowi. Muszę się także przyznać, że moją ulubioną formą relaksu jest masaż.

Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.

Więcej o: