Mogę z łatwością wymienić ośmiu mężczyzn, którzy zmieniają fryzury jak rękawiczki. Połowę z nich stanowią znani panowie, połowę z mojej listy zapełniają anonimowi dla świata mediów znajomi płci męskiej. W zmianach najprościej zorientować się przeglądając zdjęcia w albumach. I tutaj pozwolę sobie na tezę, że mężczyźni eksperymentują z włosami równie często co kobiety, a niektórzy nawet częściej.
W podstawówce chłopcy nosili - krótkie nażelowane włosy lub długie włosy zebrane w kucyk albo fryzury "na pieczarkę" (jeśli mamy miały wpływ na ich uczesania). Koleżanki miały rozpuszczone włosy zaczesywane za uszy lub zebrane w kucyk. W liceum rówieśnicy dołączyli eksperymenty z koloryzacją - chłopcy tlenili włosy, dziewczęta oprócz blondu eksperymentowały z rudościami i czernią. Wśród młodzieńców panowała moda na irokezy, podgolone boki, ale także długie włosy trzymały się dość mocno. Dziewczyny znowu - miały fryzury w fazie przejściowej - zapuszczały, nosiły w kucyki lub miały włosy zaczesane za uszy.
Takie porównania mogę kontynuować aż do czasów obecnych. W czasie gdy ja wciąż miałam półdługie włosy w fazie nieokreślonego zapuszczania, mój znajomy włosy - zapuścił, ściął grzywkę, miał dredy, krótkiego jeża, brodę i wąsy. Moimi jedynymi ekstrawagancjami były - trwała (siódma klasa podstawówki, tatuś się zgodził i za zabieg zapłacił), krótkie włosy (pierwsza klasa liceum), krótka grzywka (studia) oraz blond pasemka - ostatni raz 10 lat temu.
Od kiedy przekonałam się, że najlepiej wyglądam w kucyku i naturalnym odcieniu, w moim życiu fryzurowym zapanowała przyjemna nuda, przeplatana od czasu do czasu ukłuciami zazdrości - zwłaszcza, kiedy widzę znajomych mężczyzn, którzy regularnie włosy podcinają i ciągle z nimi eksperymentują.
David Beckham i jego wcielenia. Fot. Kolaż kobieta.gazeta.pl
...- tyle zdaniem kliniki leczenia łysienia z Manchesteru, która przebadała 1000 osób obojga płci razy zmieniają uczesanie kobiety. A panowie? Panowie ledwie trzy razy między 18. a 35. rokiem życia. Chodzi o zmiany radykalne, a nie higieniczne podcinanie.
Anthony Kiedis z zespołu RHCP i jego eksperymenty. Fot. Kolaż kobieta.gazeta.pl
Do tej grupy z pewnością nie należy piłkarz David Beckham - przez 37 procent badanych mężczyzn podawany jako wzór osoby ze świetnymi włosami. Brytyjczyk eksperymentuje, wyznacza trendy i nie obawia się ryzyka związanego ze zmianami. Miał na głowie pasemka, irokeza, warkoczyki, kucyki, platynowy blond. Teraz - co może być nieaktualne w chwili gdy piszę te słowa, nosi włosy z przedziałkiem zaczesane do tyłu (podobnie czesze się także Justin Timberlake). Jego kobiecym odpowiednikiem mogłaby być Rihanna - szaleje z kolorami i długościami.
Innych gwiazd, których uczesaniowy modus operandi zgadzałby się z uzyskanym w badaniach wzorem nie przychodzą mi automatycznie do głowy. No może Miley Cyrus - nasuwa się na myśl po chwili zastanowienia. Być może gwiazdy płci żeńskiej modyfikują uczesania, a gdy znajdują ideał - są mu wierne? A może Wy mieścicie się w ramach angielskich badań i zawyżacie średnią?
Brad Pitt i jego włosy przeszli już wiele. Fot. Kolaż kobieta.gazeta.pl