Suknia ślubna - pan młody wybiera, panna młoda przymierza [ZDJĘCIA]

Tradycyjnie panowie nie mają w tym temacie wiele do powiedzenia. A gdyby mogli decydować, czy wybrana przez nich suknia ślubna różniłaby się od tej, o której marzy narzeczona? W czym do ślubu może pójść panna młoda przy nadziei, a w czym dojrzała narzeczona w wieku 50 plus? Sprawdzamy.

Wielka tajemnica

Czy to nie jest trochę niesprawiedliwe, że przyszły mąż nie jest brany pod uwagę w procesie decyzyjnym i nie może wypowiedzieć się na temat sukni, w której wystąpi jego partnerka? Wspólne życie, wspólne decyzje, a tu taka nierówność i dyskryminacja.

- Niech się cieszy, że w ogóle wyjdę za niego za mąż - przyszła panna młoda z jednego z salonów jest nastawiona dość bojowo. Z przytoczonej przez nią rozmowy z partnerem wynika, że narzeczony interesował się tym, jak sukienka będzie wyglądała:

- Będzie miała ozdoby? - zapytał z przerażeniem w głosie.

- Będzie miała - odpowiedziała kategorycznie przyszła żona.

- A dużo? - drążył temat.

- Bardzo dużo! - stwierdziła narzeczona. - To mój dzień, moja sukienka, moje ozdoby - ucięła ponoć temat.

- Szczerze? Ja się bardzo cieszyłem, że ominęły mnie decyzje dotyczące sukni ślubnej - mówi Michał, małżonek z rocznym stażem. - Już bez tego strasznie było dużo rzeczy do załatwiania, decyzji do podjęcia. Ucieszyłem się, że chociaż przy tej okazji miałem święty spokój - dodaje. Czy suknia ślubna spełniła jego oczekiwania? - Bardzo mi się podobała, ale umówmy się - wszystkie panny młode wyglądają pięknie - nawet te najbrzydsze - wyznaje z rozbrajającym uśmiechem.

Mężczyzna u steru

Z naszego wcześniejszego redakcyjnego materiału, wiemy doskonale, że mężczyznom w kwestiach stroju można zaufać. Krzywdy nam nie zrobią, za to bardzo skutecznie podkreślą zalety sylwetki. Poprosiliśmy więc trzech panów o stworzenie stylizacji dla swoich partnerek. Żeby sprawę dodatkowo skomplikować jedna z pań była po pięćdziesiątce, a druga w piątym miesiącu ciąży. Każda z nas wystąpiła w trzech sukniach - jednej wybranej przez siebie, drugiej przez partnera i trzeciej zaproponowanej przez specjalistki z salonu Tylko Ona, w którym zorganizowałyśmy ślubne przebieranki.

ZOBACZ WSZYSTKIE ZDJĘCIA

Orbitujący kapelusik

Wszystkie mamy już śluby na koncie, dlatego wyjście do salonu i możliwość przemierzania kreacji była dla nas świetną zabawą. Na prawdziwym ślubie każda miała bardzo prostą i skromną suknię, a dwie z nas w ogóle nigdy nie były w salonie z kreacjami ślubnymi.

Panna młoda, od lewej: w wyborze pana młodego, w swoim wyborze i propozycji pań z salonu. Fot. Kobieta.gaztea.pl

Przed przyjściem na spotkanie z ekspertkami przejrzałam dokładnie ofertę salonu i wybrałam sześć sukienek, które podobały mi się na modelkach. Na miejscu okazało się, że jedną z nich wskazał dla mnie także partner. W końcu jednak każde z nas wybrało inny egzemplarz - mąż koronkową sukienkę-rybkę, ja koronkową bez ramion.

Nasze oczekiwania rozminęły się na poziomie dodatków - mąż dodał naszyjnik, kolczyki i ozdobny stroik. Ja wolałam skromniejszą wersję - z diademem. Stylizacja zaproponowana przez panie z salonu była zdecydowanie najbardziej bogata - oprócz stoiku z woalką, miałam także bardzo ozdobną - iście królewską - suknię i biżuterię.

Zobacz wideo

Dojrzałe decyzje

Do salonu Danuty Cymerman niezbyt często trafiają dojrzałe panny młode - takie po pięćdziesiątce. Chociaż także zdarzają się - czasami wybierają długie suknie i proszą o przedłużenie rękawów i zasłonięcie dekoltów. Częściej jednak kobiety w tym wieku kupują gotowe sukienki i garsonki w sklepach, lub szyją skromne kreacje u krawcowej.

Dojrzała panna młoda, od lewej: w wyborze pana młodego, w swoim wyborze i propozycji pań z salonu. Fot. Kobieta.gaztea.pl

Ewa - nasza panna młoda "50 plus" - wizytą w salonie ślubnym była zachwycona. Efekt przerósł nasze oczekiwania. Wszystkie trzy sukienki były - jak na standardy ślubne - dość krótkie. Pan młody zaproponował swojej wybrance suknię z odkrytymi ramionami i naszytymi perełkami oraz krótki welon. Panna młoda wybrała sukienkę koronkową na halce, a na głowę założyła opaskę. Panie z salonu zdecydowały, że świetnie będzie wyglądała w bardzo prostej sukience z kokardką pod biustem.

Za dwoje

- Gdybym miała iść do ślubu w ciąży, to raczej bym się nie zdecydowała na ten krok - tłumaczy Agnieszka w piątym miesiącu - nasza panna młoda numer trzy. - Wolałabym już poczekać i powiedzieć "tak" z podrośniętym dzieckiem. Powodów jest kilka. Ciężarna szybciej się męczy, wszystko jej puchnie, nie może za długo stać - ślub, wesele i wcześniejsze przygotowania to bardzo wyczerpujące aktywności. Inna sprawa to dobór stroju. A z tym ciężko...

Ciężarna panna młoda, od lewej: w wyborze pań z salonu, w drugiej dostępnej dla stanu odmiennego sukni oraz w sukni, którą wybrała sama. Wybór pana młodego był taki sam jak pań z salonu. Fot. Kobieta.gaztea.pl

W przypadku panny młodej o bardziej obfitych kształtach można zamówić odpowiedni rozmiar. Kobietę w ciąży ciężko wcisnąć w sukienkę z gorsetem - brzucha nie można przecież za bardzo ściskać.

- Zamawiając sukienkę trzeba na jej uszycie czekać - czasami nawet dłużej niż trzy miesiące - tłumaczy Danuta Cymerman. - A w przypadku kobiety w ciąży czas ma ogromny wpływ na jej zmieniającą się figurę - dodaje. Jak wynika z doświadczeń specjalistek większość przyszłych żon (i mam) stara się jednak ukryć swój stan. - Ślub biorą w trzecim-czwartym miesiącu, kiedy nie widać jeszcze krągłości.

Znalezienie sukni dla ciężarnej było największym problemem. W całym salonie tylko trzy kreacje pasowały na Agnieszkę. Aga wybrała kreację odciętą pod biustem - z naszytymi ozdobami. Specjalistki wybrały suknię z dekoltem w literę V, na głowę założyły diadem. Z tym wyborem zgodził się także mąż Agnieszki Trzecią możliwością była sukienka, która dość skutecznie kamuflowała brzuch - to ta środkowa, zestawiona z welonem.

ZOBACZ WSZYSTKIE ZDJĘCIA

Wspólne przeżycie

Tradycja, przesądy, potrzeba serca - cokolwiek sprawia, że mężczyźni są trzymani z dala od decyzji podejmowanych przez przyszłe żony, wydaje się sprawdzać od lat. Czy panowie mają szansę zgłosić zastrzeżenia i ewentualne reklamacje? Bojowa panna młoda z salonu odpowiada z uśmiechem: - O zastrzeżeniach pana młodego dotyczących sukni ślubnej nie słyszałam nigdy, ale wymianach pierścionka zaręczynowego, bo się narzeczonej nie spodobał - owszem...

Kto powinien decydować o wyborze sukni ślubnej
Więcej o: