O moich doświadczeniach z aplikacją Nike Training pisałam już w poprzednim materiale z serii "Jak przytyć" . Uznałam jednak, że warto byłoby rozwinąć temat, bo z każdym kolejnym treningiem, zwiększa się moja sympatia do tej aplikacji.
Dla kogo?
Aplikację odkryłam całkiem przypadkowo, jednak bardzo szybko okazała się ona sposobem, na rozwiązanie moich wątpliwości dotyczących ćwiczeń. Nie jestem specjalistką ani od fitnessu, ani od kardio, zumby lub czegoś innego, na co aktualnie jest tak zwany "boom". Rozpoczynając proces tycia zastanawiałam się jak rozwiążę ten problem. Zapiszę się na siłownię? Zumbę? Jakieś inne ćwiczenia dla zapracowanych? Niestety, gdybym sama sobie "ustawiała treningi", po tygodniu straciłabym motywację. Nie wiem, jakie ćwiczenia będą dla mnie najlepsze, jak długo mam je wykonywać i ile razy powtarzać. Natomiast uważam, że zajęcia z prywatnym trenerem to po prostu strata pieniędzy. Inna sytuacja jest z moimi zajęciami tenisa, bo każdy trening daje mi ogromną radość. A jeśli chodzi o ćwiczenia w domu, to gdybym miała wybierać, pewnie leżałabym plackiem na kanapie.
fot.archiwum prywatne
Uważam jednak, że aplikacja nie nadaje się dla ekspertów w dziedzinie cardio i fitnessu, bo zapewne wiecznie narzekaliby, że treningi są zbyt mało wymagające, albo przeszkadzałyby im rzeczy, które dla mnie, jako nowicjuszki w tej dziedzinie, nie mają żadnego znaczenia.
Dlaczego właśnie Nike Training? Szczerze mówiąc nie wiem. Ta aplikacja "wpadła mi w ręce" i to właśnie z nią ćwiczy mi się najlepiej. Jeśli jednak korzystacie z innych aplikacji pomagających ćwiczyć w domu, to chętnie o nich posłucham.
Jak to wygląda?
Mamy cztery kategorie ćwiczeń: intensywne i mniej intensywne odchudzanie, budowanie masy mięśniowej oraz ćwiczenia na poszczególne partie ciała.W każdej kategorii mamy do wyboru trzy poziomy, w zależności od tego, jak często ćwiczymy: początkujący ( jeśli ćwiczyć 4-5 razy w miesiącu), średni ( jeśli ćwiczysz 2-3 razy w tygodniu) oraz zaawansowany (jeśli ćwiczysz od 3 do ponad pięciu razy w tygodniu).
fot.archiwum prywatne
Gdy już wybierzemy odpowiedni dla nas poziom mamy zazwyczaj do wyboru 6-7 ustawionych treningów o wdzięcznych nazwach takich jak, na przykład "Gladiator", "The Heartbreaker" lub "Challenger". W zależności od poziomu, jaki wybierzemy, treningi trwają od 15 do 45 minut. Po wybraniu odpowiedniego dla nas treningu, możemy zobaczyć jego plan, czyli jakie ćwiczenia będziemy wykonywać i ile każde z nich ma trwać. Jeśli nie wiemy, jak wykonać dane ćwiczenie to mamy do wyboru albo skorzystanie z opisu ćwiczenia wraz ze zdjęciami lub filmiku, na którym wysportowane panie pokazują, jak wykonywać każde ćwiczenie i mówią, na co zwrócić szczególną uwagę.
fot.archiwum prywatne
Podczas całego treningu towarzyszy nam pani, którą można by nazwać osobistą trenerką, która daje nam znak, kiedy mamy zmienić ćwiczenie, sygnalizuje, kiedy mamy rozpocząć wykonywanie ćwiczenia na przykład na drugą nogę i... zagrzewa nas do ćwiczeń i walki z naszym zmęczeniem.
fot.archiwum prywatne
Same zalety
Zalet tej aplikacji jest całkiem sporo. Po pierwsze, jest to bezpłatny, prywatny trening w twoim domu. Masz ustawiony cały trening i osobę, która mówi ci, na co zwrócić uwagę i kiedy zakończyć ćwiczenie. W każdym treningu jest także uwzględniony czas na odpoczynek. Po drugie, wybór ćwiczeń i poziomów jest ogromny, w zależności od tego, co chcesz zrobić ze swoim ciałem i którym partiom poświęcić najwięcej uwagi. Niewątpliwą zaletą aplikacji, jest ogromna różnorodność ćwiczeń, a każde z nich wykonujesz przez maksymalnie dwie minuty. To gwarantuje, że na pewno nie będziesz się nudzić. Oprócz telefonu z systemem iOS lub Android, do niektórych treningów będzie ci potrzebna także piłka lekarska lub dwie małe hantle (które ja bez trudu zastąpiłam dwoma półlitrowymi butelkami wody). Jeśli wykonuje się sumiennie każde ćwiczenie i słucha porad naszego wirtualnego trenera, to taka seria ćwiczeń daje naprawdę spory wycisk i zapowiada zakwasy, które nadejdą następnego dnia. Dla mnie jest to najprostsza i najwygodniejsza forma dbania o swoją kondycję fizyczną. Pragnę też dodać, że nie jest to reklama Nike'a i nie dostaję za ten artykuł butów do biegania za darmo. Co sądzicie o tego typu aplikacjach? Może macie swoje ulubione?