Kilkanaście lat pracowałam w korporacji, ale na początku mojej kariery nie zastanawiałam się czy to jest dla mnie dobre czy nie. Kiedy ją rozpoczynałam w naszym kraju było duże bezrobocie, więc praca w banku była wówczas ogromnym prestiżem i w ogóle cieszyłam się, że mam pracę. Potem jakoś tak układało się w moim życiu, że co 3 lata zmieniałam albo stanowisko albo miasto w ramach mojej korporacji, więc coś się ciągle zmieniało, nie było czasu na refleksje. Wszystko zaczęło się zmieniać jak osiadłam w centrali, po 5 latach pracy w tym samym miejscu uświadomiłam sobie, że to kompletnie nie jest to, co ja chcę robić. Kłóci się z moją osobowością, moimi potrzebami, zasobami i talentami. Dźwięczały mi pytania w głowie "gdzie ja jestem, co ja tu robię?, Co ja w ogóle chcę robić w życiu?" Pojawił się dylemat czy odejść z pracy czy zostać? Rzucenie tego wszystkiego wydawało się proste, tylko, co robić dalej...? Zaczęłam nad sobą pracować i im głębiej zaglądałam tym więcej odpowiedzi przychodziło.
Tak, to prawda, zrobiłam 3 dyplomy, to wynikało trochę z moich poszukiwań . nie wszystkie te szkoły było trafione...ale myślę, że wiedzy nigdy nie za dużo J nie wiadomo, kiedy ta wiedza może się przydać.
To była zawsze moja własna inicjatywa i inwestycja. Mój poziom frustracji był już tak duży, że jak siedziałam za biurkiem to miałam ochotę wyskoczyć z 5-tego piętra i naprawdę czułam, że jest ze mną źle. Byłam okropna dla otoczenia, dla bliskich i nawet sama dla siebie. Przed wyjściem do pracy bolał mnie żołądek, choć praca sama w sobie nie była stresująca, ale to, co robiłam było tak rozbieżne z tym, co chciałam robić, że moje ciało zaczęło się buntować.
Dotarło do mnie, że mogę tą korporację "wykorzystać" do własnych celów, ponieważ potrzebowałam praktykować. W związku, z czym zaproponowałam coaching dla pracowników w ramach programu, który trwał wówczas w firmie o nazwie: "HealthAhead", czyli zdrowie przez głowę. Ponieważ musiało to się wiązać ze zdrowiem stąd "Coaching zdrowia". Oczywiście był to projekt charytatywny i odbywał się po godzinach mojej normalnej pracy. Momentami było ciężko, ale było warto. Zgłosiło się tak wiele osób, że przeszło to moje najśmielsze oczekiwania i wówczas pomyślałam TO JEST WŁAŚNIE TO, LUDZIE TEGO POTRZEBUJĄ!
Okazało się to ogromnym sukcesem. Jak już się zaczyna robić to, co się kocha to kosmos jakoś tak wówczas sprzyja, że zaczęły się otwierać przede mną różne drzwi J i nagle w mojej korporacji nastała restrukturyzacja....
Tak dokładnie, zgłosiłam się na "dobrowolne odejście" dostałam dobry pakiet i miałam fundusze na stworzenie swojego biznesu. Czułam, że to jest dobry moment, szansa, która może się więcej nie powtórzyć. Jak jakiś znak z niebios, że mam działać.
Szkoła Liderek pojawiła się w trakcie mojej pracy. Na Szkołę namówiła mnie moja koleżanka, choć ja sama miałam duży opór. Ukończyłam kilka szkół, mnóstwo warsztatów i szkoleń, że myśl o kolejnej nie bardzo mnie cieszyła. Ostatecznie się zdecydowałam m.in. dlatego, że Szkoła Liderek była ukierunkowana na zdobycie konkretnej wiedzy i naukę narzędzi potrzebnych i przydatnych w prowadzeniu własnego biznesu. Teraz bardzo się z tego cieszę. Pomogło mi to w podjęciu decyzji. Szkoła Liderek dodała mi odwagi i stworzyła też takie możliwości, z których grzechem byłoby nie skorzystać (Np pakiet promocyjny na logo, ulotki etc). Pomyślałam: trzeba działać!
Tak to była bardzo dobra decyzja, bardzo się cieszę, że tak zrobiłam. Choć na początku było mi bardzo trudno przestawić się, bo praca na etacie daje pewne ramy i poczucie bezpieczeństwa a jak się prowadzi własny biznes to te ramy trzeba sobie zbudować samemu i na nowo. I to było dla mnie wyzwanie. Okazało się, że wolność i niezależność ma jednak swoją cenę. Nie brałam pod uwagę tej ceny, nie byłam tego świadoma.
Zawsze słuchać swojego SERCA wtedy odnajdzie się swoją pasję i drogę, czasami słuchać swojego ROZUMU żeby nie popełniać błędów, i nie zapominać o swoim CIELE, bo ono nigdy nie kłamie, mówi nam, czego potrzebujemy i z kim nam jest dobrze. Myślę, że jak się za tym podąży to reszta przyjdzie sama.
"Jeśli jest coś, co możesz zrobić, albo ci się śni, że możesz, zacznij to robić. W śmiałości tkwi geniusz, potęga i magia" Johann Wolfgang von Goethe
Jesteś gotowa na zmianę? Chcesz wziąć sprawy w swoje ręce? Akademia Kobiet Sukcesu zaprasza do udziału w Szkole Liderek, studium przedsiębiorczości dla kobiet.
Dołącz do Szkoły Liderek i z grupą pełnych energii kobiet zrealizuj autorski projekt. Efekt: lepiej poznasz siebie, sprawdzisz się w działaniu, odkryjesz jak realizować własne pomysły bez budżetu, znacząco wzmocnisz pewność siebie.
Zapraszamy wszystkie kobiety, niezależnie od tego, co teraz myślą o sobie i swoich możliwościach. Nie jest bowiem istotne z jakim poziomem wiary w siebie przychodzisz - kończąc Szkołę Liderek, dzięki sprawdzeniu się w działaniu - na pewno będziesz miała jej nieporównanie więcej i poczujesz się liderką swojego życia. Aplikuj już teraz - o przyjęciu decyduje kolejność zgłoszeń oraz rozmowa rekrutacyjna. Więcej informacji na www.kobietyisukces.pl/szkola-liderek Portal Kobieta.gazeta.pl objął Patronat medialny nad kampanią "Liderka Własnego Życia". Organizatorzy Szkoły Liderek: Akademia Kobiet Sukcesu, Instytut Przemiany Partnerzy Strategiczni Szkoły Liderek: Noa Cowork, Inspiration Space Partnerzy Trzeciej Edycji Szkoły Liderek: AIP Business Link, Akademia Rozwoju Biznesu, Atena Research&Consulting, BNI, Chiltern Business Farm, Ebru Design, Integria, Hyper Square, Polska Przedsiębiorcza, Psycholab