Stephanie Smith, reporterka dziennika New York Post tak streszcza historię zamieszania, jakie wywołała w sieci: - Poznałam mężczyznę, zrobiłam mu kanapkę, wkurzyłam feministki. Upraszczając, można przyjąć, że tak rzeczywiście było.
Stephanie jest autorką bloga 300sandwiches.com, na którym zawiesza przepisy i zdjęcia zrobionych przez siebie kanapek - ma być ich (jak wskazuje nazwa bloga) 300, aktualnie jest 177.
Kanapka z mortadelą i serem riccota. Fot. Stephanie Smith/300sandwiches.com
Wszystkie kanapki robi dla swojego partnera - programisty Erica Schutle. Eric, w blogu nazywany po prostu jako "E", kocha "Gwiezdne Wojny", Stephanie i... kanapki. Zwłaszcza te, które robi dla niego jego dziewczyna. W tym związku to Eric jest uznawany za lepszego kucharza, a historia miłosna pary od początku kręciła się wokół kulinariów.
Stephanie i Eric poznali się dwa lata temu w nowojorskiej restauracji w Chelsea. Na pierwszej randce Eric ugotował dla niej trzy daniową kolację, na kolejnych spotkaniach zaskakując ją umiejętnościami i kolejnymi potrawami. Od roku mieszkają razem na Brooklynie, a od czerwca 2012 roku Stephanie codziennie gotuje, licząc na to, że Eric jej się oświadczy.
Kanapka z jajkiem sadzonym i szparagami. Fot. Stephanie Smith/300sandwiches.com
- To był żart, najlepiej zrozumiały dla nas - tłumaczą obydwoje genezę postania bloga. A było to tak, że pewnego dnia, w uznaniu dla smaku, kompozycji i wyglądu kanapki, którą przygotowała Ericowi Stephanie, mężczyzna powiedział: - Kochanie, tylko 300 kanapek dzieli cię od pierścionka zaręczynowego. Stephanie ma 35 lat, chciałaby założyć rodzinę i tak jak jej rodzice przeżyć szczęśliwie w małżeństwie całe życie. Słowa Erica wzięła więc sobie do serca i zaczęła działać.
Kanapka z łososiem i pesto. Fot. Stephanie Smith/300sandwiches.com
Do robienia kanapek podeszła bardzo serio. Przejrzała przepisy, prosiła o rady znajome. Tu jednak spotkała się z murem niezrozumienia. - Koleżanki robiły duże oczy, uznając, ze mój projekt jest szowinistyczny i zapędza mnie do kuchni - jakbym się na własne życzenie cofnęła do lat pięćdziesiątych.
Pierwszą kanapką, jaką Stephanie zaserwowała swojemu chłopakowi składała się z chleba, pieczonego indyka, sera i sałaty. Z czasem składniki stały się bardziej wyszukane, a połączenia zaskakujące.
Kanapka z krewetkami. Fot. Stephanie Smith/300sandwiches.com
Kiedy pojawiły się publikacje - powielające w wymowie odczucia koleżanek Stephanie, reporterka postanowiła zająć oficjalne stanowisko. - Nie jestem uciemiężona, nikt mnie nie zmusza do gotowania, nie żyję nadzieją, że po zaserwowaniu kanapki nr 300 Eric padnie na kolana - napisała. - Cieszę się, kiedy mogę sprawić mojemu ukochanemu radość. A jeśli jej źródłem miałaby być jedna mała kanapka, to warto się "poświęcić" - zapewnia.
Kanapka z homarem. Fot. Stephanie Smith/300sandwiches.com