W postać Świętego Mikołaja od 25 lat wciela się Ed Wheeler, amerykański fotograf. Ponieważ, jak sam zaznacza, jego zawód jest bardzo angażujący i wyczerpujący, raz na jakiś czas dla zachowania zdrowia psychicznego musi "popuścić wentyl bezpieczeństwa". W jego przypadku oznacza to robienie autoportretów w stroju Świętego Mikołaja.
. Fot. Ed Wheeler
Portrety i zdjęcia dla korporacji - w tym specjalizuje się Wheeler. Fot. Ed Wheeler
Pierwsze takie zdjęcie wykonał przed ćwierćwieczem i miało być ono zabawną kartką świąteczną dla jego klientów i zleceniodawców. Jako Mikołaj Wheeler wybierał się w nietypowe miejsca (studio tatuażu, kręgielnia, a nawet wnętrze sportowego samochodu), w których odgrywał scenki ze świętym w roli głównej. A, jak twierdzi, kiedy w 2011 roku stanął przed obrazem Emanuela Leutze "Waszyngton przekraczający Delaware" uznał, że Mikołaj predestynowany jest to bywania w świecie sztuki. I z okazjonalnej, około świątecznej akcji, zabawa w Mikołaja stała się całorocznym zajęciem fotografa.
. Fot. Ed Wheeler
A wszystko zaczęło się od obrazu Emanuela Leutze'a. Fot. Ed Wheeler/Santa Classics.com
Od tej pory fotograf spędza długie godziny ustawiając światło, dobierając tło i starając się idealnie odtworzyć pozę z obrazu. Efekt? Charakterystyczna, ubrana w czerwono-biały strój, sylwetka Mikołaja nadaje obrazom nieco absurdalne, ale wciąż całkiem świąteczne przesłanie. Jak to mówią za wielką wodą: Ho, ho, ho!
from
on
.