Maria Kang to 33-letnia matka trójki dzieci. Synów urodziła w 2009, 2010 i 2011 roku. Prowadzi dwa domy spokojnej starości, fundację "Fitness bez granic" oraz jest autorką artykułów w kilku magazynach o tematyce fitness. Mówi o sobie "samozatrudniona pracoholiczka".
Słynne już zdjęcie Marii z podpisem "Jaka jest twoja wymówka?" wywołało nie lada aferę. Marii zarzucono przede wszystkim rozpowszechnianie nierealnych wymagań i wywieranie ogromnej presji na kobiety. Skoro 1/3 Amerykanów jest otyła, a zdrowy tryb życia to często bajka z telewizji dla bogaczy. Do tego Maria przyznała się, że kiedyś cierpiała na bulimię. Jak więc wierzyć osobie, która po bliższym przyjrzeniu się traci na wiarygodności?
Mike Byerly Fot. Mike Byerly
Maria Kang pyta cię: Jaka jest twoja wymówka?, fot. Mike Byerly
- Nigdy nie chciałam, aby zdjęcie mówiło: "Jaka jest twoja wymówka, żeby nie wyglądać jak ja". - tłumaczyła w wywiadach - Każda kobieta jest inna, dlatego ten tekst miał znaczyć po prostu: "Jaka jest twoja wymówka, żeby nie ćwiczyć?". Jeśli kobieta weźmie się do ćwiczeń i zmieni nawyki żywieniowe, wysportowana sylwetka wcale nie będzie tak nierealna, jak jej się wydaje. Wystarczy złapać bakcyla i być systematyczną. Zdrowy tryb życia nie świadczy też o bogactwie, może wręcz pomóc zaoszczędzić.
- Co do moich zaburzeń odżywiania, uważam, że były to zaburzenia związane z psychiką. Byłam perfekcjonistką w fazie życiowych zmian i chciałam mieć nad czymś kontrolę. Wybrałam jedzenie. Na szczęście już dawno sobie z tym poradziłam i teraz jestem szczęśliwą, zdrową i wysportowaną mamą. Chcę zainspirować kobiety do ćwiczeń i walki z nadwagą. Większość z nich nie była otyła przed ciążą. Wystarczy więc powrócić do dawnych nawyków, a najlepiej je ulepszyć - podsumowuje.
Samemu zdjęciu zarzucono fotomontaż. Maria przyznała, że została lekko wygładzona, ale dla potwierdzenia autentyczności pokazała swoje zdjęcie zrobione telefonem i rzeczywiście, zdjęcia różnią się od siebie bardzo nieznacznie.
Maria Kang Fot. Maria Kang
Znajdź choć 3 różnice między tymi obrazkami, fot. Mike Byerly i Maria Kang
Maria jest równie często pytana o swój wiek, "dobrą" genetykę oraz o to jak znajduje czas na ćwiczenia.
- Wcale nie mam dwudziestu kilku lat, o które wiele osób mnie "oskarża" - odpowiada. - Wiem, że wraz z wiekiem dużo ciężej jest zrzucić wagę, ale da się! Moja rodzina jest tego żywym przykładem. Moja mama całe życie zmagała się z nadwagą. Ja natomiast dorastałam z młodszymi siostrami i całe życie się do nich przyrównywałam. Dzięki mojej mamie wiem, jak ciężko jest pozbyć się nadmiaru kilogramów i walczyć z chorobami serca i ciśnieniem krwi.
- Cokolwiek mówią, nie genetyka jest tu najważniejsza, moim zdaniem odgrywa tylko 30-procentową rolę. Najważniejszy jest zdrowy styl życia. Nie trzeba przecież ćwiczyć cały dzień. Ja robię to kiedy znajdę trochę czasu rano lub wieczorem, kiedy mąż lub opiekunka w siłowni może zająć się dziećmi. Poza tym przez dzieciaki ciągle jestem w ruchu: biegam za nimi, podnoszę, zabieram na spacery. Bycie mamą zapewnia mnóstwo aktywności fizycznej w ciągu dnia! - zapewnia.
Maria nie ma niani na pełen etat, sama zajmuje się dziećmi. Jednak mimo to wiele osób zarzuca jej, że woli siedzieć na siłowni niż spędzać czas ze swoimi dziećmi.
- To dla mnie szczyt ignorancji. - odpowiada Maria. - Nie omija mnie nic z życia moich dzieci, bo ćwiczę kiedy śpią, kiedy jestem z nimi w parku zabieram ze sobą skakankę, gumę lub robię przysiady i pompki. Naprawdę nie potrzeba wiele do codziennych ćwiczeń. Wiem, że wiele osób znajduje sobie mnóstwo wymówek: pracę, rodzinę, dzieci, wymagających teściów. Ja tego nie robię. Nie dojadam kanapek po moich dzieciach, nie objadam się czekoladą w gorsze dni i lodami latem. Dieta jest moją najlepszą bronią przed przybieraniem na wadze. Mam trójkę dzieci i znajduję odrobinę czasu na ruch.
Przed pierwszą swoją ciążą Maria miała 10 kilogramową nadwagę, przed drugą schudła i nabrała wysportowanej sylwetki. - Dużo łatwiej jest schudnąć po ciąży kiedy przed nią miałyśmy wysportowane ciało - radzi. - Według mnie proces zrzucenia wagi to odpowiednia kombinacja diety, ćwiczeń, wyobraźni i modlitwy. Ważne jest, żeby wyobrażać sobie siebie w przyszłości, jaką chciałybyśmy być za jakiś czas i mieć oparcie w Bogu i modlitwie, które dodadzą siły podczas słabszych momentów.
Maria Kang została zablokowana na Facebooku po skrytykowaniu akcji reklamowej Curvy Girl Lingerie , pokazującej prawdziwe dziewczyny (o rubensowskich kształtach) pozujące w bieliźnie producenta . Kampania promowała "naturalne piękno" (właścicielka marki chciała pokazać, że każda kobieta może wyglądać seksownie), ale Kang stwierdziła, że jest to promowanie chorobliwej otyłości i że denerwują ją historie dużych kobiet, dumnych ze swoich ciał.
- Uważam, że należy kochać swoje ciało i dbać o nie przez zdrową dietę i ćwiczenia. Promowanie otyłości w naszym kraju, podczas kiedy żyje tu bardzo dużo otyłych osób, jest co najmniej niewłaściwe - stwierdziła.
Curvy Girl Lingerie Fot. Curvy Girl Lingerie
Modelki w bieliźnie Curvy Girl Lingerie, fot. Curvy Girl Lingerie
Po opublikowaniu tego postu Facebook zablokował konto Marii na 48 godzin, co zaowocowało kolejną internetową awanturą - na fanpage'u Marii pojawiło się wiele komentarzy wspierających jej punkt widzenia ("ludzie boją się dyscypliny i wolą być otyli", "osoby, które skasowały twojego posta zwyczajnie boją się prawdy"), a ona sama wylewała żale na swojej stronie . Jednocześnie w sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy oskarżających fit mamę o szydzenie z osób z nadwagą oraz promowanie błędnych stereotypów na temat zdrowia i otyłości. Koniec końców Facebook uznał jednak swoją reakcję za przesadzoną, przeprosił Marię i wycofał się z decyzji o zablokowaniu jej dostępu.
Pytanie jednak pozostaje: czy Maria Kang jest dobrym wzorcem do naśladowania czy raczej przedstawicielem tyranii "sylwetki idealnej".