"Z medycyną estetyczną jest jak z winem, nie należy przesadzać z ilością" - botoks od święta i na co dzień

Kobiety niechętnie przyznają się do ingerencji w swoją urodę. Geny, odpowiednia dieta, dobre kremy - to tajemnica ich jędrnej skóry i młodego wyglądu. Cenimy więc Dawida, który nie dość, że ingeruje, to jeszcze chętnie o tym... informuje.

Ola Długołęcka, Kobieta.gazeta.pl: Skończyłeś właśnie 30 lat. Czy to był powód, dla którego odwiedziłeś gabinet medycyny estetycznej?

Dawid Koczy*: - Zdecydowanie nie... Moją "wróżkę hialuronową" (Anetę Franczak-Drygalską) w Estetic-line w Sosnowcu, odwiedzam prewencyjnie raz na pół roku. Poprosiłem, żeby tym razem podczas zabiegów była ze mną nasza wspólna przyjaciółka. Chciałem tę chwilę celebrować. Miałem u swojego boku dwie kobiety - dwóch lekarzy - nie mogłem czuć się bardziej bezpiecznie i komfortowo.

Co widziałeś w lustrze, co chciałeś poprawić?

- Nigdy nie wychodzę z założenia, że "chciałbym coś poprawić". Wizyta w gabinecie medycyny estetycznej jest dla mnie równie oczywista jak wizyta u stomatologa czy okulisty - czyli profilaktycznie raz na pół roku. Wiem, że zabiegi, które dobierze dla mnie dr Aneta Franczak-Drygalska - będą poprawiały jakość i kondycję mojej skóry - a przecież właśnie o to chodzi. Z medycyną estetyczną jest jak z butelką dobrego wina - nie można przesadzić, nie można również stracić nad sobą kontroli (śmiech).

Zobacz wideo

Pacjent pod opieką lekarza.Pacjent pod opieką lekarza. Fot. Archiwum prywatne

Dawid po opieką specjalistki. Fot. Archiwum prywatne.

Czy lekarz potwierdziła, że miejsca, które chcesz "poprawić" rzeczywiście poprawy wymagają? A może na coś się nie zgodziła, coś ci odradziła?

- Poprosiłem, żeby powiększyła mi mózg - żebym był mądrzejszy, ale powiedziała mi, że "w głowie poukładane mam jak rzadko kto" więc się na to nie zgadza. Moja pani doktor należy do rzadkiej klasy lekarzy w tej dziedzinie - częściej wygania swoich pacjentów z fotela niż proponuje kolejne zabiegi. Medycyna estetyczna nie może być widoczna, musi współgrać z naszą osobowością i predyspozycjami jakie dziedziczymy wraz z genami. Często nie zdajemy sobie sprawy z wachlarza ofert jakimi dysponuje i jak trudne czasem niedyspozycje zdrowotne uzupełnia. Znam wielu biznesmenów, którzy korzystają z medycyny estetycznej, żeby zapobiec nadpotliwości rąk czy stóp. Można również pomóc sobie w leczeniu blizn czy przebarwień skóry.

Dawid po zabiegach.Dawid po zabiegach. Fot. Archiwum prywatne

Dawid po wizycie i w gabinecie medycyny estetycznej. Fot. Archiwum prywatne.

Jakim zabiegom, się poddałeś?

- Zastosowaliśmy toksynę botulinową na dwie strefy czoła. Wyrównaliśmy również proporcję twarzy w okolicach kości policzkowych. Po raz pierwszy poddałem się mezoterapii igłowej.

Jakie efekty przyniosły? Po około 5 dniach zniknęły bruzdy na czole. Moje czoło jest teraz gładkie, a skóra na nim sprężysta. Twarz nabrała równych proporcji. Poprawiła się gęstość oraz struktura skóry.

Czy twoja niechęć do zmarszczek to kwestia związana tylko z twoim wyglądem, czy u innych także byś je wygładzał?

- To nie kwestia niechęci do zmarszczek tylko pewnego poziomu życia, spotkania odpowiedniego lekarza na swojej drodze. Musisz mieć świadomość tego, że ja zajmuję się na co dzień m.in. kreowaniem wizerunku. Dbaniem o to, jak odbierane są osoby publiczne przez otoczenie i wydobywaniem ich osobowości. Patrzę na ludzi przez pryzmat wartości i świętości jakie sobą reprezentują. Każdy jest zupełnie inny, każdy jest na zupełnie innym etapie swojego życia. Zawsze wymagam, zarówno od siebie jak i od innych, żeby oczekiwali od życia znacznie więcej! Jestem trudnym przyjacielem, trudnym pracownikiem - wszystko robię z rozmachem emocjonalnym i zawsze szczerze.

Widziałeś może najnowsze zdjęcia Kim Basinger? Co sądzisz o jej transformacji?

- Owszem, widziałem najnowsze zdjęcia aktorki. Jest to jeden z przypadków kiedy przestajesz dostrzegać piękną kobietę a zaczynasz widzieć mapę zabiegów, którym się poddała...

Kim BasingerKim Basinger AP

Kim Basinger ma 61 lat, a od kilku tygodni wygląda właśnie tak. Fot. AP.

Jest to również przypadek, w którym liczba wykonanych zabiegów odbiera najbardziej charakterystyczne dla twarzy cechy i stajesz się amebą. Jednym z elementów mojej twarzy, w które teoretycznie mógłbym ingerować, ale zdecydowanie nie chce jest blizna na czole. Chyba powinienem Kim Basinger zaproponować przyjazd do Sosnowca.

*Dawid Koczy od 10 lat jest związany z branżą show-biznesu oraz mediów. Pracę w mediach rozpoczął w 2009 roku w agencji PR. W 2010 r. dołączył do Grupy Radiowej Agory, gdzie pełnił rolę Redaktora Prowadzącego portalu tuba.pl oraz Brand Managera portalu tuba.fm. Następnie przez rok pełnił funkcję Dyrektora Sprzedaży w międzynarodowym magazynie VICE. Od kilku lat pełni funkcję specjalisty ds. wizerunku. Współpracuje z wieloma firmami oraz osobami publicznymi. Obecnie pełni funkcję Senior PR Managera w Leniva Studio. Jest odpowiedzialny za kontakt z mediami, koordynację projektów oraz ich obsługę.

Więcej o: