Duża, krągła, wystająca - taką, naturalnie uformowaną, pupą mogą pochwalić się np. Kim Kardashian i Jennifer Lopez. Swego czasu wspaniałymi pośladkami imponowała także Grace Jones. Te trzy niewiasty, podobnie jak zastępy mieszkanek Afryki i Brazylii za kształty mogą podziękować genom i matce naturze, a część za nienaturalnie wygięty kręgosłup winić hiperlordozę.
Pośladki, które z przeciętnych (lekko obwisłych, płaskawych) zamieniają się w krągłe, apetyczne, jędrne i napięte. Czy to w ogóle możliwe? Mieszkająca na stałe w Nowym Jorku, a pochodząca z Long Island, Jen Selter zapewnia, że jak najbardziej. Potrzebne są odpowiednie ćwiczenia, regularny trening, odpowiednia dieta i baaardzo dużo samozaparcia oraz silnej woli. Jen wie, co mówi i ma dowody - w postaci własnej pupy, które potwierdzają jej teorię oraz ćwiczeń, które pokazuje w filmikach.
Być może na korzyść jej pośladków przemawia młodość, Selter ma 20 lat, oraz genetyczne predyspozycje? Adam, trener personalny z siłowni FitnessPark trochę ostudza mój entuzjazm oraz rozwiewa nadzieje.
Cztery lata i takie zmiany! Pupa Jen stała się wyjątkowo krągła. Fot. instagram.com/jenselter
Predyspozycje, czy tylko ćwiczenia. Jen twierdzi, że trening czyni mistrza. Fot. instagram.com/jenselter
- Porównując zdjęcia "sprzed" i "po" widać, że ta dziewczyna miała naturalnie zaokrąglone pośladki, taką "brazylijską pupę". Ćwiczeniami podkreśliła ten efekt - dodaje.
Koleżanki z redakcji zastanawiały się, czy jest w ogóle możliwe wyrzeźbienie tylko jednej partii mięśni? Przecież robiąc przysiady powiększamy także mięśnie ud, które wolałybyśmy, żeby pozostały szczupłe, a nie wyglądały jak u panczenistów. - To znowu kwestia predyspozycji uwarunkowana indywidualnie - tłumaczy trener - są przecież kobiety, które tyjąc nie przybierają w ogóle w biuście. Ta dziewczyna tak po prostu ma - zapewnia.
Trener nie ma wątpliwości, że pośladki Jen są jak najbardziej naturalne. Nie ma mowy o żadnych wypełniaczach czy implantach. O takich pupach marzą kobiety (mężczyźni zresztą także). Zdesperowane panie, o czym donoszą media, potrafią zrobić wiele by ich pupy wyglądały spektakularnie - od noszenia specjalnych, unoszących pośladki fig po wstrzykiwanie sobie w pośladki... cementu...
Wątpliwości na temat uwarunkowań indywidualnych nie ma także dr Marcin Ambroziak z Kliniki Ambroziak Estederm. - Jeśli kobieta ma naturalnie płaską pupę, a chciałaby mieć taką jak np. Jennifer Lopez, to ćwiczeniami nie da się zbudować mięśni do takich rozmiarów. Pomóc natomiast może współczesna dermatologia estetyczna. W tym przypadku najlepsze efekty uzyskamy decydując się na jedną z trzech metod: iniekcję własnej tkanki tłuszczowej, macrolane lub wszczepienie implantów - dodaje.
Wstrzyknięcie własnego tłuszczu, czyli transfer (przeszczep tkanki tłuszczowej pobranej w innej części własnego ciała), przyniesie zdaniem dr. Ambroziaka bardzo dobry i naturalny efekt. Lekarz zaznacza jednak, że zabiegu nie wykonuje się u każdego pacjenta, ponieważ nie każda kobieta z płaską pupą ma wystarczającą ilość tłuszczu. Kolejnym ograniczeniem metody jest wchłanianie się części materiału wkrótce po przeszczepie (pozostaje tylko 30-50% początkowo podanej objętości).
Co daje trwalszy efekt? Macrolane, czyli kwas hialuronowy o największej na świecie cząsteczce, który wstrzykuje się w ciało. Nie można stosować go do powiększania piersi, ponieważ zaburza ich późniejszą diagnostykę, natomiast w przypadku pośladków nie ma żadnych przeciwskazań. Najbardziej inwazyjną metodą jest wszczepienie implantów - po zabiegu należy spać na brzuchu przez około dwa tygodnie.
Jedno jest pewne. Każda z wymienionych metod jest kosztowna - cena zabiegów macrolane waha się do czterech do 12 tysięcy złotych w zależności od wielkość deficytu do uzupełnienia. Czy koszt jest wart efektu? Zdaniem dr. Ambroziaka, tak, bo dzięki niemu uzyskamy efekt pięknej, kształtnej pupy.
Sama Jen nieustannie odpiera zarzuty, jakoby jej pośladki miały chirurgiczne wsparcie. - Takie sugestie traktuję jak komplementy, chociaż widziałam sztuczne pupy, które nijak nie można porównać do mojej . Opinii o podejrzanie idealnych pośladkach nie trzeba daleko szukać. Wystarczy wejść na pierwsze z brzegu forum albo zapytać o opinie znajomych.
Paulina: "Pupa wspaniała. Może ciut ZA, ale bardzo ładna". Fot. instagram.com/jenselter
Ta dziewczyna jest śliczna! Oprócz zgrabnej pupy ma superfigurę, piękną twarz i włosy - zachwyca się Krzysztof, któremu pokazałyśmy zdjęcia Jen. Fot. instagram.com/jenselter
- Pierwsze wrażenie? Przyjemne chociaż brzuch mi się bardziej podoba niż pupa - mówi Marcin. - Martwię się tylko, że tyłek jest równie "prawdziwy" co usta - dodaje sceptycznie mężczyzna.
Luk dołącza do grupy, na której dokonania Jen nie robią większego wrażenia: - Pupa jak pupa. Ładnie wypięta i pokazana. Moja dziewczyna ma ładniejszą i nie chwali się nią w Internecie .
Z kolei niezalogowany użytkownik zdaje się odkryć tajemnicę wyglądu pupy Selter, pisząc: Te zdjęcia są robione pod odpowiednim kątem, dzięki temu tyłek wygląda lepiej. Dodatkowo na większości fotografii ciężar ciała kobieta przenosi na jedną nogę, a co za tym idzie wypina biodro w jedną stronę (zazwyczaj w kierunku aparatu), co daje efekt większego pośladka. Nic nadzwyczajnego... . Z tą opinią poniekąd zgadza się sama Jen, śmiejąc się w wywiadzie, że aparat i odpowiedni kąt robienia zdjęć potrafią zdziałać cuda.
Mówiąc o sobie Jen na każdym kroku podkreśla, że jest komputerowym freakiem, którego rodzice siłą odciągali od monitora. Jej kolejną pasją stały się media społecznościowe (po ukończeniu szkoły Jen studiowała kosmetologię, pracując jako instruktorka w klubie fitness). Zanim założyła swoje wszystkie profile, w tym mające ponad dwa miliony obserwujących konto na Instagramie, kobieta bardzo starannie i wnikliwie przeanalizowała trendy, modne i najbardziej poszukiwane hasła i najpopularniejsze blogi. Doszła do wniosku, że ludziom brakuje motywujących i inspirujących fotoblogów o tematyce fitness. Gdy tylko znalazła swoją niszę, zaczęła działać.
Jej pomysł był prosty - Jen postanowiła zamieszczać zdjęcia swojego ciała, specjalnie pozostawiając poza kadrem twarz. Punktem, na który kładła największy nacisk, stała się jej wyrzeźbiona i krągła pupa. Idea chwyciła, a pośladki Selter szybko zamieniły się w sensację sieci.
Nie każdy wie, jak się ich posiadaczka nazywa, część nie kojarzy nawet jej twarzy, takiej pupy łatwo się jednak nie zapomina. Jak słusznie zauważa Aleksander, także zapytany o opinie na temat Jen: - Jaka by pupa nie była, sposób w jaki jest noszona i prezentowana na zdjęciach powoduje wrażenie, że pupa jest ważna i znacząca. Każdy z nas ma pupę, ale przyznaję, że nie każdy nosi ją tak dumnie z wypiętą do przodu piersią!
Do osób obserwujących poczynania Jen należy między innymi piosenkarka i inna właścicielka zgrabnych pośladków - Rihanna. Grono osób interesujących się poczynaniami pupy dziewczyny jest duże.
Jen jest atakowana przez hejterów, którzy na każdym kroku udowadniają jej swoją wyższość, pisząc, że jest "gruba, brzydka i wyuzdana". Kolejna grupa to, obok fanów, zastępy generujących niedwuznaczne propozycje świrów. Pierwszymi kobieta się nie przejmuje, obecność drugich ją cieszy, a aktywność trzecich ignoruje.
- Nie robię tego dla kasy, tylko z pasji - zapewnia, nie chcąc podawać zysków, które przynoszą jej zdjęcia w spodenkach jednej firmy czy ze sztangą drugiej. A przy tak imponującej liczbie obserwujących, rosnącej popularności i rozpoznawalności, jej nazwisko wkrótce może być warte fortunę. O ile już nie jest, stając się przykładem całkiem nowej definicji robienia światowej kariery dzięki pupie.
PS Amerykańska minioda do dużych, krągłych i jędrnych pup... Ciężko nam się było powstrzymać przed nie nawiązywaniem do tego hitu: