Ilustratorka postanowiła stworzyć serię zdjęć imitujących reklamy znanych marek, na których miejsce standardowych modelek zajęłyby kobiety silne, niezależne i inspirujące. Na bohaterki swojego projektu wybrała kobiety, które są autorytetami w swojej dziedzinie, a ich działania są godne naśladowania.
Na twarz Louis Vuitton wybrała laureatkę pokojowej Nagrody Nobla, w roli ambasadorki marki Chloe widziałaby ikonę feminizmu - Glorię Steinem, a Chanel reklamować miałaby zasiadająca w Sądzie Najwyższym Ruth Bader Ginsburg. Na pozostałych zdjęciach widzimy aktorkę walczącą o prawa transseksualistów - Laverne Cox, ikonę baseballu - Mo'Ne Davis oraz pisarkę Roxane Gay.
Joan Didion w kampanii Celine Joan Didion w kampanii Celine Joan Didion w kampanii Celine/ fot. mat. prasowe
Świeży powiew
Inspiracją do stworzenia projektu była dla Elisy ostatnia kampania marki Celine, w której wystąpiła Joan Didion. Kampania była zapowiedzią czegoś nowego - dotąd prawdziwe kobiety-ikony raczej nie były angażowane do kampanii reklamowych. A wybór Joan Didion nie powinien przecież zaskakiwać - jako ceniona eseistka i dziennikarka uosabia wszystkie cechy, które imponują kobietom. A o to przecież chodzi światowym markom - przedstawić ideał, do którego kobiety chciałby dążyć.
Elisa postanowiła poruszyć ważną kwestię - zmianę ideału modelki, stawiając za wzór kobiety mające do zaoferowania coś więcej niż tylko ładny wygląd.
Malala Yousafzai - laureatka Pokojowej Nagrody Nobla na zdjęciu reklamuje torby Louis Vuitton. "Gdyby Malala była twarzą LV kupiłabym tak drogą torbę. Bo wierzę w nią i w to o co walczy" - mówi autorka fotografii.
Szalony pomysł?
"Z pozoru szalony pomysł zaangażowania kobiet, które urodą zdecydowanie odbiegają od kanonu piękna supermodelki w rzeczywistości nie powinien szokować w ogóle. Są przecież superbohaterkami w prawdziwym życiu, to one powinny być ideałem" - pisze autorka projektu. Poprzez swoje zdjęcia chciała udowodnić, że powinnyśmy identyfikować się z kobietami, którym możemy dorównać poprzez swoje działania, a nie wygląd - na ten przecież nie mamy aż tak dużego wpływu.
"Żegnajcie supermodelki - witajcie wzorce!"
"Tworząc te przykładowe zdjęcia wykonałam sporą część pracy dyrektorów kreatywnych popularnych marek. Teraz powinni wziąć telefon i zadzwonić do prawdziwych modelek, a nie do wyimaginowanych ideałów" - mówi Elisa. Wizja świata mody zaproponowana przez Elisę wydaje się mieć same pozytywy. Tylko czy popularne marki rzeczywiście będą chciały wcielić ją w rzeczywistość?