Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!
Hania Sobczuk organizuje wyprawy rozwojowe dla kobiet. Aby zrealizować swoje marzenia o niezapomnianych podróżach, rzuciła pracę w korporacji. Jej biuro podróży powstało z myślą o kobietach takich jak ona - odważnych, żądnych nowych wyzwań i przygód. Podróżując z nią można zapomnieć o luksusach i urlopie z drinkiem z palemką przy hotelowym basenie. Jak sama o sobie mówi: - "Nie skupiam się na luksusach, ale na przeżyciach i doświadczeniu. Podróżuję po to, aby poznać świat i wsłuchać się w swoje potrzeby. Podróż zawsze jest dla mnie także podróżą w głąb siebie. Nie oferuję wyjazdów typowych dla biur podróży, ponieważ takiego nie prowadzę. Oferuję natomiast niepowtarzalne doświadczenie i perspektywę rozwoju w niesamowitym miejscu". O wszystkich jej podróżach można przeczytać na blogu plecakiwalizka.pl , a od niedawna także na stronie hannatravel.pl.
Ewa Mielczarek na co dzień pracuje w branży turystycznej. Mówi o sobie, że jest podróżniczką z zamiłowania i z zawodu. Ubolewa nad tym, że, jak każdy, kto pracuje na etacie, ma tylko 26 dni urlopu. Stara się więc wykorzystać go jak najlepiej, a o wszystkich swoich wojażach opowiada na blogu Kto podróżuje ten żyje dwa razy . Jej pierwsze wyjazdy to objazdówki po Europie, na które zabierała ją mama. W pierwszą dorosłą podróż wyjechała do Azji Południowo-Wschodniej jako pilot wycieczki. Odkryła wtedy, że: - "Podróżowanie to jest mój przepis na szczęście, podróże dają mi wolność, której potrzebuje do życia jak tlenu".
Ewa Mielczarek fot. Ewa Mielczarek fot. Ewa Mielczarek
Dlaczego nie Polska?
Blogerki zgodnie przyznają, że podróże rozwijają, uczą nie tylko geografii czy historii, lecz także zaradności i odpowiedzialności. Jednak nie trzeba wyjeżdżać daleko, żeby oderwać się od monotonni i spędzić niezapomniany czas: - "Po Polsce niestety nie jeździłam z rodzicami, ale teraz te zaległości nadrabiam na własną rękę" - mówi Hania, a Ewa dodaje: - "Po Polsce podróżuje jeszcze za mało. Ludzie jej nie doceniają. Moi rodzice z Bieszczad przywożą takie zdjęcia, że nawet Tajlandia czasem przy nich blednie".
Ludzie wybierają inne kraje niż Polska z wielu powodów. Jednak autorka bloga plecakiwalizka.pl uważa, że dzieje się tak przede wszystkim ze względów finansowych: - "Większość Polaków, którzy wyjeżdżają za granicę, robi to głównie w celach wypoczynkowych. Trudno się dziwić - koszt pobytu nad morzem dla czteroosobowej rodziny wynosi tyle, ile wakacje all inclusive w krajach, gdzie dobra pogoda jest gwarantowana. Z autopsji jednak wiem, że ci, którzy zwiedzają świat, a nie tylko leżą nad basenem, nie zapominają o Polsce".
Gdzie jechać na weekend?
Zaletą organizowania wycieczek w Polsce są zdecydowanie bliskie odległości. Nie trzeba brać długiego urlopu w pracy, aby pojechać na drugi koniec kraju. W ciągu zaledwie kilku godzin można dostać się nad morze czy w góry i tam spędzić uroczy weekend. Jednak warto też pamiętać, że w Polsce jest mnóstwo nieodkrytych, zapomnianych miejsc, które nas zachwycą. Blogerka Hania podkreśla: - "Każde miejsce jest dobre, oby tylko nie ograniczała nas wyobraźnia. Wszędzie znajdziemy coś i dla indywidualistów, i dla rodzin z dziećmi. Jeśli jedziemy na weekend to rozejrzyjmy się, co jest w odległości 200-300 kilometrów od naszego miejsca zamieszkania i zorganizujmy tam taką mini-objazdówkę. Wszędzie jest fajnie, nad morzem i w górach, a jak mamy tam za daleko, to może jakiś city break po polsku? Albo aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu, np. rower w lesie albo kajaki? A może mamy jakieś ciekawe miejsce do odwiedzenia, np. skansen, ruiny zamku, fort? W Polsce jest naprawdę mnóstwo fascynujących miejsc".
Ewa Mielczarek lubi natomiast industrialne klimaty, mniejsze, spokojniejsze miasta, gdzie może oddać się robieniu zdjęć i poczuć klimat miasta. Pod tym względem uważa, że idealnie sprawdzi się Łódź i Żyrardów: - "Oczywiście na weekendy lubię też duże miasta jak Wrocław, Kraków czy Gdańsk, mimo że znam je bardzo dobrze za każdym razem odkrywam w nich coś nowego: powstaje nowe miejsce czy akurat odbywa się ciekawe wydarzenie.
Hanna Sobczuk w drodze do domu. fot. Hanna Sobczuk fot. Hanna Sobczuk
Nie musi być drogo
Dziewczyny podkreślają, że podróżowanie nie musi wiązać się z wielkimi wydatkami: - "Fantastyczne jest to, że obecnie dzięki tanim połączeniom lotniczym czy autobusowym - naprawdę tanim, ostatnio przejazd do Gdańska z Warszawy w obie strony autobusem kosztował mnie 27 zł, można wybrać się na weekend naprawdę komfortowo i szybko - opowiada autorka bloga Kto podróżuje ten żyje dwa razy.
W tych miejscach można się zakochać
Jeśli jesteś miłośnikiem dzikiej przyrody i szukasz miejsca, gdzie prędzej spotkasz sarenkę niż drugiego człowieka, warto zastosować się do rady autorki Kto podróżuje ten żyje dwa razy. Blogerka, która od czasu do czasu wybiera się na spływy kajakowe, przyznaje, że czasami wystarczy rozpocząć wycieczkę tam, gdzie inni ją kończą: - "Ostatnio spłynęliśmy ponad 20 km Krutynią, niesamowita przyroda. Jest to jednak jedna z popularniejszych tras, dlatego warto zaczynać w Ukcie, gdzie większość kończy swoje zmagania i cieszyć się spokojnym wiosłowaniem w ciszy i otoczeniu wyjątkowo pięknej przyrody. Teraz będziemy planowali spływ bliżej Warszawy, na kilka godzin po rzece Świder w okolicach Otwocka.
Hania Sobczuk wytchnienia szuka za to w Słowińskim Parku Narodowym i w Parku Narodowym Gór Stołowych: - Wrócę w te miejsca na pewno. Nie wiem tylko kiedy, bo postawiłam sobie ambitne zadanie zobaczyć ponad 500 miejsc w naszym kraju (mam nawet specjalną mapę do zaznaczania już odwiedzonych) i co chwila wybieram fragment Polski, w którym jeszcze nie byłam. Moje zwiedzanie więc polega na poznawaniu całego kraju i przyznam, że coraz bardziej mnie moja ojczyzna fascynuje - urodą i różnorodnością".
Są miejsca, do których się wraca
Każdy ma swoje ukochane miejsca, do których wraca z sentymentem. Czasem jest to rodzinne miasto, innym razem wieś, gdzie spędzaliśmy wakacje jako dziecko. Ewa Mielczarek zdradza, że takie miejsca są najważniejsze: - Tu raczej nikt poza mną się nie wybierze, bo jest to zwyczajna wieś, Kobyla Wola pod Garwolinem, gdzie część dzieciństwa i całe dorosłe życie spędzałam weekendy a czasem i tydzień urlopu. To zawsze było moje miejsce na Ziemi, gdzie czułam się wspaniale, spacery po lesie, zbieranie grzybów. Czasami żadna daleka egzotyka tego nie zastąpi.