"Mam prawko, ale strasznie boję się jeździć" - ciebie też dotyczy ten problem?

"Moja mama chce wysiadać z samochodu, kiedy ten jedzie szybciej niż 50km/h. Kiedyś miała wypadek. Ja zrobiłam prawo jazdy kilka lat temu. Nie jeżdżę, bo dostaję spazmów na samą myśl. Z "elką" na dachu i instruktorem po prawej, czułam się znacznie pewniej" - zdradza jedna z internautek. Nie jest w tym odosobniona. Coraz więcej kobiet boi się jeździć samochodem.

Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!

Według danych Centralnej Ewidencji pod koniec 2011 roku w naszym kraju 20 mln ludzi posiadało prawo jazdy. 40 proc. tej grupy stanowiły kobiety. Najpopularniejszy dokument, czyli prawo jazdy kategorii B, miało 17,6 mln Polaków. Od tego czasu liczby te zaczęły spadać. Po części wynika to z zaostrzenia przepisów, trudniejszych egzaminów na prawo jazdy. Jednak pojawia się coraz więcej osób, które po prostu odczuwa paniczny lęk przed prowadzeniem samochodu. Ten problem dotyczy przede wszystkim kobiet.

Jeżdżą, ale nie parkują

Duszności, migreny, zawroty głowy, nadmierne pocenie się, ataki paniki, niezdolność do trzeźwego myślenia, strach przed wypadkiem to niektóre z objawów amaksofobii, czyli lęku przed prowadzeniem auta. Paniczny strach u kobiet wywołują nie tylko ciasne miejsca parkingowe, duża prędkość czy widok radiowozu, lecz także samo przebywanie w samochodzie i auto przejeżdżające obok.

Bardzo popularnym przypadkiem wśród pań jest brak umiejętności przewidzenia niebezpieczeństwa na drodze. To wywołuje lęki. U niektórych kobiet dochodzi jeszcze wspomniany problem parkowania. Jak zauważa jedna z internautek: - Nie jestem najlepszym kierowcą, ale jeżdżę. Nigdy nie sama, zawsze z kimś obok. Jednak nie potrafię zaparkować samochodu. Dokupiłam lekcje u instruktora. Parkowałam na placu bez problemu. Kiedy wyjechaliśmy na miejski parking, nie było szansy, że sama wjadę na miejsce. Niby to samo, a jednak nie potrafiłam ocenić odległości. Serce zaczęło mi bić jak szalone i spanikowałam.

Świeżo upieczony kierowca

Zdaniem specjalistów strach przed jazdą samochodem jest jedną z najczęstszych fobii. Najczęściej dotyczy on kobiet, które niedawno zdały egzamin na prawo jazdy i zupełnie czymś nowym jest dla nich jazda bez wsparcia opiekuna czy też instruktora.

- W takim przypadku jest to kwestia nabrania wprawy i uwierzenia we własne możliwości. Nie musi to oznaczać zaraz choroby. Czasem sprawę mogą ułatwić środki farmakologiczne, przepisane przez lekarza psychiatrę. Lekarz ocenia przy tym, czy pacjent może w takiej sytuacji prowadzić pojazd, nie stwarzając zagrożenia dla siebie i innych - mówi psycholog Anna Cierpka.

Fot. PinterestFot. Pinterest Fot. Pinterest Fot. Pinterest

Kierowca po przejściach

Inaczej wygląda sprawa, jeśli lęk jest wynikiem przeżytej traumy. Często amaksofobia pojawia się u osób, które doświadczyły wypadku lub innej trudnej sytuacji na drodze. Wtedy warto poprosić o pomoc specjalistę.

Jak zauważa Anna Cierpka z Centrum Pomocy Profesjonalnej : - Jest wiele metod pracy z osobami dotkniętymi taką traumą. Potoczna opinia głosi, że lepiej zapomnieć, nie mówić o problemie. Działa to, niestety, w odwrotną stronę. Pomaga opowiedzenie całej historii, odtworzenie krok po kroku zdarzeń, przywołanie towarzyszących emocji. W warunkach stworzonych przez profesjonalistę osoba może stworzyć spójną narrację, pozwalającą na uporządkowanie doświadczenia i odreagowanie emocji. Warto tu wspomnieć o autorskiej metodzie pracy, którą stworzyła Profesor Edna Foa (metoda Przedłużonej Ekspozycji). Polega ona na wielokrotnym opowiadaniu przeżytej traumy, w odpowiednim kontekście zabezpieczonym przez terapeutę.

Niektórym jednak trudno otworzyć się przed nieznaną osobą. Anna Cierpka uważa jednak, że: - Nie zawsze psycholog musi się pojawić. To zależy od osoby. Trzeba mówić, opowiadać innym, układać to sobie w głowie. Także w otoczeniu bliskich, jeśli ci są gotowi słuchać i nie będą na siłę zmuszać do wsiadania do samochodu. Dopiero po pewnym czasie, kiedy osoba z problemem będzie gotowa, można zaproponować, żeby wsiadła do auta i przejechała "pętelkę" po osiedlu. To wystarczy na początek. Trzeba chwalić: "Bałaś się, ale udało ci się. Wielkie brawa dla ciebie! A będzie jeszcze lepiej". Innymi słowy, "świeżo upieczony" kierowca lub kierowca "po przejściach" może potrzebować mądrego wsparcia najbliższego otoczenia.

Fot. PinterestFot. Pinterest Fot. Pinterest Fot. Pinterest

"Jeździ jak baba"

"Mam problem tego typu. Otóż mam 25 lat i wszyscy mnie namawiają (rodzice, chłopak, znajomi) do tego, żebym zrobiła sobie kurs na prawo jazdy, niestety ja panicznie boję się jazdy samochodem. Kiedyś próbowałam już prowadzić auto, właściwie to nauczyć się nim jeździć, ale strach jest silniejszy i paraliżował mnie za każdym razem, gdy siadałam za kółkiem. Zaznaczam, że nigdy nie miałam wypadku samochodowego, ani nikt z moich bliskich, więc nie mam pojęcia w czym może tkwić przyczyna moich lęków. Na samą myśl dostaję drgawek, a co dopiero później" - takich desperackich wpisów na forach internetowych jest coraz więcej.

Wiele problemów tej natury jest także wynikiem silnego stereotypu dotyczącego kobiety za kierownicą: - W społeczeństwie mamy dominujący dyskurs na temat fatalnej jazdy kobiet. Panuje przekonanie, że panie źle jeżdżą, asekuracyjnie, za wolno. Najgorszym wyzwiskiem jest usłyszeć, że "jeździ się jak baba". Kobiety słyszą także często obelgi pod swoim adresem w trakcie jazdy. Weźmy taki przykład: kiedy prowadzę samochód, mam zwyczaj wpuszczać przed siebie kierowców, sygnalizujących taką potrzebę, z sąsiedniego pasa. Wszystkich, panów także. Tak nakazuje kultura osobista i kultura współużytkownika ruchu drogowego. A inni panowie w tym czasie trąbią i wymachują rękami nad kierownicą. Nie warto brać tego do siebie. Co można zatem odpowiedzieć na słowa "Jak jedziesz głupia krowo"? To proste - uśmiechnąć się promiennie i zapytać: "Czy naprawdę pan uważa, że jestem głupią krową"? Niestety, także część instruktorów utwierdza panie w przekonaniu, że jeżdżą źle. Super, jeśli uda się znaleźć takiego, który pokazuje także, co robimy dobrze. Umacnia nasze przekonanie, że wyrośnie z nas świetny kierowca, pozwala na rozluźnienie i korzystanie ze wszystkich naszych możliwości.

Fot. PinterestFot. Pinterest Fot. Pinterest Fot. Pinterest

Nie tylko kobiety?

Stereotypowe myślenie, że to tylko kobiety mają problem z jazdą samochodem, zdecydowanie się nie sprawdza. To jednak one częściej w takich sytuacjach proszą o pomoc psychologa. Anna Cierpka przyznaje: - Więcej mamy klientek niż klientów. W społeczeństwie panuje większe przyzwolenie na korzystanie z usług psychologa przez panie. Kobiety mają łatwość mówienia o swoich problemach, chcą się zwierzyć. U panów przyznanie się do "niekompetencji", np. opowiedzenie o problemie z jazdą samochodem, jest trudniejsze i może być uważane za niemęskie.

Okazuje się też, że panowie mają zupełnie inny sposób na przeżywanie swojej traumy. Częściej nie odwiedzają specjalisty, nie rozmawiają z innymi: - Mężczyźni często wypierają niepowodzenia i negatywne emocje. Myślą zadaniowo. Po wypadku najpierw zajmą się samochodem - oddadzą go do warsztatu czy też na złom. Emocje mogą przyjść u nich później, a wtedy nie łączą ich już ze zdarzeniem. Świetnym, obrazowym przykładem może być tutaj ich zachowanie po rozstaniu z partnerką. Często najpierw imprezują, szukają nowej dziewczyny. Kobiety zaczynają od konfrontacji z emocjami, boksują się z nimi, układają. Panowie w tym czasie są już w nowym związku, a po chwili dopiero dostrzegają, że coś jest nie tak. Oczywiście zdarzają się także inne scenariusze - wszyscy uważajmy na stereotypy.

Fot. PinterestFot. Pinterest Fot. Pinterest Fot. Pinterest

Zachowaj czujność

Jeśli widzimy na drodze kierowcę, który wykonuje gwałtowne manewry starajmy się zachować bezpieczną odległość, aby w razie potrzeby wezwać pomoc. Warto raz na zawsze pożegnać się ze stereotypami. Nerwowy kierowca to niekoniecznie nietrzeźwa osoba lub przysłowiowa baba za kierownicą. To może być osoba, która doświadcza ataku paniki lub nagle po prostu źle się poczuła.

Zobacz wideo

Partner - materiał

zabawne akcesoria samochodowe

Więcej o: