Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!
Nie tak dawno, Rachel Hollis, matka trójki dzieci, jednym zdjęciem wywołała w sieci niemałą sensację. Stała się wzorem dla milionów kobiet, które po ciąży mają problem z zaakceptowaniem swojego ciała. Wstydzą się i nie chcą pokazywać się w skąpych strojach kąpielowych. Pod swoim zdjęciem w mediach społecznościowych napisała: " Pokazujcie takie ciało z dumą ". Niestety niewiele kobiet ma na to odwagę i nadal borykają się z kompleksami.
Walka ze zmianami
Julie Bhosale postanowiła pomóc im zrozumieć i zaakceptować zmiany, jakie je czekają. Blogerka i dietetyczka z Nowej Zelandii, a prywatnie mama dwójki dzieci, pokazała swoje ciało zaraz po urodzeniu synka. Wiele celebrytek też publikuje swoje zdjęcia po porodzie. Różnica między nimi polega na tym, że ciało Bhosale jest niedoskonałe.
Gwiazdy telewizji i kolorowych magazynów ukrywają mankamenty swojej sylwetki. Julie wręcz przeciwnie. Uwieczniła swój wielki, pokrytymi rozstępami brzuch, aby pogodzić się ze zmianami, jakie zaszły w jej ciele: - Po urodzeniu pierwszego synka naprawdę walczyłam ze zmianami w moim ciele i cała ta presja zaczęła się odbijać na moim zdrowiu psychicznym. Myślałam, że moje ciało powróci do wcześniejszego stanu, ale tak się nie stało.
Być jak Kate Middleton
Julie Bhosale cierpiała katusze, kiedy widziała takie osoby jak księżna Kate, która wygląda perfekcyjnie już 10 godzin po porodzie. Szukając zrozumienia i akceptacji trafiła na zdjęcia Texana Harshe'a, który fotografuje młode matki. Jego zdjęcia przedstawiają nieidealne, ale za to szczęśliwe kobiety. Wtedy to Julie postanowiła uwiecznić swój brzuch na zdjęciach. Zrozumiała, że to bardzo ważne, aby pokazać młodym matkom, że zmiany w ich ciele są zupełnie normalne i nie mają się one zupełnie czego wstydzić.
Melon w brzuchu
Jej prywatna walka z kompleksami stała się inspiracją dla wielu kobiet. Julie Bhosale nie robiła zdjęć codziennie. Pierwsza fotografia pojawiła się na jej blogu 24 godziny po porodzie, następna dwa dni po, a kolejna dopiero tydzień później. Jak sama zauważyła nie należy ona do kobiet, których ciała bardzo szybko się regenerują. To trwa, więc nawet po pewnym czasie miała duży, odstający brzuch: - Nawet po urodzeniu dziecka możesz się czuć, jakbyś miała w sobie melona. Albo nawet dwa - przekonuje Julie.
Już nie zombie
- Dopiero14 tygodni po porodzie, zaczęłam się czuć lepiej, mniej jak zombie. Wtedy zaczęłam być gotowa do delikatnych ćwiczeń. Chciałam zacząć program "odzyskania i naprawy" własnego ciała - komentuje Julie. Zaznacza tym samym, że nadmiar tłuszczu, blizny, rozstępy świadczą przede wszystkim o tym, że na świat przyszła najważniejsza dla niej istota. Jej zdaniem nie ma najmniejszego sensu porównywać swojej figury do tej sprzed ciąży. Rodzicielstwo wynagradza wszelkie niedoskonałości i jest po prostu tego warte.