Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!
Podczas spaceru po Nowym Jorku Rick Guidotti natknął się na nietypową małą dziewczynkę. Był pod wielkim wrażeniem jej urody. Brak pigmentu we włosach, skórze i oczach u chorej na bielactwo kilkulatki nie był dla niego czymś czego należy się wstydzić. Przeciwnie, doszedł do wniosku, że od dawna nie widział tak pięknej i naturalnej twarzy. Urzeczony oryginalną urodą dziewczynki, zaczął szukać informacji na temat jej schorzenia.
Brzydkie dzieci bez oczu
To, co artysta znalazł na temat bielactwa bardzo go zdziwiło. Wszystkie podręczniki medyczne, artykułu dostępne w Internecie czy magazynach były opatrzone brzydkimi zdjęciami, które przedstawiały krzywiące się dzieci na tle białych ścian gabinetów lekarskich: - Były to obrazy dzieci ustawionych na tle białych ścian w biurach lekarzy. Oczy dzieci były zakryte czarnymi paskami. To było po prostu straszne. Żadne z tych dzieci nie przypominało mi tej pięknej dziewczynki, którą spotkałem - komentuje w wywiadzie dla Cosmopolitan.com .
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Rick Guidotti (@positiveexposure)
Bielactwo, blizny i deformacje też mogą być piękne
To był przełomowy moment w karierze fotografa. Postanowił on zmienić bieg swojej kariery i pokazywać ludziom nieoczywiste piękno, które jest wśród nich: - Musiałem ukazać ludziom piękno w bielactwie. Aby zobaczyli piękno w ludzkości.
Artysta postanowił związać swoją działalność z organizację non-profit Positive Exposure , która pomaga ludziom dotkniętym chorobami genetycznymi. Wspólnie z nimi fotograf postanowił zrealizować dokument On Beauty. Bohaterami filmu są podopieczni fundacji - chorzy na bielactwo, osoby z bliznami i deformacjami twarzy.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Rick Guidotti (@positiveexposure)
Niezwykłe historie zwykłych ludzi
Rick przedstawia w dokumencie historie niezwykłych osób. Jedną z nich jest Kenijka Jayne. Kenijka. W filmie dowiadujemy się, że chora na bielactwo od dziecka, została porzuca przez matkę, która nie radziła sobie z jej stanem i wyglądem. Dziewczynka trafiła pod opiekę babci i wyrosła na oryginalną, pewną siebie piękność.
W obiektywie amerykańskiego fotografa wygląda niewiarygodnie pięknie. Jak sama przyznała w rozmowie z Cosmopolitan.com: - Rick zmienił moje całe życie. Sprawił, że poczułam się ok. Poczułam się dobrze we własnej skórze, ukształtował mnie taką, jaką jestem dzisiaj.
Własne standardy piękna
Rick Guidotti chce pokazywać ludziom odmienne standardy piękne od tych, do których przyzwyczaiły nas kolorowe magazyny. Uważa, że piękno jest w każdym człowieku. Artysta przyznaje, że wiele osób zastanawia się, jak mógł zmienić branżę - fotografowanie modelek zamienić na robienie zdjęć ludziom dotkniętym chorobami genetycznymi. Artysta odpowiada: - Ja nigdy nie robiłem zdjęć tylko modelkom czy chorobom genetycznym. Zawsze fotografowałem piękno. I to się nie zmieniło.