Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!
Ile razy nie wiedziałaś, co zrobić z torebką na imprezie? Chciałaś potańczyć, ale na ramieniu ciążyła ci duża torba. Innym razem miałaś wymyśloną perfekcyjną stylizację, ale nie pasowała ci do niej żadna kopertówka. Sassy Stash wyszła naprzeciw takim problemom. Stworzyła torebkę połączoną z podwiązką. Idiotyczny pomysł, ale jak mu się bliżej przyjrzeć...
Gadżet dla nowoczesnych dziewczyn
Nazwisko Sassy Stash jest ostatnio jednym z najgorętszych w sieci. Dziewczyna wyszła naprzeciw problemom kobiet, które notorycznie nie wiedzą, co zrobić z torebką. Swój gadżet adresuje przede wszystkim do nowoczesnych, młodych kobiet, które są otwarte na nowinki techniczne. Taka torebka-podwiązka z pewnością nie sprawdzi się w obcisłej stylizacji, jednak kiedy wkładamy luźniejszą kreację, może warto dać mu szansę?
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika #mysassystash (@mysassystash)
Zmieści nawet kosmetyki
Podwiązka jest wykonana z koronki, jednak usztywniona silikonem bez problemu utrzymuje się na nodze. Kilka dokładnie wymierzonych i zaprojektowanych przegródek zmieści karty kredytowe, telefon, a nawet klucze. Sassy Stash reklamuję ją jako torebkę-gadżet, która pomieści nawet kosmetyki do malowania. Nie przesadzajmy jednak. Czy podczas oficjalnych wyjść czy zabawy w klubie nie wystarczy nam jedynie karta płatnicza i komórka?
Reklama dźwignią handlu
Firma Sassy Stash nie musi specjalnie dbać o reklamę. Wystarczyło zachęcić swoje klientki, aby publikowały zdjęcia z nowym gadżetem na Instagramie i oznaczały je hashatgiem #mysassystash. To wystarczyło, aby na punkcie podwiązek-torebek oszalały internautki.
Cena podwiązki to około 120 złotych. Nie jest to więc zawrotna suma za supermodny gadżet. Przekonuje was taka torebka?
Partner - materiał
seksowne podwiązki