Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!
Japońskie trendy dotychczas inspirowały się raczej zachodnią modą i kulturą. Zmieniło się to niedawno, kiedy internautki oszalały na punkcie młodych muzułmanek wystylizowanych na nietypowe lolity. Ich stroje łączą w sobie kostiumy nawiązujące do epoki wiktoriańskiej i rokoko z kolorowymi, cukierkowymi tkaninami, podkolanówkami i karykaturalną biżuterią. Obowiązkowym elementem ich stroju jest także hidżab.
Gdzie można spotkać lolitę w hidżabie?
Modę na kolorowe lolity w hidżabach najlepiej widać w jednej z dzielnic Tokio - Harajuku. Można tam spotkać dziewczyny w kolorowych strojach, które poszukują swojej tożsamości. Ubiór stał się dla nich formą wyrazu. Nastolatki chcę przełamywać granice narzucone przez religię, ale także zwrócić na siebie uwagę i znaleźć przyjaciół.
Alyssa Salazar fot. thehijabilolita.tumblr.com fot. thehijabilolita.tumblr.com
Moda z zachodu
Najpopularniejsze nowoczesne lolity królują przede wszystkim w mediach społecznościowych. Ich grono fanów rośnie z dnia na dzień. Dziewczyny mieszkają jednak nie w Japonii, a na Zachodzie. Sugarnoor pochodzi z Anglii, a Alyssa Salazar z południowej Kalifornii.
Nie mylić z "Lolitą" Nabokova
Alyssa, autorka bloga HijabiLolita , zapytana przez portal Vice.com o nawiązania do "Lolity", książki Vladimira Nabokova, otwarcie przyznała, że ich inspiracją był islam i uliczna moda Japonii, a nie bohaterka powieści: - Czasami ludzie kojarzą nas z książką "Lolita". Głównie za sprawą wieku. Młody wiek jest dla niektórych jak fetysz, lubią uprawiać seks z dziewczynami przebranymi za dzieci. Jednak to nie jesteśmy my. Nas to nie interesuje. Dla nas ważna jest moda.
Alyssa Salazar fot. thehijabilolita.tumblr.com fot. thehijabilolita.tumblr.com
To nie przebranie
Blogerka traktuje modę poważnie. Nie doświadczyła też póki co nietolerancji czy nienawiści ze strony zwykłych przechodniów ani swojej społeczności: - Nieprzyjemne uwagi, jeżeli już się pojawiają, to dotyczą raczej hidżabu. Kiedyś ktoś za mną krzyknął: zdejmij tę chustę, nie jesteś w Iraku. Ludzie zazwyczaj myślą, że to chwilowe przebranie. Nikt mnie nie zaczepia. Czasami robią mi z ukrycia zdjęcia - przyznaje w jednym z wywiadów.