To zdjęcie na Facebooku udostępniło już ponad 60 tys osób. Powód? Rana po cesarskim cięciu

Fotografię tego noworodka zrobiono trzy dni po jego urodzeniu. Świadczy o tym świeża rana po cesarskim cięciu, która znalazła się w kadrze. "Pokazuje prawdę o macierzyństwie, której zwykle nie mamy okazji oglądać" - piszą media. Opinie w mediach społecznościowych są podzielone.

Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!

Tysiące komentarzy i udostępnień

To czarno-białe zdjęcie, na którym noworodek odpoczywa na nagim ciele matki, trafiło do sieci zaledwie tydzień temu. Na swojej facebookowej stronie opublikowała je jego autorka, Helen Carmina , fotografka z Wielkiej Brytanii. 

W przeciągu kilku dni zdjęcie wywołało ogromną dyskusję. O jej skali świadczą statystyki z Facebooka. Post udostępniło już  ponad 62 tys. osób, polubiło 215 tys. Samych komentarzy ze  krajnymi opiniami jest 30 tys.

Skrajne opinie na Facebooku

Wszystko przez świeżą, ledwie zszytą ranę po cesarskim cięciu, dzięki któremu noworodek przyszedł na świat. Zdjęcie powstało na życzenie matki dziecka, która w ten sposób chciała zachować wspomnienie o dramatycznym porodzie zakończonym operacją. Większość osób chwali pomysł publikacji. Zwolennicy widzą w nim prawdę o akcie porodu, której zwykle nie mamy okazji oglądać w mediach. Jednak pod postem ukazało się też wiele negatywnych opinii.

"To obrzydliwe" - pisali krytycy potępiając nagość matki noworodka, jak również umieszczenie go na wzgórku łonowym kobiety, "zbyt blisko genitaliów". "Jeśli zdjęcie nie przypadło ci do gustu, proszę ukryj je na swoim newsfeedzie" - w odpowiedzi Carmina napisała w swoim poście apelując o uszanowanie bohaterów zdjęcia.

Więcej o: