Czego mężczyźni mogą zazdrościć kobietom Fot. Darwin Bell/Flickr.com
Fot. Darwin Bell/Flickr.com
Zabrzmi to może paradoksalnie, ale mężczyźni mogą zazdrościć kobietom większej swobody obyczajowej i większej wolności w wielu kwestiach. Nie mówimy oczywiście o społeczeństwach konserwatywnych, w których odgórnie ustalone reguły dotyczące zachowań kobiet są z punktu widzenia Europy restrykcyjne i nie do przyjęcia.
Zacznijmy od małych spraw - poniższe tęsknoty wymienili sami mężczyźni na jednym z forów internetowych.
Mężczyźni narzekają, że mają o wiele mniejszą swobodę dotyczącą ubrań. Kobiety mogą nosić spodnie, kolorowe ubrania, obcisłe stroje. Założenie pastelowej, przylegającej do ciała kreacji przez mężczyznę nie spotka się ze zrozumieniem świata.
Jeden z internautów zapewnia, że miałby ochotę chociaż raz zamówić w barze pyszny różowy drink w pękatym kielichu ozdobiony parasolką, słomką i owocami. Nie robi jednak tego, trzymając się whiskey z colą lub shotów, bo wie doskonale, że stałby się obiektem niekończących się żartów.
Niektórzy panowie podobnie jak część pań kochają być masowani, mieć nakładane maseczki, spędzać czas na pielęgnacji skóry. W pakietach SPA uwzględnia się ich jednak jako "osoby towarzyszące" z nielimitowanym wejściem na siłownię i na basen.
Inny internauta marzy o torebce. "Jakaż to by była wygoda i udogodnienie". Rzeczywiście, mężczyzna nosi teczkę, ewentualnie plecak lub torbę kurierską. Nie osiągają one jednak mniejszych rozmiarów. A przecież upychanie po kieszeniach kluczy, portfela i telefonu do najprostsza droga do przetarcia materiału i dziurawienia podszewki. A tak w torebce nie dość, że zmieściłyby się niezbędne drobiazgi to jeszcze kilka puszek piwa.
Panowie nie mieliby także nic przeciwko stosowaniu kosmetyków kolorowych do maskowania cieni pod oczami i wyprysków. Nie robią tego jednak, bo wiadomo - nie wypada.
Czego mężczyźni mogą zazdrościć kobietom Fot. Darwin Bell/Flickr.com Fot. Darwin Bell/Flickr.com
Kobiece ciało (oczywiście generalizując) charakteryzuje się miękkimi kształtami, alabastrową skórą. Rano aż przyjemnie przeglądać się w lustrze. Mężczyźni - jakkolwiek piękni i umięśnieni - nigdy nie dowiedzą się, jak wspaniale mieć piersi, wąską talię, krągłe biodra.
Nie wiedzą także, jak cudownie mamy, że nie musimy codziennie golić zarostu (depilację pomijamy milczeniem).
Przyjemne są także te wszystkie drobne rzeczy, które możemy wokół ciała robić - malowanie paznokci u stóp i rąk, wcieranie balsamów, stosowanie peelingów. Wszystko żeby ciało było w dobrej kondycji i ładnie się prezentowało.
Czego mężczyźni mogą zazdrościć kobietom Fot. Darwin Bell/Flickr.com Fot. Darwin Bell/Flickr.com
Kobiety mają większe pole popisu jeśli chodzi o zmiany wyglądu. Eksperymentujemy z uczesaniami, kolorami włosów, ubraniami, makijażem. Możemy robić, co chcemy. Mężczyźni powoli ponownie przecierają ten szlak, ale wciąż ich chęć autoekspresji wywołuje większe zainteresowanie i komentarze.
Mężczyźni mogą nam także pozazdrościć większej liczby kosmetyków, preparatów pielęgnacyjnych i odżywczych. Mamy także imponującą ofertę zabiegów kosmetycznych i estetycznych, które oficjalnie ze społecznym przyzwoleniem możemy sobie fundować. Mężczyźni ograniczani stereotypami mają mniejszą możliwość.
Czego mężczyźni mogą zazdrościć kobietom Fot. Darwin Bell/Flickr.com Fot. Darwin Bell/Flickr.com
To niewątpliwie jedna z większych zalet, jakie zafundowała nam natura. Orgazmów jest cała masa: łechtaczkowy, pochwowo-maciczny, wywoływany stymulacją punktu G, strefy AFE - górnej ściany pochwy, szyjki macicy, cewki moczowej, ud, sutków, warg, analny, wieloogniskowy, strefowy, wyobrażeniowy. I to wszystko dla nas, kobiet! A dodatkowo jeszcze orgazmy wielokrotne - bo psychofizjologia seksualna kobiet predysponuje je do przeżywania orgazmów wielokrotnych.
Jak pisali William H. Masters i Virginia Johnson: "Mniej męcząca stymulacja mechaniczna wywołuje chęć przedłużania sesji stymulacji do godziny, a nawet dłużej, podczas którego to czasu kobieta może doznać od dwudziestu do pięćdziesięciu orgazmów następujących jeden po drugim".
Czego mężczyźni mogą zazdrościć kobietom Fot. Darwin Bell/Flickr.com Fot. Darwin Bell/Flickr.com
"Czasami czuję się tak źle, że ma ochotę usiąść i się popłakać - nieważne w kawiarni, w autobusie czy na ulicy" - pisze jeden z internautów na forum. Nie robi tego jednak, podobnie jak nie przytula pocieszająco załamanych kolegów ani nie płacze w kinie na smutnych filmach. Okazywanie emocji jest niemęskie, nadmierna uczuciowość także...
Oczywiście fakt, że kobiety płaczą kiedy chcą i gdzie chcą, to miecz obosieczny - przez taką swobodę przyczepiono nam łatkę emocjonalnych i rozedrganych uczuciowo. Skoro mężczyźni nam jej zazdroszczą, to nie może być aż tak zła.
Czego mężczyźni mogą zazdrościć kobietom Fot. Darwin Bell/Flickr.com Fot. Darwin Bell/Flickr.com
Ciąża to cud natury, a już moment, w którym zaczynamy czuć pierwsze ruchy dziecka jest nie do opisania. A wszelkie próby brzmią banalnie.
Pierwsze kopnięcia to jakby łaskoczące bąbelki, kolejne - kiedy dziecko jest już większe - przypominają sytuację, w której w jeziorze duża ryba przepływając ociera się o ciało. Później to już wrażenia kosmiczne - zrzucanie leżących na brzuchu przedmiotów i inne wesołe przypadki. Do podobnych wrażeń piwny brzuch i niestrawność nie są nawet zbliżone.
Czego mężczyźni mogą zazdrościć kobietom Fot. Darwin Bell/Flickr.com Fot. Darwin Bell/Flickr.com
Mężczyźni sami przyznają, że na początku trudno im mówić o jakiejkolwiek więzi z noworodkiem. Kobiety z kolei potrafią spędzać długie minuty wpatrując się w każdy milimetr skóry na buzi małego dziecka. I znowu - generalizując - my w rodzicielstwo wchodzimy z biegu, mężczyźni potrzebują nieco więcej czasu na nawiązanie - albo może poczucie w sobie - bliskiej więzi.
Czego mężczyźni mogą zazdrościć kobietom Fot. Darwin Bell/Flickr.com Fot. Darwin Bell/Flickr.com
Jeden z internautów napisał na forum, że jego dorastające córki wyglądają już bardziej na młode kobiety niż dzieci. I chociaż mają bliską więź z ojcem, otoczenie podejrzliwie przygląda się ich czułościom.
W pewnym momencie różnica wieku i wygląd córek sprawia, że brani są za sponsora z młodą partnerką, a nie tatę z potomstwem. To przykre, ale występujące dość powszechnie nieporozumienie. Kobiety i córki, kobiety i przyjaciółki - mogą pozwolić sobie na bliskość i nie spowodują niczyjego oburzenia.