29-letnia Lindsey z Minneapolis, postanowiła ukarać mężczyzn, którzy w niewybredny sposób krytykowali kobiety za publikowanie roznegliżowanych zdjęć, mimo, że sami wrzucali do sieci "seksowne laski" albo pokazywali swoje własne fotki z nagimi torsami.
Cenię chrześcijańskie wartości: ty się szanuj, ja nie muszę
Zaczęło się od jednego hejterskiego wpisu. Później okazało się, że za krzywdzącą i nierówną względem płci oceną, kryje się cała masa obłudnych użytkowników. - Ci kolesie potrafią radośnie rzucić wyzwiskiem typu "dziwka" w jednym tweecie, prężąc swoją gołą klatę w kolejnym - mówi Lindsey w rozmowie z serwisem BuzzFeed.
Zamiast cycków, wolę twój mózg, ale sam chętnie się rozbiorę
Od tego czasu pod hasłem #shirtlessshamers2016 Lindsey publikuje zestawienia nagich zdjęć hejterów z ich oceniającymi tweetami pod adresem kobiet. Dzięki temu możemy zobaczyć kompromitujące wpisy typu: "Dziewczyny, wyglądacie lepiej, kiedy na zdjęciu pokazujecie swój uśmiech, a nie tyłek albo połowę swojego ciała. Szanujcie się, jeśli chcecie być szanowane" w sąsiedztwie zdjęcia autora, który najwyraźniej sam zapomniał się szanować.
Wyłączność na prawo do publikowania seksownych zdjęć Największą hipokryzję w temacie, wykazują panowie, którzy nie szczędząc krytyki pod adresem pań, w akcie podkreślenia swojej "męskości", sami publikują zdjęcia seksownych modelek w bieliźnie. Takie przypadki również znalazły się na celowniku Lindsey. - Mam nadzieję, że hashtag #shirtlessshamers2016 rozpocznie konwersację na temat tego, dlaczego poświęcamy tak dużo czasu na pilnowanie, co kobiety powinny, a czego nie powinny robić ze swoim ciałem - mówi pomysłodawczyni akcji.
Zobacz też: Czy naga kobieta zachęca do zakupu kostki brukowej? O "sex sells" w Legionowie [SEKS W MAŁYM MIEŚCIE